[…] co to znaczy być gotowym. Bo czy to nie jest tak, że życie polega na ciągłych wyzwaniach? Czy zadawanie komuś pytania, czy jest gotowy, ma sens? Ludzie tylko udają, że mają władzę nad czymś, co im się wymyka spod kontroli, a życie rzuca nas w wir wydarzeń, nie zważając na to, czy jesteśmy gotowi. My po prostu tacy musimy być, nawet jeżeli nie chcemy.*
Jedni są poważni, innym tej powagi trochę brak. Część potrafi każdą swoją decyzję rozłożyć na czynniki pierwsze, a reszta często działa pod wpływem chwili i nie myśli o konsekwencjach. Chwyta dzień i korzysta garściami z tego, co im przynosi. I to jest dobre, gdy nikogo przy tym nie krzywdzimy mamy prawo do bycia sobą, tylko co zrobić, gdy jedna spontaniczna decyzja przewraca cały nasz świat do góry nogami?
Zarys fabuły
Melody chce zrobić niespodziankę swojemu tacie i bierze udział w radiowym w konkursie, aby wygrać bilety na mecz ich ukochanej drużyny. Niestety mężczyzna ma już zobowiązania, z których nie może się wycofać i dziewczyna musi odsprzedać komuś drugi bilet. Udaje jej się to szybciej niż myśli, a w dodatku zyskuje dużą kwotę. Tym sposobem poznaje chłopaka, który ją fascynuje – nie odzywa się do niej ani słowem, ale nie jest też niemiły. Melody myśląc, że jest niemową, opowiada mu o swoim życiu, szybko okazuje się, że się myliła, a on starał się tylko trzymać ją na dystans z pewnych powodów. Jakich? Tego dowiaduje się na drugi dzień, gdy dociera do niej, że mężczyzna, którego pocałowała, gdy na nich najechała kamera Kiss Cam, nie jest zwyczajnym chłopakiem.
Nie zawsze sięgam po książkę, bo ma ładną okładkę, chociaż tej również niczego nie mogę zarzucić. Kiss cam zaintrygowała mnie przede wszystkim opisem. Miałam wrażenie, że zabierając się za ten tytuł, dostanę coś lekkiego, pełnego emocji oraz uczuciowych zawirowań. Czy faktycznie tak było?
Moje wrażenia
Emilia Jachimczyk stworzyła powieść, która ciekawi od pierwszych stron i utrzymuje ten stan do samego końca. Kiss cam jest napisana językiem lekkim i przyjemnym w odbiorze, a do tego, akcja została sprawnie poprowadzona i nie zabrakło jej kilku zwrotów, nadających powieści nutki niepewności. Co za tym idzie, czym prędzej chciało się dotrzeć do zakończenia, chociaż łatwo było je przewidzieć, to już droga do niego potrafiła zaskoczyć. Autorka stawia na uczucia, rozwijającą się szybko, ale realnie, relacje. Nie znaczy to jednak, że nie brak w książce trudnych tematów – strach przed zaangażowaniem, wykorzystywanie przez innych, by coś ugrać dla siebie, lęk przed tym, by zaryzykować i postawić wszystko na jedną kartę, by zawalczyć o swoją karierę. Jest tego trochę więcej, ale te najbardziej są dostrzegalne i chociaż dobrze rozpisane, to nie przytłaczają swoim ciężarem, to trochę tło, by zachowanie bohaterów było zrozumiałe.
Słów kilka o bohaterach
A jeśli już o postaciach mowa, to Melody oraz Christiana bardzo łatwo polubić. To ten typ bohaterów, którym daleko do ideałów przez to, jak czasami głupio i pochopnie postępują, ale zarazem są niesamowicie sympatyczni. Ona ma swój bagaż doświadczeń, ale nie przeszkadza jej to w byciu roztrzepaną, nieco szaloną dziewczyną, która robi zwariowane rzeczy i cieszy się z drobnych rzeczy. Jest też przy tym ambitna, lojalna i niesamowicie troskliwa. Christian ujmuje spokojem, tym, że jednocześnie jest pewny siebie – zwłaszcza gdy dociera do niego, co czuje, ale też boi się zaryzykować, gdy chodzi o karierę i pozwala sobą sterować, komuś, komu nie warto ufać.
Na zakończenie
Do Kiss cam podeszłam bez oczekiwań, no może liczyłam, że spędzę z tym tytule kilka miłych chwil. Czy tak było? Tak! To bardzo dobrze napisane new adult, w którym, co prawda akcja toczy się dość szybko, zabrakło mi też zamknięcia pewnego wątku, ale nie przeszkadza to w niczym. Bo tutaj liczą się emocje, dobra zabawa oraz pokazanie, że czasami warto ryzykować. Nawet gdy ryzyko to cierpienie, trzeba dawać szansę sobie oraz innym. Fabuła nie jest z tych skomplikowanych, ale nie brak w niej również poważnych momentów. Mnie jednak ujęło pokazanie, jak dobrze można czuć się przy kimś innym, dobrze z nim bawić i nie bać się bycia sobą. To jak proste czasami bywa zaangażowanie, czy to w sferze przyjaźni, czy też miłości. Autorka bardzo dobrze balansuje między słodką opowieścią a trudami życia, skupiła moją uwagę na historii i sprawiła, że autentycznie byłam ciekawa, co będzie dalej.
Kiss cam to ten rodzaj historii, który śmiało można określić bajkowym, gdzie jest dużo dobra, ale i zło wyciąga swoje macki, tylko na końcu zostaje pokonane. Muszę jeszcze wspomnieć, że nie Emilia Jachimczyk punktuje u mnie dodatkowo jedną rzeczą. Pokazuje, że nie trzeba scen seksu, by pokazać rodzące się uczucie. Bardzo, ale to bardzo pochwalam ten zabieg w książkach młodzieżowych. I jak widać, da się stworzyć bez tych scen coś, co poruszy serca czytelników.
Autor: Emilia Jachimczyk
Tytuł: Kiss cam
Wydawnictwo: Jaguar
Wydanie: I
Data wydania: 2024-06-05
Kategoria: new adult
ISBN: 9788382663938
Liczba stron: 448