Mniej więcej w środku nocy materac się lekko ugiął i dwadzieścia kilo szczeniaka umościło się między nogami dwojga wtulonych w siebie ludzi, śpiących snem sprawiedliwego. Dla Azalii było to członkowie jej nowego stada i nie zamierzała spuszczać ich z oczu.*
Są powroty, na które czekamy z utęsknieniem, bo brakuje nam bliskich i naszego otoczenia, ale są też takie, których chcielibyśmy uniknąć. Boimy się wspomnień i emocji, jakie te mogą wywołać. Nie chcemy konfrontacji z przeszłością i cierpienia. Czasem jednak warto zmierzyć się ze strachem.
Kiedy siedem lat temu Mac wyjeżdżała w pośpiechu z Bluff Point po tym, jak strasznie została upokorzona, miała nadzieję, że już nigdy nie będzie musiała tam wracać. Bała się spotkania z tymi, co ją skrzywdzili oraz pełnych litości spojrzeń mieszkańców tej małej mieściny. Teraz jednak Emma, jedna z jej najlepszych przyjaciółek, bierze ślub i nie wyobraża sobie, że mogłaby ją zawieść. Zaciska więc zęby i wraca w rodzinne strony, stara się tylko skupić na ślubie, przyjaciółkach oraz swoich zwariowanych ciotkach, ale jej uwagę rozprasza skutecznie młodszy brat panny młodej – Gavin oraz pewien szczeniak, którego co chwilę spotyka na swojej drodze. Czy ten powrót okaże się taki straszny, jak Mac podejrzewała?
Tak naprawdę do sięgnięcia po Zakochani po uszy przekonało mnie jedno. Był to opis mówiący o tym, że w książce jedną z tych najważniejszych ról odegra pies. To mi wystarczyło, ponieważ kocham historie, w których pojawiają się ci czworonożni przyjaciele. Czy Jenn McKinlay przekonała mnie do siebie?
Tak. I to nawet bardzo, bo chociaż ta historia nie jest niczym nowym ani odkrywczym, to jednak ma ona swój urok, który sprawia, że czyta się ją z prawdziwą przyjemnością. Zakochani po uszy, to klasyczny romans, ale pozbawiony zbędnych dramatów i wzniosłych scen. Bliżej tej książce do obyczajówki, gdzie dużo w niej realności i prawdziwego życia ze słodko gorzkimi chwilami, momentami uśmiechów, wzruszeń oraz drgań serca. Wszystko ma swój czas i miejsce. Jenn McKinlay dba o emocje, opisy oraz bieg wydarzeń. Stworzyła opowieść, która jest czystą fikcją, ale nie zdziwiłabym się, gdyby ktoś ją przeczytał i stwierdził – to przecież moja historia. Całość dzieje się w ciągu dwóch tygodni, ale autorka bez problemu poradziła sobie ze stworzeniem fabuły, gdzie opisy i dialogi świetnie się uzupełniają i pozwalają czerpać czystą przyjemność z czytania.
Do gustu przypadła mi też charakterystyka postaci. Każdy bohater to zupełnie inna osobowość i bez trudu ich rozróżniałam. Z przyjemnością czytałam fragmenty z przyjaciółkami i obserwowałam ich zażyłość, to jak się uwielbiały, wspierały i wspominały swoje szaleństwa. Widać, że są ze sobą blisko i zawsze mogą na siebie liczyć. Gavin oraz reszta męskiego grona również mnie do siebie przekonali. Głównie miłością do zwierząt, ale również podejściem do dziewczyn oraz poczuciem humoru. To zgrana paczka skora do głupich pomysłów, nieprzemyślanych akcji, dogryzania sobie, ale zawsze gotowa wesprzeć i pocieszyć. No i oczywiście nie mogę zapomnieć o Azali, której nie da się nie kochać. Ta mała wie, jak zdobyć serce, nie tylko bohaterów, ale i czytelnika, nawet jeśli jest jej w historii mniej, niżbym chciała.
Zakochani po uszy okazali się idealną lekturą na czas tuż przed snem. Z pełną premedytacją podzieliłam sobie czytanie na kilka wieczorów, by móc jak najdłużej przebywać w Bluff Point z bohaterami i wraz z nimi przeżywać wszystkie chwile. Jeśli mam być szczera, to było kilka momentów, kiedy miałam ochotę potrząsnąć Mac, bo jej zachowanie denerwowało, ale nie było na tyle uciążliwe, by odbierało przyjemność z czytania. Prawdę mówiąc, jestem oczarowana klimatem, jaki udało się stworzyć autorce oraz jej umiejętnością przyciągania uwagi i stworzenia ze zwykłej historii czegoś tak dobrego. Z zaciekawieniem przewracałam kolejne strony i czekałam na to, co będzie dalej. Będę polecać ten tytuł i do niego wracać oraz odliczać dni do premiery drugiego tomu.
Zakochani po uszy, to pierwszy tom serii, który jest bardzo dobrym początkiem historii o grupie przyjaciół oraz ich perypetiach sercowych i pojawiających się w ich życiu psich przyjaciół. Jeśli więc lubisz romanse i kochasz psy, to ta książka jest dla ciebie. Osobiście gwarantuje mile spędzony czas z tym tytułem.
Autor: Jenn McKinlay
Tytuł: Zakochani po uszy
Wydawnictwo: Kobiece
Wydanie: I
Data wydania: 2018-07-19
Kategoria: romans
ISBN: 9788366074330
Liczba stron: 320
Ocena: 7/10
Bluff Point:
Zakochani po uszy | Wyszczekana miłość | Z łapą na sercu