„ – Tylko obiecaj, że już nie będziesz mnie zmuszała do seksu.
– To co będziemy robić?
– wiem, że to głupio zabrzmi – powiedział nieśmiało – ale moglibyśmy zagrać w scrabble’a.”*
Czasem miłość rodzi się powoli, niepostrzeżenie, szukamy jej też daleko nie wiedząc, że jest blisko nas na wyciągnięcie ręki. W obu tych przypadkach potrzeba czasu, dojrzałości i zrozumienia. Nie możemy uwierzyć, że coś tak dla nas ważnego jest tak blisko, albo potrzebujemy czasu by to zrozumieć i docenić…
Studiowali razem choć na innych kierunkach. Nie rozmawiali ze sobą oprócz zwykłego „cześć”. Ona pochodziła z biednej rodziny, a on z bogatej. Po rozdaniu dyplomów poszli razem na imprezę, a potem trafili do jej pokoju. Oprócz skradzionych pocałunków i pieszczot były rozmowy. Mamy rok 1988 i jest 15 lipca. Dzień świętego Swithina (tradycja mówi, że warunki pogodowe panujące tego dnia utrzymają się przez kolejnych czterdzieści).
Od tego dnia zaczęła się ich przyjaźń. Miała wzloty i upadki. Dexter musiał przejść życie po swojemu by przekonać się, że Emma jest kimś więcej. Nieraz traktuje ją jak zło konieczne, przypomina sobie o niej gdy potrzebuje pocieszenia. Emma zaś kocha go od ich pierwszej wspólnej nocy, ale wie, że on nie jest gotowy i jest blisko niego jako przyjaciółka, znosi jego skoki nastrojów. Z czasem Dex zaczyna rozumieć, że Emma jest dla niego kimś więcej niż tylko przyjaciółką. Jedzie do niej do Paryża jako świerzy rozwodnik.
Czyżby wreszcie nadszedł ich czas? Jak tak dwóm różnym osobom będzie się żyło razem? Co da im uzbierany bagaż doświadczeń? Co szykuje im przeznaczenie?
Autor miał ciekawy pomysł na napisanie książki. Od 15 lipca 1988 roku opisywał ich życie w ciągu jednego dnia. Zawsze był to 15ty lipca. W tych rozdziałach poznajemy losy głównych bohaterów poprzez wspomnienia, listy, rozmowy i ich przemyślenia. Przeżywamy z nimi ich wzloty i upadki, marzymy, płaczemy, śmiejemy się…
Dexter i Emma są od siebie tak bardzo różni i jak wiadomo przeciwieństwa się przyciągają. Denerwowało mnie strasznie jak Dex traktował czasem Em. Miała być dla niego na każde zawołanie, a gdy mu nie była potrzebna to… no po prostu była. Ich przyjaźń była wyjątkowa. Oboje się kochali o oboje to starannie ukrywali. Każdy miał swoje powody – ona uważała, że Dex nie jest gotowy, a on nie chciał tego przyjąć do wiadomości i miał dziewczynę za dziewczyną.
Książkę czyta się z wielką przyjemnością. Wywołuje w czytelniku emocje i ciekawość poznania dalszych losów. A zakończenie zaskakuje i wprowadza w zadumę. Niby zakończyła się smutno, ale w pewnym stopniu dobrze.
Polecam. Jest to opowieść o poszukiwaniu szczęścia, spełnienia i samych siebie.
Za możliwość przeczytania dziękuję:
*str. 307 (e- book)
Autor: David Nicholls
Tytuł: Jeden dzień
Wydawnictwo: Świat Książki
Rok wydania: marzec 2011
Liczba stron: 448 (e – book 368)
Z chęcią poznam bliżej tę książkę. Sporo dobrego o niej czytałam:)
Dla mnie to jedna z najlepszych książek, jakie w tym roku czytałam i zdecydowanie dałabym jej wyższą ocenę 🙂
Bardzo chcę przeczytać, szczególnie że za jakiś czas w kinach pojawi się w kinach film na podstawie tej książki, a chciałabym jednak wcześniej przeczytać. Fabuła brzmi naprawdę intrygująco i czytałam już tyle polecających recenzji, że aż mam ochotę od razu biec po nią do księgarni (szkoda że finanse nie pozwalają) 🙂
Brzmi całkiem interesująco, będę musiała się za nią rozejrzeć:)
Pozdrawiam serdecznie!
Bardzo ciekawa książka
Brzmi ciekawie,zachęcająco!
Książka jest w moich planach od dawana. Kiedy przeczytam? Nie mam pojęcia 🙂
Na pewno przeczytam, jak tylko wpadnie w moje łapki:)
Mam już tę książkę na swej półce i jak uporam się z zaległościami czytelniczymi, to chętnie przeczytam.
Książkę od dłuższego czasu mam w planach i po cichu liczę, że jeszcze w tym roku będę miała możliwość ja przeczytać.
Rzeczywiście ciekawy pomysł, naprawdę chętnie bym to przeczytała…
Pozdrawiam
Sol
PS. Zapraszam czasem do mnie:
http://turystycznyprzewodnik.blogspot.com/
Ponadto przez cały październik (czyli od jutra) będzie u mnie trwał konkurs z fajnymi nagrodami. Polecam wzięcie udziału, będzie mi bardzo miło.
lubię smutne i zaskakujące zakończenia, więc z ciekawości chętnie bym przeczytała 🙂
wygląda mi to na typowy, sztampowy romans, za jakimi raczej nie szaleję. Odpuszczę sobie lekturę
Zaintrygowałaś mnie bardzo opisem tej książki niemalże w tym samym stopniu co zdjęcie jej okładki 🙂 Ostatnio polubiłam takie skomplikowane historie miłosne, bo sama wiem, że życie wcale nie jest takie proste i bajkowe, ale to nie znaczy, że nie jest piękne, bo chyba dlatego właśnie jest piękne, że nie zawsze wszystko przychodzi z łatwością…
Pozdrawiam cieplutko!
Po przeczytanej ostatnio powieści p. Sośnickiego o miłości chyba częściej będę sięgać po tego typu pozycje. Kto wie, może i po tę właśnie.
Sporo dobrego słyszałam o tej książce. Co prawda nie jest to mój ulubiony gatunek jednak chyba się skuszę.
A ja przeczytałam, niestety albo stety po oglądnięciu filmu, ale i tak książka jak dla mnie rewelacyjna. Mam jednak pytanie odnośnie cytatu 'Wszystko, co wydarzy się jutro przeżyliśmy już dziś' Na której stronie w książce się on znajdował?