Inne nie znaczy gorsze, a niestety często jest tak postrzegane. Ludzie krytykują, wytykają i nie akceptują, gdy ktoś odstaje od ogólnie przyjętych norm i nic z tym nie robi. Niekiedy dzieje się tak ze strachu przed nowym. Bywa jednak i tak, że to zwykła próba dopasowania innych do tego, co pasuje większości.
Zarys fabuły
Nora wraz z resztą kolegów w klasie nadal uczy się kontrolować swoją magię, co nie jest takie proste, bo okazała się odwrócona. Nie przysparza im to popularności w szkole, ale starają się tym zbytnio nie przejmować i cieszą się tym, że nie są już sami ze swoimi zmartwieniami. Niestety w szkole zaczynają dziać się dziwne rzeczy i to ich zaczynają podejrzewać inni uczniowie. Szybko wykorzystuje to Lila, niecierpiąca klasy MDGN i zaczyna zbierać podpisy za tym, by ją zamknąć i usunąć ze szkoły Norę i całą resztę.
Magia do góry nogami podobała mi się niesamowicie i nawet fakt, że minął już rok od momentu czytania, nie sprawiło to, że zapomniałam o wydarzeniach z książki. Dlatego z radością zabrałam się za czytanie drugiego tomu – Papier, nożyczki, kamień. Czy kontynuacja sprostała moim oczekiwaniom?
Moje wrażenia
Papier, nożyczki, kamień bez wątpienia utrzymują poziom pierwszego tomu. Historia została dostosowana do dzieci w wieku 9+, ale jest na tyle uniwersalna, że każdy – niezależnie od wieku – da się porwać fabule. Największym plusem tego, jak i poprzedniego tomu jest, że autorki niesamowicie lekko piszą i potrafią połączyć wątki pełne zwrotów akcji, z tym, co ukryte między słowami. Opowieść jest pełna emocji, nie brak w niej humoru, poruszających chwil, a nawet takich dających do myślenia. Całość stworzona tak, by nie czuć moralizatorskiego tonu. Pomimo dużej ilości tematów do rozmów z młodym czytelnikiem i dobrze się przy tym bawić.
Słów kilka o bohaterach
W tym tomie dużo lepiej poznałam wszystkich uczniów klasy MDGN, ale i innych bohaterów. Autorki naprawdę postarały się przy ich tworzeniu. Już sam fakt, że dzieci nie definiują ich moce, a to jacy są, co lubią, myślą i czują, jest ogromnym plusem. Miło się obserwowało zachodzące w nich zmiany, jak budują przyjaźnie i się wspierają. Mamy też tutaj czarne charaktery, które niestety nie są tylko wymysłem, ale całkiem możliwymi okolicznościami.
Na zakończenie
Autorki ponownie mnie zaskoczyły. Jestem pod ogromnym wrażeniem połączenia zabawy z niezwykle ważnymi tematami. Papier, nożyczki, kamień bawi, wzrusza i pokazuje, jak ważne jest niepoddawanie się, trwanie przy byciu sobą i posiadanie obok dobrej duszy. To też piękny przykład tego, że nowego nie trzeba się bać, może być inne, ale przy bliższym poznaniu przestaje przerażać. Tak naprawdę to zaledwie garstka tego, co ukryte w treści. Ja powieść wręcz pochłonęłam i było mi mało, bo świetnie się bawiłam, spędzając czas z magicznymi dziećmi. Ta historia jest jedną z lepszych opowieści.
Papier, nożyczki, kamień, jak i poprzedni tom, polecam każdemu młodemu molowi książkowemu. Oba tomy zapewnią moc wrażeń, ale dadzą też poczucie, że nie są sami ze swoimi problemami i można sobie z nimi poradzić. Niby magiczna, a tak wartościowa.
Autor: Emily Jenkins, Sarah Mlynowski, Lauren Myracle
Tłumaczenie: Aleksandra Weksej
Tytuł: Papier, nożyczki, kamień
Tytuł oryginału: Sticks & Stones
Wydawnictwo: Mamania
Wydanie: I
Data wydania: 2021-10-27
Kategoria: lit. dziecięca (9+)
ISBN:9788366997233
Liczba stron: 208
Magia do góry nogami
Magia do góry nogami | Papier, nożyczki, kamień | Na pokaz
Muszę jeszcze trochę poczekać I wtedy będę miała komu kupować takie książki.
Ooo, czuję, że to coś dla mnie. Uwielbiam literaturę dziecięcą.
Bardzo lubię takie magiczne, a jednak wartościowe serie. Będę polecać dalej.
Ja również! Takie zdecydowanie są najlepsze!
Brzmi świetnie, z przyjemnością poznałabym te tytuły, bardzo lubię tego typu literaturę dziecięcą!
czuje że ta propozycja może spodobać się wielu dzieciom 🙂 ma taką piękną okładkę
Ludzie nie przepadają za odmiennościami, często wynika to ze zwykłego niezrozumienia, a przecież to właśnie odmienności czynią świat ciekawym i różnorodnym, także w aspekcie społecznym.
Piękne kolory, ilustracje i zapowiada się super, z tego co piszesz.
Brzmi całkiem ciekawie i z pewnością seria skusi wielu czytelników
Same okładki zachęcają, myślę, że najmłodsi czytelnicy się nimi zainteresują.
Oj te okładki same w sobie są bardzo zachęcające do czytania!
Jestem przekonana, że na pewno jest się czym zainteresować, jeśli chodzi o te wydania.
Mój synek jest jeszcze za mały na te książeczki, ale ja bardzo, bardzo chętnie mu je kupię 🙂
Brzmi bardzo interesująco. Chętnie skuszę się na cały cykl.
Nie są to moje literackie klimaty, ale domyślam się, że znajdzie spore grono odbiorców wśród młodego pokolenia czytelników 😉
Czuje, że ta książka, jak i poprzednia przypadła by do gustu mojemu synowi, ale także i mi. Chyba ciągle nie wyrosłam z dziecięcych książek.