Ach ten wstyd!

„Kiedy byłam mała i cierpiałam po
stracie przyjaciółki, mama powiedziała mi, że niektóre znajomości po prostu się
kończą. Błyszczą jasno jak gwiazdy, aż pewnego dnia nagle znikają. Wypalają się”.*
Każdy ma coś czego się wstydzi, czasem
są to rzeczy błahe, ale bywają też takie wielkie, których nie da się ukryć bądź
zniwelować. Dość często to, co dla nas może być wstydliwe dla innych jest
zwyczajnie głupie, bo pragniemy być jak wszyscy, poddać się presji tłumu i nie
wyróżniać się w nim. Przez to zapominamy iż w pewnych momentach naszego życia
musimy być pewni tego co chcemy zrobić, bo potem można tego bardzo żałować.
Bliss ma pewien problem, jako
dwudziestodwulatka w dalszym ciągu nie utraciła dziewictwa. Jest jej z tym źle,
bo uważa, że tylko ona jeszcze nie przekroczyła tej bazy. W tym przekonaniu
utwardza ją przyjaciółka. Dziewczyna zabiera Bliss do baru, by ta znalazła
potencjalnego kochanka, który pomoże pozbyć się kobiecie tego
„ciężaru”. Spotyka tam Garrick’a,
od samego początku czuć między nimi chemię i wszystko wskazuje, że TO stanie
się właśnie tej nocy, ale nagle Bliss dopada lęk oraz wstyd i ucieka z domu
zostawiając w własnym łóżku zdumionego i zakłopotanego mężczyznę. Po tym
upokarzającym incydencie ma nadzieję, że nigdy więcej go nie spotka, ale
okazuje się, że los chciał inaczej. Nieco później Garrick ponownie staje na jej
drodze… jako wykładowca. Jak oboje zachowają się w zaistniałej sytuacji i jak
poradzą sobie z buzującymi między nimi emocjami?
Miewam chwile, w których wręcz łaknę
czegoś lekkiego, niezobowiązującego do intensywnego myślenia oraz zabawnego. Czegoś
przy czym będę się zwyczajnie dobrze bawić. Ostatnio właśnie naszła mnie ochota
na coś tego typu i tym razem padło na „Coś do stracenia”. Jak są moje wrażenia
po przeczytaniu?
Dużo się naczytałam na temat tego
tytułu i byłam świadoma, że zbiera on skrajne opinie. Niemniej kilka
zaprzyjaźnionych blogerek wyrażało się o nim bardzo pochlebnie, a że mamy
podobne gusta zabrałam się za czytanie bez większych obaw. I jak się okazało
dobrze podejrzewałam, że się nie zawiodę. Historia wciągnęła mnie niemal od
pierwszych stron i do samego końca trzymała w swoich kleszczach. Kartki
przewracały się praktycznie same, a ja śledząc losy Bliss śmiałam się,
cierpiałam i martwiłam w raz z nią. Nawet przez chwilę nie poczułam znużenia,
nie przeszkadzała mi też schematyczność, którą od razu zauważyłam, ale nie
irytowała mnie jak to często bywa. Cormack swoim poczuciem humoru, graniem na
uczuciach oraz dawkowaniem emocji sprawia iż minusy schodzą na dalszy plan.
Jestem zachwycona i oczarowana tą romantyczną historią, tym bardziej, że autorka
stawia na emocje pozytywne, nie zrzuca na bohaterów tragicznej przeszłości.
Pomimo moich zachwytów nad tą książką
jestem świadoma tego, że nie jest to nic nowego na rynku wydawniczym. Związek
między uczennicą, a nauczycielem nie jest niczym świeżym. Z tych mi znanych par
to Layken i Will oraz Aria i Ezra, a z tego co wiem jest ich więcej. Historia Bliss
i Garick’a na początku bardzo przypomina tą Arii i Ezry, na szczęście później
jest już lepiej, inaczej. Cora Cormack ma niesamowicie lekki i prosty w
odbiorze styl pisania, okraszony dużą dawką humoru. Fabuła nie jest może
skomplikowana, ale przemyślana i dopracowana, a co ważniejsze zaskakuje, bo
dość często nie wiadomo co w danej chwili się wydarzy. To taka luźna, ale
urocza  oraz zabawna opowieść o miłości,
obok której nie da się przejść obojętnie. Autorka bardzo fajnie opisała relacje
między główną bohaterką, a obiektem jej kłopotów, czuć te emocje między nimi, a
sceny erotyczne są pełne smaku i napięcia. Jest naprawdę bardzo, bardzo dobrze.
Jeszcze muszę wspomnieć chociaż w dwóch
zdaniach o bohaterach. Otóż Bliss zyskała moją sympatię swoim (nie)szczęściem
do pecha oraz niezdarnością. Jest taka zwyczajną dziewczyną jakich wiele.
Owszem, bywały chwile gdy mnie trochę irytowała, ale nie wpłynęło to na ocenę
jej osoby. Urocza, zabawna, szukająca swojego miejsca w życiu i tego
odpowiedniego faceta. Równie mocno polubiłam Garrick’a za to, że był taki
poukładany i  odpowiedzialny, dbający o
partnerkę, ale za razem namiętny, szczery, no i nieziemsko przystojny. Tych
dwoje różni się od siebie, jak to tylko możliwe, ale zarazem świetnie się
uzupełniają.
„Coś do stracenia” jest idealną pozycją
dla miłośniczek romansów z nutką pikanterii oraz komedii. Niezwykle urocza i
zabawna historia, która bawi, wzrusza, zachwyca i sprawia, że zapomina się o
całym otaczającym świecie i przez chwilę żyje się losami bohaterów. Gorąco
polecam!
„- Czasem to, czego najbardziej się
lękasz, jest kluczem do odnalezienia szczęścia”.*
*Cora Cormack, „Coś do
stracenia”
Autor: Cora Cormack
Tytuł: Coś do
stracenia
Wydawnictwo: Jaguar
Rok wydania: 18 czerwca
2014
Liczba stron: 304
Losing It:
Coś do
stracenia
| Keeping Her (1.5) |Coś do ukrycia | Coś do
scalenia | Seeking Her (3.5)
Wyzwania: Book
lovers

Ten post ma 11 komentarzy

  1. Nathalie X.

    Uwielbiam tę historię. Szybko mnie wciągnęła i nie mogłam się od niej oderwać!

  2. Tosia

    W sumie to chyba coś dla mnie 🙂

  3. Renata Sz.

    Zazwyczaj nie ciągnie mnie do tego typu książek, ale ta pikanteria, ten wątek smakujący zakazanym owocem bardzo kuszą, więc istnieje szansa na to, że sprawię sobie tę powieść.

  4. Adriana B

    Związek między nauczycielem i uczennicą, bardzo by mnie interesował, tak jak napisałaś, może nie jest to nic nowego, lecz może doda trochę pikanterii w moim czytaniu 🙂

  5. Le Sherry

    Czyli widzę, że zdanie mamy identyczne 😀 JUHU! Cieszę się, że książka przypadła ci do gustu, bo byłam niemal pewna, że tak będzie i byłabym rozczarowana, gdyby ci się nie spodobała. 🙂 Bo jednak to jest kawał dobrej zabawy, której warto dać szansę. 🙂 Ale skoro myślisz, że ta powieść jest dobra… Zakochasz się w kontynuacji! Ja całkowicie straciłam dla niej głowę. Była tak emocjonalna, że naprawdę nie dało się nie wzruszyć. 🙂 Także czytaj jak najprędzej! 😀
    Pozdrawiam!
    Sherry

  6. Magda Saska-Radwan

    Poszukam tej książki dzięki Tobie 🙂 Po Twojej recenzji sama chcę przeżyć taką emocjonalną przygodę z tą książką 🙂

  7. cyrysia

    Książkę czytałam i bardzo mi się podobała, aczkolwiek drugi tom w moim mniemaniu jest o niebo lepszy.

  8. Anne18

    Nie wiem czy będę szukać na razie mam co czytać.

  9. Lustro Rzeczywistosci

    Lubię te jaguarowe książeczki ☺ tę serię tez chętnie przeczytam,w końcu mam do Ciebie zaufanie ☺

Dodaj komentarz