Sekrety to druga twarz małych miasteczek, gdzie wszyscy pozornie się znają. Plotki nabierają nowych szczegółów i potrafią zniszczyć życie. Ludzie uwielbiają powtarzać informacje, którą niszczą czyjś wypracowany image.
Vivian Dalton pracuje w centrali telefonicznej. I chociaż nie powinna tego robić, podsłuchuje rozmowy. Kobieta uważa, że zna się na ludziach, a bycie trzecią osobą w rozmowie, pomaga jej dowiedzieć się o sekretach, kłótniach, rozwodach. Nie tylko jej – wszystkie jej koleżanki z pracy popełniają ten niechlubny proceder. Pewnego wieczoru Vivian jest świadkiem rozmowy, gdzie ktoś przekazuje informacje o niej samej. Ta plotka powoli niszczy jej życie; wkrada się do jej świadomości i nie pozwala cieszyć się codziennością. Kobieta stara się dotrzeć do źródła; zweryfikować zasłyszaną informację i sprawdzić ją z każdej możliwej strony.
Telefonistka to jedna z bardziej reklamowanych ostatnio książek. Czytając blubr poczułam dreszcz ekscytacji – to, co skrywają małe mieściny może przyprawić o zawroty głowy.
Byłam ciekawa, jaką wiadomość usłyszała Vivian, że tak nią wstrząsnęła? Gretchen Berg nie zdradza wszystkiego od razu, stara się utrzymać czytelnika w niepewności, powoli budując obraz poszczególnych bohaterów, przenosząc nas do przeszłości, czyli młodości Vivian i pierwszych lat jej małżeństwa. Autorka skutecznie wprowadza nas w klimat małego miasteczka lat 60 XX wieku. Gretchen Berg z niezwykła precyzją maluje w głowie czytelnika ten obraz, nadając mu barwy, przytłumione lekką mgłą niepokoju i tajemniczości.
Jednak na zdradzenie sekretu nie musimy czekać do końca powieści. Narrator dość szybko zdradza szczegóły i chociaż akcja biegnie dalej, to brakuje tego niepokoju i dreszczyku. Autorka ma tendencje do rozpędzenia akcji, a potem zwolnienia, które wcale nie pozwala wziąć oddechu, ale niesamowicie nudzi. I to tak, że nie chcemy wracać do tej książki. Gdy główny sekret wyszedł na jaw już w połowie książki, autorka dała wyraźnie do zrozumienia, że to nie koniec, jednak im dalej w las, tym bardziej byłam zniechęcona rozwijającą się akcją. Książką byłam zachwycona do połowy, a dalsze wydarzenia i sposób, w jaki Berg je poprowadziła, skutecznie mnie do niej zraziły.
Głównej bohaterki nie da się lubić. Gretchen Berg stworzyła postać wielowymiarową, niejednoznaczną, ale trudną i niesympatyczną. O ile byłam w stanie wytłumaczyć jej niektóre zachowania, bo niezadowolenie z własnego życia, które narastało latami, zrobiły z Vivian osobą zgorzkniałą, to niektóre myśli, zachowania czy słowa skutecznie mnie do niej zraziły.
Widać, że Telefonista to debiut. Ta książka ma dobre chwile, a Gretchen Berg perfekcyjnie kreuje bohaterów i nadaje swojej książce niezapomniany klimat, ale jest tutaj sporo niedociągnięć.
Autor: Gretchen Berg
Tłumaczenie: Monika Skowron
Tytuł: Telefonistka
Wydawnictwo: Insignis
Wydanie: I
Data wydania: 2020-06-17
Kategoria: dramat
ISBN: 9788366360983
Liczba stron: 406
Ocena: 5/10
Gościnny tekst autorstwa Katarzyna Krasoń
Lubię sięgać po debiuty, więc mimo wszystko, jeśli będę miała okazję przeczytać tę książkę, chętnie to zrobię. 😊
Niestety, życie jest za krótkie na to, aby sięgać po złe/średnie książki 😉
Szkoda, że autorka zmarnowała potencjał tej historii. Nie skuszę się, skoro brak tu napięcia i dreszczyku niepokoju, bo jednak są to elementy, które lubię i cenię…
Szkoda, że w tym debiucie jest sporo niedociągnięć. Mogło być lepiej.
Słyszałam o niej , ciekawa książka pozdrawiam
W debiucie co prawda niedociągnięcia można wybaczyć, ale nie wiem czy tym razem się skuszę.
Ciekawie to opisałaś, ten klimat małych miasteczek może być pociągający 🙂
Każdy od czegoś zaczynał, może kolejna książka okaże się ciekawsza.
Tak to bywa z debiutami, ten mimo niedociągnięć pewnie też znajdzie swoich odbiorców.
Nie zwróciłam na nią wcześniej uwagi i raczej nie mam za bardzo czego żałować.
Nie, jakos mnie ta ksiazka w ogole nie zaciekawila, wiec ja sobie daruje 🙂
Nawet przy niedociągnięciach sięgam po debiuty. W końcu to jest ich urok 😀
Dobrze wspominam tę książkę, przyjemnie mi się ją czytało 🙂
Lubię odkrywać nowych autorów, potrafią zaskoczyć 😉 A książka wydaje się być ciekawa 😀
Na razie mam tak dużo lektur, że nie skuszę się na tę średnią lekturę.