Tak to jest w rodzinach… dzieją się różne rzeczy. Żadna nie jest idealna. Są czasami pokręcone i paskudne, ale to, w jaki sposób radzą sobie w tych pokręconych i paskudnych czasach, wzmacnia rodzinne więzi.*
Rodziny są różne, mniej lub bardziej zgrane. Takie, które muszą się często spotykać i zapewniać o przywiązaniu, ale też takie niezbyt wylewne, jednak przybywające na pomoc, kiedy jest potrzebna. Uwielbiające dyskutować o wszystkim i te niestety unikające rozmów. Grające idealnych, chociaż wszyscy wiemy, że takich nie ma…
Zarys fabuły
Zbliża się złoty jubileusz małżeństwa Martina i Peggy, z tej okazji ich dzieci chcą urządzić przyjęcie. Zjeżdżają do domu, by się wszystkim zająć, ale niezbyt im to wychodzi, bo na pierwszy plan wychodzą ich wzajemne pretensje rywalizacja, a dodatkowo sercowe komplikacje i prywatne problemy. Ford skupia się na pracy oraz pomocy rodzicom. Nie dostrzega, że ktoś blisko jest kimś, kogo potrzebuje. Cooper cały czas próbuje otrząsnąć się po rozwodzie i znaleźć pracę, która będzie go satysfakcjonować. Unika też wszelkich relacji, teraz jednak na jego drodze staje znowu pewna kobieta, o której nie może zapomnieć. Palmer ma sekret, który sprawia, że trzyma się z dala od rodziny, ale fakt, że jej popularność na Instagramie jest coraz mniejsza, sprawia, że zarabia coraz mniej, zmusza kobietę do przemyślenia życia na nowo. Liczy, że w rodzinnym domu będzie miała na to czas.
Zjazd rodzinny początkowo nie rzucił mi się zbytnio w oczy. Jednak gdy zaczęłam czytać kolejne opinie o tej książce, poczułam, że może mi się ona spodobać. Lubię takie rodzinne, pełne humoru i życiowych tematów opowieści. Skusiłam się, ale czy było warto?
Moje wrażenia
Meghan Quinn stworzyła powieść z gatunku tych komfortowych, bo chociaż porusza tematy życiowe i bolesne, to jednak robi to w lekkim stylu. Zjazd rodzinny to idealny przykład pokazujący, jak różni możemy być, nawet gdy jesteśmy rodziną i jak ważna jest szczera rozmowa oraz umiejętność słuchania. Dużo postaci, cała masa spraw do przepracowania, miłość, przyjaźń, codzienność i humor, a także jeszcze więcej humoru. Może się wydawać, że mieszanka trudna, a jednak autorce się udała. Powieść wielowątkowa, a jednak każdemu poświęciła odpowiednią ilość czasu, nie wybiela, pokazywała blaski i cienie, złe i dobre chwile. Sprawiła, że ta z pozoru zwyczajna opowieść wciąga i nie pozwala o sobie zapomnieć.
Słów kilka o bohaterach
Tutaj naprawdę jest sporo postaci i cała opowieść poznajemy z sześciu perspektyw. Początkowo może to trochę przerazić, ale szybko okazuje się, że strach był bezpodstawny. Każdy z bohaterów ma swój czas, możemy poznać jego myśli oraz uczucia. Z biegiem czasu odkrywałam wszystkie obawy, to, z czym się zmagają i jacy są. A trzeba przyznać, że bywali skomplikowani i uparci, jak to między rodzeństwem bywa, mogli na siebie liczyć, ale potrafili sobie dopiec. Ich losy pokazują, jak dużo może zniszczyć brak szczerości i rozmowy.
Na zakończenie
Muszę przyznać, że jestem pozytywnie zaskoczona tą książką. Zjazd rodzinny przekonał mnie do siebie już pierwszymi stronami, a im więcej miałam ich za sobą, tym lepiej się bawiłam. Nieustannie wybuchałam śmiechem, ale również rozumiałam te wszystkie problemy i rozterki. Ta książka jest zwyczajnie życiowa. W losach bohaterów można odnaleźć siebie, co sprawia, że łatwiej zrozumieć ich potknięcia i strach przed nowym. Zżyłam się z bohaterami, chociaż to tylko urywek ich życia, stali mi się bliscy i chciałam, by ułożyli sobie wszystko i byli szczęśliwi. Meghan Quinn ma niebywale lekki styl pisania i tworzenia historii życiowych, tak by nie przytłaczały. Ta ogromna dawka humoru bardzo w tym pomaga.
Powieść rozbawi, wzruszy i pokaże, że rodziną jest się zawsze. Przypomni, że możemy nawalić, ale gdy się postaramy, jest szansa, by to naprawić. Czasem zwyczajnie gubimy się w biegu życia i potrzebujemy kogoś lub czegoś, co pozwoli nam dostrzec, że droga, którą podążamy, nie jest jedyną, jaką mamy do wyboru.
Autor: Meghan Quinn
Tłumaczenie: Marta Miazek
Tytuł: Zjazd rodzinny
Tytuł oryginału: The Reunion
Wydawnictwo: Insignis
Wydanie: I
Data wydania: 2023-09-27
Kategoria: obyczajowa
ISBN: 9788367710442
Liczba stron: 486
Oj tak, kazda rodzina ma swoje trudnosci, takie ksiazki pomagaja nam relatywizowac….
Myślę, że jest to propozycja bardzo bogata w ciekawe zdania, idealna dla mnie.
ależ życiowa ta ksiązka 😀
co jak co ale to fakt w każdej rodzinie coś jest, nie ma idealnej 😀
chętnie przeczytam!
Nie ma nic idealnego na świecie…Ale rodzina to podstawa, kompas, opoka.
Być może nie jest to hit, ale uważam, że książkę bardzo przyjemnie się czytało. Lubię tego typu historie.
Lubię takie autentyczne i życiowe historię. Na pewno sięgnę po tę powieść.
Miło można spędzić czas z taką publikacją. Tak też postanowiłam zrobić.
Idą święta, więc pewnie tę książkę można kupić w prezencie komuś z rodziny, całkiem fajny prezent 🙂