Czasami tylko nie godzę się z tym, co przynosi życie. Niby jestem dorosła, ale pewnych rzeczy nie chcę i nie umiem zaakceptować.*
Podobno doświadczamy cierpienia tyle, ile jesteśmy w stanie udźwignąć. Prościej jednak to mówić niż kolejny raz zmagać się z rozczarowaniem oraz bólem. To normalne, że wytwarza się w nas odruch obronny i robimy wszystko, by nasze życie było proste i uporządkowane. Nic też dziwnego, że nie chcemy dopuszczać do siebie nikogo, kto może zachwiać naszym światem i doprowadzić do kolejnego upadku.
Zarys fabuły
Basia jako dziecko straciła rodziców i trafiła pod opiekę cioci, która ją kochała, ale nie radziła sobie z wychowaniem. Pozostawiała jej wolną rękę, gdy ta potrzebowała poprowadzenia i poświęcenia jej czasu. Teraz Basia jest już dorosła i wraz z przyjaciółką prowadzi sklep stacjonarny. Jest perfekcjonistką, wiedzie poukładane życie i nie pragnie nic w nim zmieniać. Los jednak decyduje za nią i gdy podczas jednej z wizyt na grobie rodziców, spotyka Marię, to ona pomogła jej przetrwać najgorszy czas. Teraz sama potrzebuje pomocy, gdyż zwichnęła kostkę, a Basia czuje, że teraz jej pora na pomoc i okazja, by odnowić znajomość.
Gwiazdka z brokatem trochę poczekała na swoją kolej, ale bez wątpienia trafia na listę najlepszych świątecznych powieści w tym sezonie. Szczerze mówiąc, to nie pamiętam, kiedy ostatni raz coś pochłonęło mnie w takim stopniu i to będącego z pozoru zwykłą powieścią obyczajową.
Moje wrażenia
Trochę się obawiam, że nie będę umieć przekazać, co mnie tak w tej historii urzekło. Bo Gwiazdka z brokatem, jest typową historią o kobiecie po przejściach, która nie pogodziła się z tym, co ją spotkało. Jednocześnie robi wszystko, by wmówić sobie, że tak jest i jest szczęśliwa w obecnym trybie życia. Lubi, gdy wszystko idzie po jej myśli i niezbyt dobrze znosi rozczarowania. To losy kobiety bojącej się zmian i dopuszczenia do siebie uczuć. Widzicie? Nic nowego, prawda? A jednak Anna Szczęsna włożyła w powieść taki ogrom emocji, tak rozpisała wydarzenia, relacje i trafiła tym do mnie.
Słów kilka o bohaterach
Nieświadomie o Basi dużo napisałam wcześniej, ale na uwagę zasługuje również Lena, przyjaciółka, zawsze jest przy niej i nie boi się mówić szczerze, co myśli i wypychać Basie ze strefy komfortu. Nie brak jej poczucia humoru ani zadziorności. No i pani Maria. Nie wiem, jak to jest, ale gdy w powieściach pojawią się takie postacie, z miejsca się w nich zakochuje. Potrafią pogłaskać, przytulić, ale i postawić do pionu. Maria taka jest, z jednej strony pociesza, wskazuje, ale przy tym nie wymusza. Wie, że wybory muszą być podjęte samodzielnie. Jestem oczarowana mądrością życiową, jaką sobą reprezentuje.
Na zakończenie
Gwiazdka z brokatem to tytuł, który przesłuchałam na Legimi, robiąc przy okazji coś dodatkowo. Chociaż nie, raczej starałam się wykonywać, co zaplanowałam. Prawdą jest, że co chwilę łapałam się na tym, że nie robię nic innego, tylko siedzę zasłuchana i całą sobą przeżywam opowieść. Wciągała mnie, jak wir i nie dawała o sobie zapomnieć. Powiedzieć, że jestem zachwycona, oczarowana i poruszona, to nie powiedzieć nic. Wiem, że dla wielu z was to będzie bardzo dobra obyczajówka, ale mnie w sobie rozkochała. Nie przeżyłam tego, co bohaterka, ale rozumiem jej strach i wahanie, zżyłam się z nią i kibicowałam.
Gwiazdka z brokatem zachwyca klimatem zimy, nie brak w książce również motywu świat. Jednak najważniejsza w niej jest życiowość, przekaz emocjonalny i przypomnienie, że nie musi ich być dużo, ale potrzebujemy przy sobie bliskich, bo samotność nie jest niczym dobrym.
Autor: Anna Szczęsna
Tytuł: Gwiazdka z brokatem
Wydawnictwo: Kobiece
Wydanie: I
Data wydania: 2021-10-13
Kategoria: obyczajowa
ISBN: 9788367014229
Liczba stron: 416
Lubię twórczość tej autorki i czytałam prawie wszystkie jej książki, które ukazały się na rynku.
Chciałoby się trafiać wyłącznie na ksiązki, które odciągają nas od rzeczywistego świata na czas przygody z nimi. 🙂
Tym razem książka do mnie nie trafia, nie przepadam za takimi klimatami i unikam takich pozycji.
Motyw świat na ten czas już mnie nie kusi, więc nie czuję się zainteresowana tą książką.
Piękna okładka! Uwielbiam takie zimowe historie. Muszę tę książkę koniecznie przeczytać.
Mam tą książkę w domu. Nie tylko okładka mnie zachwyciła, ale i sama fabuła. Muszę przyznać, że dla mnie była to jedna z fajniejszych świątecznych lektur.
Nie sięgam zbyt często po takie książki, więc może kiedyś ją przeczytam, jednak na pewno nie w najbliższym czasie.