Zmarli się nie starzeją. A żywi nie zapominają. Ludzie żyją, dopóki o nich pamiętamy.*
Niewyjaśnione sprawy czasami da się upchnąć gdzieś na dnie i dalej z tym żyć. Są jednak też takie, których nie da się zapomnieć. Wypełniają nasze myśli i musimy je rozwiązać, by móc w końcu normalnie funkcjonować. Tylko czy zawsze warto poznać prawdę?
Zarys fabuły
Martyna po wielu latach odkrywa prawdę o śmierci swojej starszej siostry. Do tej pory sądziła, że umarła z powodu tętniaka, a prawda okazała się dużo gorsza. Ktoś brutalnie ją zabił, a sprawcy do tej pory nie odnaleziono. Kobieta wraca do rodzinnej miejscowości, pragnie odkryć, kto odebrał życie jej siostrze. Tylko skoro policja nie znalazła winnego, to czy jej się uda? Zwłaszcza że wszyscy odpowiadają wymijająco i sugerują, by o wszystkim zapomniała.
Muszę przyznać, że czytanie książki Śnieg otulił cię bielą, odkładałam trochę w czasie. Będąc jeszcze w klimacie świąt, liczyłam na taką historię. A tutaj okazuje się, że dostałam tajemnicę, morderstwo i brak winnego. Czy mimo wszystko warto było poświęcić jej kilka godzin?
Moje wrażenia
To moje pierwsze spotkanie z twórczością Katarzyny Misiołek i nie wiedziałam, czego mogę się po niej spodziewać. Szybko jednak wszelkie obawy minęły, bo powieść czyta się szybko i z rosnącym zainteresowaniem. Autorka miała ciekawy pomysł na fabułę, co ważniejsze fajnie też to rozpisała. Przedstawia historię z dwóch perspektyw czasowych, dzięki czemu mogłam szczegółowo poznać wydarzenia sprzed śmierci Eweliny no i odkryć prawdę. Jednak Śnieg otulił cię bielą, nie jest typowym kryminałem, a raczej powieścią obyczajową z kryminalnym dodatkiem. Autorka ukazuje losy bohaterów, ich rzeczywistość, do czego doprowadza brak szczerości, jak złudne są pozory tworzone przez innych i ile zła potrafią uczynić niedomówienia. To też poszukiwanie prawdy i odnajdywanie swojej miłości. Nie da się zaprzeczyć, że Katarzyna Misiołek potrafi budować napięcie (zwłaszcza na końcu) i przykuć uwagę odbiorcy.
Słów kilka o bohaterach
Charakterystyka postaci jest niezwykle interesująca. Nie ma tutaj dwóch takich samych charakterów, a ilość masek przez nich noszonych była zatrważająca. Czasem wręcz zastanawiałam się, co tutaj jest prawdą, a co kolejną grą na potrzeby… przetrwania? ukrywania prawdy? a może jeszcze czegoś innego. Relacje rodzinne, małżeńskie, w związku były dalekie nawet od poprawnych. Dawno nie spotkałam tak skomplikowanych bohaterów.
Na zakończenie
Śnieg otulił cię bielą, czytałam z zainteresowaniem. Podobał mi się wątek kryminalny i to, że do końca nie byłam w stanie odkryć, kto jest mordercą. Wszyscy, których podejrzewałam, mieli dobry motyw. Wraz z Martyną błądziłam i próbowałam ze strzępków informacji odkryć prawdę. To historia pełna tajemnic, niedopowiedzeń i zaskakujących momentów. Autorka sprawia, że nie wiadomo co myśleć o bohaterach ani komu można zaufać. Mnie osobiście gryzło się zachowanie niektórych postaci z tym, jak odbierała ich Ewelina, tak samo jest z relacją między siostrami, nie były ze sobą zbytnio zżyte, a tutaj taka potrzeba odkrycia prawdy. Może to jednak fakt, że byłam obserwatorką i dostrzegam, to co jej umykało? Tak czy inaczej, książkę czyta się ekspresowo i bez większych zgrzytów.
Jeśli szukacie jeszcze książki w świątecznym klimacie, to Śnieg otulił cię bielą, nie jest dla was. Jednak jeśli chcecie poznać prawdę o nierozwiązanym morderstwie i poobserwować życie zwykłych ludzi, gdzie szerzą się tajemnice – czytajcie. Ja ostatecznie nie żałuję czasu spędzonego z tym tytułem.
Autor: Katarzyna Misiołek
Tytuł: Śnieg otulił cię bielą
Wydawnictwo: Filia
Wydanie: I
Data wydania: 2021-10-13
Kategoria: obyczajowa, kryminał
ISBN: 9788381957007
Liczba stron: 376
Lekki jak śnieżny puch kryminał.
Dobrze, że czas na czytanie nie został zmarnowany.
Sięgnę po tę książkę. Już opis mnie wciągnął a co dopiero książka…
Dawno nie miałam okazji czytać nic jej autorstwa. Podoba mi się, że czytałaś z zainteresowaniem.
Nie znam twórczości tej autorki, ale bardzo lubię książki, szczególnie te zimowe i świąteczne z tego wydawnictwa. w tym roku udało mi się przeczytać tylko jedną, ale tylko dlatego, że książek tego typu z roku na rok jest coraz więcej.
Zawsze staram się jak najwięcej skolekcjonować wspomnień spotkań z bliskimi ludźmi, a później, kiedy mnie opuszczą, sięgać do nich. 🙂
Nie wiem czemu, ale książki utrzymane w klimacie zimowym czy świątecznym mnie na wstępie odrzucają. Wszystkie wydają się takie same.
Zastanawia mnie czy zwyczajnie bohaterce nikt nie mówił jak zmarła siostra, czy to jakiś szacher-macher policji czy tam śledczych. Aż chce mi się samej sprawdzić jak to było.
jakoś nie przekonała mnie ta historia, wydaje się trochę naciągana i niedopracowana.
Nie słyszałam o tej książce wcześniej, ale zapowiada się naprawdę obiecująco!
Tej powieści nie mam w planach. Nie czytam wielu książek z wątkiem kryminalnym. Rzadko sięgam po świąteczne historie.