Nie czujesz, nie myślisz samodzielnie, jesteś wytresowana, masz jeden cel – bronić swego właściciela za wszelką cenę. Nawet gdy trzeba zabić lub samemu umrzeć, nic nie jest ważniejsze od jego życia…
Nemezis nie jest zwykłym człowiekiem, została sztucznie stworzona i zmodyfikowana tak, by pasować do swojej właścicielki. Jest diaboliką, a one nie rozróżniają uczuć, zabijają z zimną krwią, bez poczucia winy. Jedynie ich właściciele mogą czuć się bezpieczni, bo zadaniem diabolików jest ich chronienie. Przez to, jakie są niebezpieczne Cesarz rozkazuje zlikwidować je wszystkie, ale Sydonia ratuje swoją diabolikę, bo uważa, że ona też może odczuwać emocje i mieć własne zdanie. Jakiś czas później Sydonia przez działania swojego ojca zostaje wezwana na cesarski dwór, gdzie będzie grozić jej śmiertelne niebezpieczeństwo. Tylko Nemezis może ją uratować. Czy to się uda?
To nie jest moje pierwsze spotkanie z twórczością S. J. Kincaid, wcześniej czytałam Insignia. Wojna światów i byłam mile zaskoczona jej debiutem. Sięgając po Diabolike wiedziałam czego mogę się spodziewać po stylu pisania, ale intrygowało mnie, co tym razem wymyśliła autorka.
Świat przedstawiony przez autorkę różni się mocno od naszego, ale bez problemu można go sobie wyobrazić dzięki łatwo przyswajalnym objaśnieniom oraz nazwom sugerującym, o czym lub o kim w danej chwili mowa (np. serwitor, kosmetobot). Tutaj ogromną rolę odgrywa kosmos, statki kosmiczne służące jako domy (tylko dla elit), mniej zamożni zamieszkują planety. Trzeba tutaj wspomnieć, że ci mieszkający w przestrzeni kosmicznej nie do końca są tacy, jak my. Dla nas większa zmiana wyglądu to operacje plastyczne i długi czas rekonwalescencji, dla nich to tylko krótki zabieg i już mają zmieniony nos, kości policzkowe, tuszę, kolor skóry… Często zmieniają wygląd. Autorka stworzyła tak jakby… kategorie ludzi, są tu śmiertelnie niebezpieczne diaboliki, ludzie zajmujący się czynnościami w domu, kosmetycznymi sprawami… I nic więcej, jakby byli zaprogramowani w jednym celu. Fabuła powieści została przemyślana, dopracowana, a co ważniejsze ciekawie skonstruowana. S. J. Kincaid zaskakuje i sprawia, że trudno oderwać się od czytania.
Najciekawszą osobą okazała się sama Nemezis, początkowo maszyna do zabijania, później wykształcono w niej przywiązanie do swojej pani, dla której zrobi dosłownie wszystko, a jeszcze później… Fascynujące było obserwowanie, jak powoli budzą się w niej poszczególne uczucia, jak ona je widzi i co o nich myśli. Oczywiście pozostałym bohaterom również nie mam niczego do zarzucenia, są ci źli i dobrzy, ale trudno ich rozszyfrować. Są realni, wyraziści i pełnowymiarowi.
Muszę przyznać, że nie miałam względem tego tytułu specjalnych oczekiwań, zaczęłam czytać, licząc na coś zajmującego i ciekawego. W rzeczywistości dostałam dużo więcej. Od pierwszych stron zostałam wciągnięta w opowieść, która z kartki na kartkę robiła się coraz bardziej intrygująca, a akcja nabierała tempa. Nie brakowało zawirowań i zaskakujących momentów. Niemal do samego końca nie wiadomo, jakie będzie zakończenie. Dużo emocji, rewelacyjnie przedstawiona rzeczywistość i intrygujący bohaterowie zapewniają kilka niesamowitych godzin, pełnych wrażeń i całej masy uczuć. Z pewnością wrócę do niej jeszcze nie raz.
S. J. Kincaid stworzyła klimatyczną, pełną emocji powieść, od której trudno się oderwać. Dystopia w najlepszym wydaniu! Musicie przeczytać – gorąco polecam.
Autor: S. J. Kincaid
Tytuł: Diabolika
Wydawnictwo: Moondrive
Data wydania: 2017-02-15
Kategoria: dystopia
ISBN: 9788375154221
Liczba stron: 416
Ocena: 8/10