Pomóż mi, a ja pomogę tobie


Hej, no, nie płacz – prosi. – Twoje łzy łamią mi serce.

[s. 251]
Co
robić gdy obiekt twoich westchnień w ogóle cię nie zauważa, a
ktoś kogo uwaga nie jest ci absolutnie potrzebna do szczęścia nie
daje ci spokoju? Jak pozbyć się natręta uważającego, że tylko
ty możesz go uratować?
Nieśmiała
Hannah wodzi zauroczonym wzrokiem za pewnym futbolistą, jest to na
tyle silne, że nawet dowiedziała się o nim wszystkiego czego
mogła, bez rozmowy z nim samym. Boi się jednak do niego zagadać,
by nie zostać odrzuconą i ma nadzieje, że to on zrobi pierwszy
krok. Tylko czy to się kiedyś stanie skoro jej nie zauważa?
Garrett
jest hokeistą, marzy by być nim zawodowo, to jego pasja i dla niej
zrobi wszystko. Dlatego gdy przez jeden test jego średnia gwałtownie
spada, co zagraża jego pozycji w drużynie, wie, że jedynie
korepetycje są wstanie go uratować. Pech chciał, że pomóc mu
może tylko Hannah, która jednak odmawia. Nie działa na nią jego
urok ani upór, ale kiedy ten proponuje jej pewien układ zgadza się
mu pomóc. Co z tego wyniknie?
Dzięki
zaprzyjaźnionym blogerkom o Układzie
wiedziałam na długo przed premierą i musicie wiedzieć, że
nasłuchałam się o nim tyle zachwytów (i wiele więcej), że po
prostu musiałam ją przeczytać. Zwłaszcza, że to gatunek, który
uwielbiam, a i blurb
zapowiadał coś bardzo, bardzo dobrego. Jak się temu oprzeć?
Wiem
co sobie myślicie. Kolejne New Adlut, kolejni bohaterowie z
przeszłością, którzy starają się od niej odciąć, kolejny
romans. I serio, rozumiem to, bo pewnych schematów nie da się
uniknąć, ale uwierzcie – Elle Kennedy napisała powieść, która
jest perełką pośród innych tego typu. Układ
to niesamowita mieszanka ogromnego poczucia humoru, ciętych ripost,
dogryzania sobie, dramatycznych przeżyć, walki z własnymi lękami,
namiętności, czułości, obaw i czy wspominałam już, że pełna
humoru? Autorka ma niesamowity dar tworzenia scen w taki sposób, że
nawet podczas poważnych rozmów czy intymnych sytuacji bohaterowie
potrafili żartować, co nie wychodzi każdemu. Ta książka jest
idealna, dopracowano w niej najmniejszy detal, zadbano o szczegóły,
opisy i ukazanie emocji. Naprzemienna narracja pozwala poznać myśli
bohaterów i ich samych. Fabuła wciąga od pierwszej strony a akcja
jest dynamiczna i zaskakująca. Nie znalazłam w tej powieści
absolutnie żadnego mankamentu.
No i postacie… Sama nie wiem od kogo
mam zacząć. Od idealnego Garretta (tak, dobrze widzicie, jednak
istnieją ideały, a ten facet jest jednym z nich, albo jedynym?) czy
od Hannah, która wyróżnia się na tle innych bohaterek. Oboje są
perfekcyjnie stworzeni. On jest pewny siebie, ma niewymuszony urok
osobisty, cięty język i jest nieziemsko uparty. Ona jest nieśmiała,
ale nie można powiedzieć o niej szara myszka, bo ma poczucie
wartości siebie, potrafi się odgryźć i zaleźć za skórę.
Zarówno Hannah i Garrett trochę przeszli, ale nie poddali się, mają
swoją pasję przyjaciół, są ludzcy i czują. Jestem zachwycona
ich kreacją, tym jak myślą, co robią. Nie inaczej jest z
pozostałymi postaciami. Widać, że Kennedy musiała się
napracować, ale efekty są tego warte.
Przepadłam,
jestem tym tytułem absolutnie zachwycona i nieraz będę do niego
wracać. Kennedy sprawiła, że się śmiałam do łez, wzdychałam z
zazdrości, marszczyłam poirytowana brwi, zgrzytałam zębami i
uśmiechałam znacząco obserwując poczynania bohaterów. Elle
przede wszystkim zdobyła moje serce tym, że nie przeskoczyła z
początku znajomości od razu do miłości, tylko stopniowo
pokazywała jak rodziła się między nimi przyjaźń, jak zdobywali
swoje zaufanie i pewność, że się nie zawiodą wzajemnie. Nie
siliła się też na zbędne i sztuczne dramaty, żadnych wyskoków w
kryzysowych momentach, pocałunków, by zdenerwować. Nie, oni
ROZMAWIALI, zamiast się wściekać i robić głupoty wyjaśniali to.
Ich relacja powinna być przykładem dojrzałego zachowania, to jak
się traktowali, jak potrafili ze sobą żartować, dogadywać się
pomimo zupełnie innych zainteresowań… Coś niesamowitego. No i
poczucie humoru, trochę specyficzne, nie wszystkim może przypaść
do gustu, ale ja śmiałam się do łez, czasami wręcz czytałam
kilka razy to samo, bo tak mnie bawiły niektóre sceny. Ale to też
powieść urocza, pełna czułości, współczucia, zrozumienia,
drobnych gestów, wsparcia, przyjaźni i nadziei.
Oczywiście polecam! Rewelacyjna
książka przy której można się pośmiać, wzruszyć oraz
zarumienić. Jestem oczarowana fabułą, postaciami i drogą jaką
obrała Elle Kennedy. Zdobyła moje serce i zapadła w pamięć.
Pozycja obowiązkowa dla wielbicielek romansów a także New Adlut.
Ja osobiście mam ogromną ochotę przeczytać ją ponownie!
Czasami
ludzie przenikają do ciebie i nagle nie masz pojęcia, jak mogłeś
żyć bez nich.
[s. 302]
Autor:
Elle Kennedy
Tytuł:
Układ
Wydawnictwo:
Zysk i S-ka
Data
wydania:
2016-02-29
Kategoria:
New Adlut, romans
ISBN:
9788377858592
Liczba
stron:

464
Ocena:
10/10
Off-Campus:
Układ
| The Mistake | The Score | The Goal
(Trefl,
Q – Kończy się happy endem)
(2.
Czytana w łóżku)

Ten post ma 14 komentarzy

  1. Patrycja Waniek

    Przepraszam, ale nie mogę tego nie napisać: nienawidzę, gdy piszesz o tak cudownych książkach, a ja wciąż nie mam ich na półce! Biorę udział w konkursach, gdzie tylko mogę, bo zamówiłam już dwie inne książki z premierą w marcu, a wiadomo portfel nie jest bez dna… Tę książkę muszę poznać! Czuję, że ja też będę chciała do niej wracać. 😀

    Pozdrawiam.

  2. Patka

    Niedawno ją kupiłam i dziś do mnie dotarła 🙂 czuję że i ja zakocham się w tej historii musze szybko zabrać się za lekturę 🙂
    Pozdrawiam

  3. cyrysia

    Nic dodać, nic ująć. Podpisuję się pod każdym słowem Twojej recenzji 🙂

  4. Małgorzata P

    Cieszy mnie, ze Tobie się książka spodobała, ponieważ mam ją już u siebie i niebawem zacznę lekturę 🙂

  5. Sylwia

    Nie lubię schematyczności, jednak skoro piszesz, że "Układ" to perełka wśród New/Young Adult, to chyba się skuszę. 🙂

  6. Judyta Z

    Niedawno skończyłam czytać te książkę i muszę przyznać, że bardzo mi przypadła do gustu. Podobnie jak Tobie podobał mi się humor w tej powieści oraz relacja bohaterów. To, że nie mieliśmy od razu wielkiej miłości, tylko wszystko działo się stopniowo. Bardzo przyjemna powieść 🙂
    Pozdrawiam.
    houseofreaders.blogspot.com

  7. Ujrzeć Słowa

    To mnie zaskoczyłaś. Widziałam tę zapowiedź i się zastanawiałam, czy będzie dobre czy nie, a jak widzę, warto po nią sięgnąć 🙂

  8. Ilyari Salgarien

    Widzę, że ocena świetna, więc może przeczytam, choć nie jestem do końca przekonana czy to książka, na którą mogę mieć w najbliższym czasie ochotę. 😉

  9. Lustro Rzeczywistosci

    Tego będą cztery tomy? O matko, jakoś nie zarejestrowałam tej wiadomości. Ale zdjęcie już zrobiłam i wktrótce będę czytać. moze nawet w tym tygodniu. Teraz męczę kochana Sześć serc…

Dodaj komentarz