You are currently viewing [PATRONAT] “Uwikłana” Iga Wiśniewska

[PATRONAT] “Uwikłana” Iga Wiśniewska

Smutki nachodzą nas nie pojedynczo, jak przednie straże, lecz zwartym szykiem, batalionami.*

Często wydaje się nam, że nic nie zmieni raz podjętej przez nas decyzji. Jesteśmy jej pewni i twardo się jej trzymamy. Jednak nigdy nie można mówić nigdy, bo są takie momenty, gdzie bez względu na to, czy tego chcemy, czy nie, musimy zrobić to, przed czym się tak wzbranialiśmy.

Po ostatnich wydarzeniach Miriam i Iwan robią wszystko, by zapomnieć o tym, co się działo. Pisząc wszystko, mam na myśli upijanie się do nieprzytomności, unikanie pewnych tematów, miejsc oraz ludzi. Kobieta zakończyła swoją działalność i ma nadzieję, że to koniec jej walki. Wszystko zmienia się, gdy w mieście zaczynają ginąć dzieci, w tym i jej chrześniak Rob. Teraz bez względu na cenę zrobi wszystko, by go uratować, a uzyskane informacje wskazują na to, że nie mają zbyt wiele czasu. Czy odnajdą dzieci i jaką cenę tym razem zapłaci Miriam za swoje decyzje?

Iga Wiśniewska ponad rok kazała czekać na finałowy tom serii Wolne Miasto Rades. Tyle miesięcy oczekiwania i dociekania tego, co będzie dalej. Czy było warto? Czy Uwikłana utrzymała poziom swoich poprzedniczek?

Po raz kolejny Iga Wiśniewska udowodniła, że wie, jak zaskoczyć czytelnika i utrzymać go w niepewności do samego końca. Widać, że autorka miała pomysł na fabułę i go w pełni wykorzystała, tworząc powieść pełną tajemnic, niedomówień, kluczenia i zaskakujących zwrotów akcji. Zmienna narracja pozwala poznać różne punkty widzenia bohaterów, a wielowątkowość budowała napięcie. Uwikłana nie tylko trzyma poziom poprzednich tomów, ale sama w sobie, od początku do końca trzyma w swoich szponach i nie pozwala przerwać czytania. W tym tomie naprawdę dużo się dzieje, a do tego niektóre sprawy przybierają nieoczekiwany obrót i chociaż w życiu by się tego nie spodziewało, to po namyśle można dojść do wniosku, że to ma sens.

Chociaż pełno w tej książce nadnaturalnych istot, to trzeba przyznać, że ze względu na swoje zachowania nie są dalecy od ludzi. Charakterystyka wszystkich postaci jest naprawdę różnorodna i nie da się wskazać dwóch takich samych osobowości. Każdy ma inny charakter, sposób myślenia, mówienia i zachowań. Może się wydawać, że już ich znamy, ale w niektórych przypadkach, to tylko złudna nadzieja, a ich decyzje zaskoczą nie raz i nie dwa. Nadal nie potrafię wskazać swojego ulubieńca, w przypadku tej serii, każda z postaci dostała się jakimś sposobem do mojego serca.

Przeczytanie tego tomu zajęło mi parę godzin i muszę przyznać, że to bardzo dobrze spożytkowany czas. Uwikłana od pierwszych stron wciąga w swój świat oraz perypetie bohaterów. Iga pisze lekko i przyjemnie, dba o opisy oraz dialogi, wszystko razem tworzy spójną całość pełną ciekawych, czasami zabawnych i dających odpowiedzi rozmów, obrazów pomagających wyobrazić sobie to, co widzą i czują bohaterowie. Nic tutaj nie jest przewidywalne ani schematyczne, za to dużo tu mitologii, niepewności oraz czarnego humoru. Będę wracać nie tylko do tego tomu, ale i całej serii.

Jeśli tylko Przeklęta i Przebudzona są za wami, to Uwikłana jest lekturą obowiązkową, myślę, że się nie zawiedziecie. Tych, którzy nie znają jeszcze serii, a lubią powieści urban fantasy, też gorąco zachęcam do sięgnięcia po Wolne Miasto Rades. Dzieje się dużo, jest zabawnie, niebezpiecznie i dużo w niej mitologii.

Autor: Iga Wiśniewska
Tytuł: Uwikłana
Wydawnictwo: Lucky
Wydanie: I
Data wydania: 2018-11-27
Kategoria: urban fantasy
ISBN: 9788365351791
Liczba stron: 320
Ocena: 8/10

Wolne Miasto Rades:
Przeklęta | Przebudzona | Uwikłana

Ten post ma 3 komentarzy

  1. Kasia

    Czasami jestem przerażona jak dużo jeszcze przede mną autorów i tytułów, na które warto zwrócić uwagę. A po twoim wpisie myślę, że ta książka też jest godna uwagi. Tylko jak znaleźć czas na to wszystko? 🙂

  2. Maria

    Bardzo fajnie, że książka okazała się dobrym zakończeniem trylogii, że autorka utrzymała poziom, do którego przyzwyczaiła czytelników

  3. Lubię, kiedy książka trzyma mnie w niepewności do ostatniej strony, wyczekiwanie na zaskakujący finał ma swój urok. 🙂

Dodaj komentarz