Pamięć to najgorsza kurwa na świecie i tkwi na każdym rogu, na każdej ulicy, w każdym zaułku twoich neuronów.*
Wydarzenia, które zmieniły w nas cokolwiek trudno zapomnieć. Chociaż bardzo byśmy chcieli wymazać je z pamięci, one w niej tkwią i wracają do nas bez ostrzeżenia. Sprawiają, że na nowo wszystko przeżywamy i patrzymy na życie przez ich pryzmat. I gdy są to złe rzeczy, przyszłość okazuje się bardzo trudna, bo jak cieszyć się i ufać, gdy już raz ktoś okrutnie zranił?
Zarys fabuły
Maria to kobieta po przejściach, doskonale zna smak straty bliskich osób. Teraz chce jedynie spokojnie żyć, w czym pomaga jej brat. Mieszkają na wsi, a kobieta zajmuje się między innymi ogrodem w jednej z rezydencji. Nawet gdy ta kupuje nowy właściciel, Maria nie traci pracy. Niestety Adam początkowo nie wywiera na niej dobrego wrażenia, ale od pierwszego spotkania zaczyna między nimi iskrzyć. Tylko czy dwoje skrzywdzonych ludzi da sobie szansę na szczęście?
Po Czasie gniazdowania byłam pewna, że jeśli Dorota Pasek napisze kolejną książkę, to z pewnością ja przeczytam. Tak o to w końcu w moje ręce trafiła jej drugą powieść – Dziewczyna od trawnika. Czy i tym razem jestem zadowolona?
Moje wrażenia
Dziewczyna od trawnika to powieść obyczajowa, w której nie brakuje emocji, trudnych tematów, ani odrobiny radości. Dorota Pasek stworzyła historię dwójki ludzi skrzywdzonych przez los i próbujących radzić sobie z tym, co przeszli w życiu. Książka jest pełna uczulić, tych dobrych i złych, tych dających nadzieję i raniących. Nie brak w niej również humoru, szczególnie gdy między bohaterami dochodzi do słownych przepychanek. Jednak to też wątki o przemocy fizycznej i psychicznej, o stracie i żałobie, o odrzuceniu dziecka i jego wiecznych staraniach, by go w końcu pokochania. Autorka porusza sporo ważnych i trudnych tematów, ale jednocześnie całość ładnie opisuje i dba o to, by każdemu poświęcić odpowiednią ilość czasu.
Słów kilka o bohaterach
Bardzo podobała mi się charakterystyka postaci. Mieli tak jakby dwie twarze. Jedna dla wszystkich, trochę na pokaz i by się chronić. Druga dla tych, co dopuszczali bliżej siebie i pozwalali zajrzeć w swoje serca. Ich droga nie jest łatwa, nie są też idealni, ale jednocześnie niezwykle realni. Ich doświadczenia po trochu tłumaczą to, co robią, chociaż muszę przyznać, że czasami trudno było mi je zrozumieć. Ogromnie za to podobały mi się ich bitwy słowne.
Na zakończenie
To nie jest słodka opowieść o docieraniu się dwójki osób. Dziewczyna od trawnika jest historia jakby z życia wzięta, dużo w niej smutku, trudnych momentów, bólu i rozpaczy. Bohaterowie zmagają się z tym, co spotkało ich w przeszłości, a to nigdy nie jest proste. Autorka zadbała o emocje oraz o to, by po zakończeniu książki szybko o niej nie zapomnieć. To opowieść, która porusza, wzrusza, czasem trochę irytuje, ale i bawi, a także daje nadzieję. Zżyłam się z bohaterami, kibicowałam im i wraz z nimi śmiałam się i cierpiałam.
Jeśli więc lubicie powieści obyczajowe, w których nie brak życiowych tematów, to Dziewczyna od trawnika będzie idealnym wyborem. Napisana pięknym językiem, słodko-gorzka opowieść o radzeniu sobie z problemami, lękami oraz uczuciami.
Książka przeczytana w ramach Book Tour z organizowanego przez Papierowy bluszcz.
Autor: Dorota Pasek
Tytuł: Dziewczyna od trawnika
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Wydanie: I
Data wydania: 2019-07-16
Kategoria: obyczajowa
ISBN: 9788381166799
Liczba stron: 384
ciekawy tytuł. można sobie go interpretować na różne sposoby
co do samej ksiązki, w wolnej chwili mogłabym przeczytac
Takie obyczajówki właśnie lubię i z tym tytułem chętnie się zapoznam. Podoba mi się również okładka tej książki.
Podoba mi się to, że autorka porusza w niej życiowe tematy.
Przyznam, że sam tytuł brzmi całkiem ciekawie. Wcześniej o nim nie słyszałam.
Książka jest dość interesująca, z chęcią zapoznam się z nią. Nie da się ukryć, że twoja recenzja zachęca do sięgnięcia po nią.
Polecę siostrze, ona lubi ostatnio sięgać po tego typu ksiazki, więc powinna być zadowolona
Raczej nie porwałaby mnie ta historia. chyba się przejadłam tego typu książkami więc staram się je omijać.