„Wydaje się
nam, dorosłym, że oswajamy świat, nazywając go. W rzeczywistości całe te
frazeologie, pojęcia, mają nam tylko pomóc w tym, byśmy czuli się bezpieczniej.
Byśmy mieli złudzenie, że panujemy… nad swoim życiem czy nad światem. Nazwij to,
jak chcesz. Ale zauważ – jeśli jesteś normalna i wejdziesz w grupę nienormalną,
w której dziwne zachowanie będzie normą, to czy nadal będziesz normalna?”*
nam, dorosłym, że oswajamy świat, nazywając go. W rzeczywistości całe te
frazeologie, pojęcia, mają nam tylko pomóc w tym, byśmy czuli się bezpieczniej.
Byśmy mieli złudzenie, że panujemy… nad swoim życiem czy nad światem. Nazwij to,
jak chcesz. Ale zauważ – jeśli jesteś normalna i wejdziesz w grupę nienormalną,
w której dziwne zachowanie będzie normą, to czy nadal będziesz normalna?”*
W zawodzie,
który wykonujesz ważne jest zdobywanie informacji, które będą smakowitym
kąskiem dla odbiorców, przykują ich uwagę i poprawią statystyki pracodawcy.
Właśnie zaczęłaś zbierać informacje na temat pewnej afery i nawet nie
podejrzewasz, że przez swoje dążenie do prawdy wplączesz się w zupełnie coś
innego i bardziej skomplikowanego niż mogłoby ci się wydawać.
który wykonujesz ważne jest zdobywanie informacji, które będą smakowitym
kąskiem dla odbiorców, przykują ich uwagę i poprawią statystyki pracodawcy.
Właśnie zaczęłaś zbierać informacje na temat pewnej afery i nawet nie
podejrzewasz, że przez swoje dążenie do prawdy wplączesz się w zupełnie coś
innego i bardziej skomplikowanego niż mogłoby ci się wydawać.
Anna Rogozińska to trzydziestokilkuletnia
dziennikarka śledcza, która pracuje dla Poznańskiego PrimoTV. Do kobiety
zgłasza się osoba, która chce opowiedzieć o lekarzach, którzy wmawiają swoim
pacjentom, że są chorzy na raka, a oni mają na to lekarstwo. Nie występujące
jeszcze w Polsce i bardzo drogie, każą sobie słono płacić i zapewniają o
efektach. Ania czuje, że trafia się jej dobry temat i zaczyna węszyć, niestety
informatorka nie ma dowodów na potwierdzenie słów, a nikt inny nie chce
rozmawiać z mediami. Sprawa stoi w miejscu dopóki nie dzwoni do niej lekarz,
który zgadza się jednak z nią porozmawiać. Niestety w dzień ich spotkania
zostaje zamordowany. Rogozińska jest pewna, że ma to związek z tematem, który
drąży, ale nie jest w stanie połączyć wszystkich elementów układanki.
Niespodziewanie odzywa się do niej tajemniczy B.K., który naprowadza ją na
pewne tropy i poprzez zagadki pomaga odkryć prawdę. Kto kryje się za
tajemniczymi inicjałami i jaki będzie finał tego dziennikarskiego śledztwa?
dziennikarka śledcza, która pracuje dla Poznańskiego PrimoTV. Do kobiety
zgłasza się osoba, która chce opowiedzieć o lekarzach, którzy wmawiają swoim
pacjentom, że są chorzy na raka, a oni mają na to lekarstwo. Nie występujące
jeszcze w Polsce i bardzo drogie, każą sobie słono płacić i zapewniają o
efektach. Ania czuje, że trafia się jej dobry temat i zaczyna węszyć, niestety
informatorka nie ma dowodów na potwierdzenie słów, a nikt inny nie chce
rozmawiać z mediami. Sprawa stoi w miejscu dopóki nie dzwoni do niej lekarz,
który zgadza się jednak z nią porozmawiać. Niestety w dzień ich spotkania
zostaje zamordowany. Rogozińska jest pewna, że ma to związek z tematem, który
drąży, ale nie jest w stanie połączyć wszystkich elementów układanki.
Niespodziewanie odzywa się do niej tajemniczy B.K., który naprowadza ją na
pewne tropy i poprzez zagadki pomaga odkryć prawdę. Kto kryje się za
tajemniczymi inicjałami i jaki będzie finał tego dziennikarskiego śledztwa?
Joanna Opiat-Bojarska ma już na swoim koncie
kilka powieści, które zbierają pozytywne opinie, ale mnie na dobre skusiła
dopiero jej najnowsza publikacja. Blurb zapowiada książkę z tajemnicą trudną do
rozwiązania, pełną niedomówień oraz tajemnic. Czy rzeczywiście tak było?
kilka powieści, które zbierają pozytywne opinie, ale mnie na dobre skusiła
dopiero jej najnowsza publikacja. Blurb zapowiada książkę z tajemnicą trudną do
rozwiązania, pełną niedomówień oraz tajemnic. Czy rzeczywiście tak było?
Polska powieściopisarka zaskakuje, a na pewno
zaskoczyła mnie. Akcja powieści początkowo toczy się wolno, można nawet odnieść
mylne wrażenie, że nic nie ma sensu i autorka sama nie wie o czym pisze.
Odczucia te szybko na szczęście mijają – im więcej stron tym bardziej wszystko
staje się zawiłe i bardziej intrygujące. Wszystko się rozkręca, nabiera tempa i
sprawia, że kolejne linijki praktycznie czytają się same. Okazuje się, że fabuła jest doskonale
przemyślana, wszystko jest opisane tak jak powinno i ostatecznie tworzy
logiczną i spójną całość. Opiat-Bojarska ma tę umiejętność wodzenia czytelnika
za nos, podsuwania mu tropów, insynuowania czegoś i zostawiania jeszcze z
większą liczbą pytań niż był chwile prędzej. Nie podaje rozwiązania na tacy, a
wręcz utrudnia odkrycie prawdy, kluczy do samego końca, a potem odkrywa
wszystkie karty i… zaskakuje. Uwielbiam takie zagrania, a nawiązanie do pewnej
książki było czymś naprawdę dobrym. Nie zdradzę tytułu, bo autorka do póki tego
nie zdradzi chce żeby czytelnik sam spróbował się domyślić, ja niestety tego
nie odgadłam.
zaskoczyła mnie. Akcja powieści początkowo toczy się wolno, można nawet odnieść
mylne wrażenie, że nic nie ma sensu i autorka sama nie wie o czym pisze.
Odczucia te szybko na szczęście mijają – im więcej stron tym bardziej wszystko
staje się zawiłe i bardziej intrygujące. Wszystko się rozkręca, nabiera tempa i
sprawia, że kolejne linijki praktycznie czytają się same. Okazuje się, że fabuła jest doskonale
przemyślana, wszystko jest opisane tak jak powinno i ostatecznie tworzy
logiczną i spójną całość. Opiat-Bojarska ma tę umiejętność wodzenia czytelnika
za nos, podsuwania mu tropów, insynuowania czegoś i zostawiania jeszcze z
większą liczbą pytań niż był chwile prędzej. Nie podaje rozwiązania na tacy, a
wręcz utrudnia odkrycie prawdy, kluczy do samego końca, a potem odkrywa
wszystkie karty i… zaskakuje. Uwielbiam takie zagrania, a nawiązanie do pewnej
książki było czymś naprawdę dobrym. Nie zdradzę tytułu, bo autorka do póki tego
nie zdradzi chce żeby czytelnik sam spróbował się domyślić, ja niestety tego
nie odgadłam.
Bardzo, ale to bardzo spodobała mi się postać
Anny, początkowo co prawda miałam mieszane co do niej uczucia, ale z czasem,
jak coraz lepiej ją poznawałam to się zmieniało. Nastawiona na sukces, ale nie
dążąca po trupach, czuła na krzywdę, dążąca do odkrycia prawdy. Pomiędzy
toczącą się sprawą, która pokazuje, że jest ona uparta i pewna tego co robi,
miałam możliwość wglądu w jej prywatne życie, które dużo wyjaśnia jeśli chodzi
o jej zachowanie. Koniec końców nie jest to kolejna Sierotka Marysia, która z
niczym sama sobie nie poradzi, a tak naprawdę mimo wszystko okazuje się być
bardzo silna. Równie intrygującą postacią jest B.K., który odkrywa tylko tyle
ile chce i do samego końca nie odkrywa prawdy o sobie. Świetnie wykreowany
bohater, nie mogę zbyt dużo o nim napisać, ponieważ boje się, że mogę zbyt dużo
ujawnić.
Anny, początkowo co prawda miałam mieszane co do niej uczucia, ale z czasem,
jak coraz lepiej ją poznawałam to się zmieniało. Nastawiona na sukces, ale nie
dążąca po trupach, czuła na krzywdę, dążąca do odkrycia prawdy. Pomiędzy
toczącą się sprawą, która pokazuje, że jest ona uparta i pewna tego co robi,
miałam możliwość wglądu w jej prywatne życie, które dużo wyjaśnia jeśli chodzi
o jej zachowanie. Koniec końców nie jest to kolejna Sierotka Marysia, która z
niczym sama sobie nie poradzi, a tak naprawdę mimo wszystko okazuje się być
bardzo silna. Równie intrygującą postacią jest B.K., który odkrywa tylko tyle
ile chce i do samego końca nie odkrywa prawdy o sobie. Świetnie wykreowany
bohater, nie mogę zbyt dużo o nim napisać, ponieważ boje się, że mogę zbyt dużo
ujawnić.
Z czytaniem „Słodkich snów, Anno” było różnie,
mogłabym rzec, że szło mi to etapowo.
Początek okropnie mi się dłużył i trudno było mi się wczuć w tekst, gdy
docierałam ośrodka robiło się coraz ciekawiej, a zakończenie wręcz
pochłaniałam. Ostatecznie uważam, że to naprawdę bardzo dobra pozycja, wciąga,
zmusza do analizowania wraz z Anną kolejnych dowodów czy poszlak, skupiania się
nad tym co się czyta i poświęcania temu całkowitej uwagi. Nawet nie zauważyłam
kiedy wsiąkłam w te wydarzenia, kiedy z przejęciem zaczęłam śledzić losy
Rogozińskiej. W życiu nie odgadłabym kto jest B.K. i za to z mojej strony
wielkie brawa dla autorki. Już nie mogę doczekać się kolejnego tomu o
dziennikarce śledczej, a między czasie nadrobię zaległości z pozostałymi
utworami Opiat-Bojarskiej, bo czuję, że naprawdę warto.
mogłabym rzec, że szło mi to etapowo.
Początek okropnie mi się dłużył i trudno było mi się wczuć w tekst, gdy
docierałam ośrodka robiło się coraz ciekawiej, a zakończenie wręcz
pochłaniałam. Ostatecznie uważam, że to naprawdę bardzo dobra pozycja, wciąga,
zmusza do analizowania wraz z Anną kolejnych dowodów czy poszlak, skupiania się
nad tym co się czyta i poświęcania temu całkowitej uwagi. Nawet nie zauważyłam
kiedy wsiąkłam w te wydarzenia, kiedy z przejęciem zaczęłam śledzić losy
Rogozińskiej. W życiu nie odgadłabym kto jest B.K. i za to z mojej strony
wielkie brawa dla autorki. Już nie mogę doczekać się kolejnego tomu o
dziennikarce śledczej, a między czasie nadrobię zaległości z pozostałymi
utworami Opiat-Bojarskiej, bo czuję, że naprawdę warto.
Najnowsza książka Joanny Opiat-Bojarskiej to
kryminał na bardzo wysokim poziomie. Jest emocjonująco i tajemniczo. Intryga,
zakończenie, którego nie da się przewidzieć, świetna charakterologia bohaterów
i dobry pomysł na fabułę. Bardzo, bardzo dobrze napisana książka!
kryminał na bardzo wysokim poziomie. Jest emocjonująco i tajemniczo. Intryga,
zakończenie, którego nie da się przewidzieć, świetna charakterologia bohaterów
i dobry pomysł na fabułę. Bardzo, bardzo dobrze napisana książka!
*str.296
Tytuł: Słodkich snów, Anno
Wydawnictwo: Filia
Rok wydania: 12 marca 2014
Liczba stron: 392
Seria
Anna Rogozińska:
Anna Rogozińska:
Słodkich snów, Anno
Książka
przeczytana w ramach wyzwań czytelniczych: Serie
na starcie
przeczytana w ramach wyzwań czytelniczych: Serie
na starcie
Czytałam Blogotony tej autorki i mimo kilku zastrzeżeń, miło ją wspominam. Autorka potrafi zaskakiwać, zwłaszcza zakończeniem, więc wierzę, że i tu jest mocne, skoro tak dobrze ci się czytało. Ja jeszcze z sięgnięciem po nią poczekam. Nie czuję chemii, między mną a tą książką 🙂
Bujaczek teraz planuje przeczytać "Gdzie jesteś, Leno?", ale i "Blogotony" ma w planach. Tak jak Bujaczek pisała, potrzebowała czasu by się zgrać, ale potem było super.
Bujaczku pierwszy raz nie wiem czy mam ochotę na ten tytuł :/ Z jednej strony mnie kusi, a z drugiej jednak nie porywa….
Może poczekaj? Jak nadarzy się okazja to przeczytasz, nie ma sensu na siłę 😉
Dużo dobrego czytałam o tej pisarce, więc jestem zainteresowana jej twórczością. Ponadto kryminały uwielbiam, więc tym bardziej muszę poznać tę powieść 🙂
Bujaczek też dużo dobrego słyszała i czytała. A książka warta grzechu, i to rodzimego pisarza, a raczej pisarki 😉
Nabieram coraz większej ochoty na jakiś kryminał… Szczerze powiedziawszy początkowo myślałam, iż "Słodkich snów, Anno" to powieść lekka i przyjemna, nie podejrzewałam, że to naprawdę niezły kryminał. Jak widać – pierwsze wrażenie bywa mylne. Na pewno rozejrzę się za tą lekturą.
Bujaczek też myślała, że o jakiś romans czy też obyczajówka, ale gdy przeczytała blurb, no w szoku była. Ale książka zacna, warto przeczytać 😉
Książka od razu zwróciła moją uwagę swoją okładką. Muszę ją koniecznie przeczytać.
Bujaczek podejrzewa, że przypadnie Ci do gustu 😉
Czytałam tej autorki "Blogostan" i bardzo miło wspominam, zatem i tę książkę chętnie przeczytam, bo jestem naprawdę jej ciekawa. Pozdrawiam.
"Blogostan" Bujaczek ma w planach, ciekawa jest poprzednich książek autorki 😉
Jak już pisałam, zdecydowanie muszę mieć:) I przyznam, że spodziewałam się tak dobrej recenzji:) Nie wiem czemu, ale okładka książki bardzo mi przypadła do gustu, czyżby ta kawa?
Zdecydowanie Bujaczek poleca 😉 Okładka rzeczywiście cudna, chociaż kawy Bujaczek nie pija 😉
Pani Joanna to jedna z najmilszych pisarek, jakie udało mi się poznać osobiście. Choć jej proza jeszcze przede mną ("Blogostan" czeka na półce), myślę że musi pisać świetnie, skoro z taki błyskiem w oku i zapałem opowiada o literaturze. Już nie mogę się doczekać kiedy przeczytam nie tylko "Blogostan", ale również chwycę za nowsze pozycje tejże autorki.
Bujaczek szczerze i z czystym sumieniem poleca najnowszą powieść, na prawdę warto 😉
Właśnie dziś do mnie przyszła ta książka, więc niebawem zabieram się za jej lekturę 😉 Mam nadzieję, że przypadnie mi do gustu.
To Bujaczek czeka na Twoją opinie niecierpliwie 😉
Koniecznie muszę przeczytać. Lubię książki tej autorki 🙂
No niestety, egzemplarz Bujaczka nie jest jednak do oddania 😉
Czytam baaardzo dużo kryminałów, dlatego pod tym względem książka mnie trochę rozczarowała i postrzegam ją bardziej jako powieść obyczajową, niż kryminalną. Dobrą, nie mniej jednak spodziewałam się większego dreszczyku. 😉
Tę panią kojarzę, bo w Warszawie miała wykłady w dzień gali Blog Roku 🙂 Książek niestety żadnych jej autorstwa jeszcze nie czytałam.