Gdyby tylko krople deszczu mogły mnie stąd zmyć, pozwoliłabym im na to bez żadnego sprzeciwu.*
Ból i strach to emocje, które najbardziej nas blokują. Boimy się działać, obawiając się konsekwencji swoich czynów lub nie mamy siły na postawienie kroku, gdy przytłacza nas obezwładniające cierpienie. Jak zwalczyć te emocje i czy warto ryzykować? Co, jeśli pisana jest nam samotność?
Całe życie Ali zmienia się nieodwracalnie, traci ukochaną osobę i nagle zostaje wyrwana ze znanego otoczenia i musi poradzić sobie nie tylko z żałobą, ale i oswojeniem się z nowym miejscem oraz tym, że ostatni rok liceum zacznie w nowej szkole, gdzie nikogo nie zna. Drew, jest najstarszym z braci, odnosi sukcesy w pływaniu i odlicza dni do wyjazdu z miasteczka i uwolnienia się od tyrana. To samotnik, który praktycznie z nikim nie gada i się nie wiąże, ale kiedy podczas pływania wpadają na siebie z Ali, coś w nim się zmienia, dziewczyna narusza niezachwianą dotąd konstrukcję obronną, za którą się ukrywa. Widok jej oczu przepełnionych cierpieniem porusza jego serce, ale broni się przed tym, jak tylko może. Tylko czy uda mu się uciec przed przyciąganiem i potrzebą chronienia jeszcze jednej osoby? Jak pokonać ból, poczucie winy oraz ciążącą nad nimi tajemnicą?
Być może nasze oczy muszą być raz na jakiś czas obmyte naszymi łzami, żebyśmy mogli ponownie zobaczyć życie z wyraźniejszym widokiem.*
Po Krople deszczu sięgnęłam, ponieważ książkę poleciła mi przyjaciółka oraz po przeczytaniu blurbu poczułam, że ta historia może trafić do mojego serca. Czy tak się stało?
Kathryn Andrews mnie zaskoczyła, a to, przy ilości czytanych przeze mnie książek, nie zdarza się zbyt często. Stworzyła powieść przepełnioną tyloma emocjami, iż ma się wrażenie, że Krople deszczu tylko z nich się składają. Bo musicie wiedzieć, że autorka skąpi informacji, podrzuca jakieś ich skrawki i na nich umiejętnie buduje fabułę, sprawiając przy tym, że czytelnik spragniony poznania tajemnic oraz zakończenia, niesiony na fali uczuć przepada i nie może oderwać się od powieści. Powieściopisarka zagłębia się w duszę nastolatków, którym odebrano możliwość cieszenia się z bycia nastolatkami i muszą zmierzyć się ze stratą, strachem oraz samotnością. Przez większą część książki dominuje smutek i rozpacz, ale nie mogę powiedzieć, że nie przebijają się też wtedy i dobre momenty, dające promyk nadziei lub szczyptę radości. Krople deszczu są w moim odczuciu refleksyjne, ale nie brak w nich zwrotów akcji oraz zaskakujących momentów.
[…] człowiek nawet nie zdaje sobie sprawy z wartości momentu, dopóki ten nie stanie się wspomnieniem.*
Jeśli chodzi o postacie. Nie wiem od kogo zacząć, ale biję brawa autorce za ich charakterystyki, są realni, niesztampowi i przede wszystkim nie są idealni. Kocham ich za zalety i wady, za czyny i uczucia. Zżyłam się z Ali i wraz z nią wszystko przeżywałam, rozumiałam jej poczucie osamotnienia i ciężar, jaki dźwigała na swoich barkach. Dziewczyna musi odnaleźć się w nowej sytuacji i pomimo że zmaga się z tym sama, to nie porzuca swoich marzeń. Chyba tylko dzięki nim się trzyma. No i bracia Hale! Cudowni, troskliwi, stojący murem za swoimi, mający swoje własne piekło. Nie mogę przeboleć tego, jak długo musieli cierpieć i ile przeszli. Drew mi zaimponował, naprawdę, robił, co tylko mógł, by chronić rodzinę. Żyje na uboczu i skupia się na swoim celu, ale gdy poznaje Ali, zaczyna rozumieć, że on i bracia zasługują na dużo więcej. Tylko czy odważy się na radykalne kroki?
Już teraz wiem, że Krople deszczu trafią do topki najlepszych powieści tego roku. Od pierwszych stron nie mogłam oderwać się od czytania i z każdą kolejną czułam, jak historia mnie pochłania, aż całe otoczenie przestało istnieć. Byłam tylko ja, bohaterowie i emocje, które wypełniały mnie po brzegi i docierały do najgłębszych zakamarków duszy – to było trochę przerażające i… oczyszczające. Kathryn Andrews zdobyła moją całkowitą uwagę, duszę oraz serce, sprawiła, że wraz z bohaterami przeżywałam każdą sekundę. Czułam ich smutek, żal, rozpacz, strach i nienawiść. Jestem zachwycona i oczarowana, cały czas myślę o książce i będę do niej wracać wielokrotnie (nawet teraz mam ochotę przeczytać ją ponownie).
Z czystym sumieniem polecam Krople deszczu wszystkim, niezależnie od wieku. Mam wrażenie, że każdy w tej powieści odnajdzie coś, co poruszy i zapadnie w serce. Dajcie obmyć się kroplom deszczu, uwierzcie w siłę przyjaźni oraz miłości, niech wypełnią was emocje. Obiecuję, że nie pożałujecie.
Nauczyła mnie, że w życiu najpiękniejsze są chwile. Że ciężko jest tylko wtedy, kiedy tego właśnie się chce. I że codziennie każdy ma wybór, co chce robić, jak reagować i traktować innych.*
Autor: Kathryn Andrews
Tytuł: Krople deszczu
Wydawnictwo: NieZwykłe
Wydanie: I
Data wydania: 2019-01-02
Kategoria: new adult
ISBN: 9788378898337I
Liczba stron: 338
Ocena: 9/10
Hale Brothers:
Krople deszczu | Starless Nights | Unforgettable Sun
Po takiej recenzji, mam ochotę natychmiast chwycić książkę i zacząć ją czytać. 😊
Cieszę się bardzo, że od początku roku od razu coś super. Zaraz sobie wrzucę do biblioteki na L.C. Ja to nie lubię tych niedomówień, ale skoro polecasz!
Cóż, przyznam, że sam tytuł nie wskazywał na coś ciekawego. Tak, wiem – oceniłam książkę po nim, ale cóż poradzić? Dopiero Twój entuzjazm oraz zachwyty nad nią sprawiły, że tamta myśl odeszła w niepamięć, a przybyła kolejna – chętnie bym przeczytała „Krople deszczu”. 😉
Bardzo lubię to zestawienie słów – krople deszczu – natychmiast odświeżają mi się miłe wspomnienia z dzieciństwa i młodości. 🙂
Mam ogromną ochotę na tę książkę! 🙂
Przepiękna książka, czytałam ją i byłam bardzo zachwycona 😍 Nie mogę się doczekać drugiej części bo Beau skradł trochę mojego serduszka i jestem ciekwa jak mu się ułoży życie.
Zazdroszczę, że mogłaś tę książkę już przeczytać. Co prawda ja również mam ją za sobą, ale czytałam tak dawno temu, że oprócz emocji o których wiem, że odczuwałam silnie, z treści niestety nic nie pamiętam 🙁 Dlatego bardzo poluję na tę powieść i mam nadzieję, że uda mi się ją zdobyć jak najszybciej 🙂
Kusisz! 😀 A u mnie na półce mnóstwo tytułów w kolejce! 🙂 Coś czuję jednak, że “Krople deszcze” również na niej niedługo wylądują. 😀