„A kiedy człowiek raz otworzy
oczy, najczęściej nie ma już powrotu do stanu poprzedniego.”*
oczy, najczęściej nie ma już powrotu do stanu poprzedniego.”*
Na wakacje wyjeżdża się żeby odpocząć,
nabrać sił do nowych wyzwań stawianych codziennie przed nami. Podróżuje się by
zmienić otoczenie, pozwiedzać, poznać inne smaki, kultury, rzeczywistość.
Czasami udajemy się w podróż by się lepiej poznać, coś naprawić, pobyć razem
bez ciągłego zerkania na zegarek, bo czeka robota. Zmiana otoczenia pozwala
odetchnąć, nabrać dystansu i przemyśleć to co jest problemem, dzięki temu można
zauważyć to czego do tej pory nie chciało lub nie potrafiło się zauważyć.
nabrać sił do nowych wyzwań stawianych codziennie przed nami. Podróżuje się by
zmienić otoczenie, pozwiedzać, poznać inne smaki, kultury, rzeczywistość.
Czasami udajemy się w podróż by się lepiej poznać, coś naprawić, pobyć razem
bez ciągłego zerkania na zegarek, bo czeka robota. Zmiana otoczenia pozwala
odetchnąć, nabrać dystansu i przemyśleć to co jest problemem, dzięki temu można
zauważyć to czego do tej pory nie chciało lub nie potrafiło się zauważyć.
Beata od paru lat jest w związku z
mężczyzną, który nie zadowala się półśrodkami i dąży do raz postawionego sobie
celu. Niestety, jego plan zdobycia wymarzonej pracy, jak na razie nie wychodzi
i kobieta musi opłacać wszystko sama. Znosi zachowanie ukochanego i broni przed
innymi, ale kiedy traci pracę i jest zmuszona podjąć posadę pokojówki w jednym
z greckich hoteli dociera do niej, że w ich związki jest coś nie tak. Oliwia i
Jakub to świeżo upieczone narzeczeństwo, które pracuje wspólnie w jednym z
kobiecych pism. Napięty plan dnia nie pozwala im się dotrzeć dlatego lecą do
Grecji – chcą się lepiej poznać i pogłębić swój związek. Alina to matka
kilkuletniego chłopca z ADHD, z którego wychowaniem sobie nie radzi, nie
potrafi uspokoić ani zająć czymś chłopca nawet przez chwilę. Liczy, że pobyt w
Grecji pozwoli jej odpocząć i nabrać sił. Agnieszka to polka przebywająca na
Krecie od kilku lat, do tej pory zadowolona z obecnego stanu rzeczy. Co może
połączyć te nie znane sobie osoby?
mężczyzną, który nie zadowala się półśrodkami i dąży do raz postawionego sobie
celu. Niestety, jego plan zdobycia wymarzonej pracy, jak na razie nie wychodzi
i kobieta musi opłacać wszystko sama. Znosi zachowanie ukochanego i broni przed
innymi, ale kiedy traci pracę i jest zmuszona podjąć posadę pokojówki w jednym
z greckich hoteli dociera do niej, że w ich związki jest coś nie tak. Oliwia i
Jakub to świeżo upieczone narzeczeństwo, które pracuje wspólnie w jednym z
kobiecych pism. Napięty plan dnia nie pozwala im się dotrzeć dlatego lecą do
Grecji – chcą się lepiej poznać i pogłębić swój związek. Alina to matka
kilkuletniego chłopca z ADHD, z którego wychowaniem sobie nie radzi, nie
potrafi uspokoić ani zająć czymś chłopca nawet przez chwilę. Liczy, że pobyt w
Grecji pozwoli jej odpocząć i nabrać sił. Agnieszka to polka przebywająca na
Krecie od kilku lat, do tej pory zadowolona z obecnego stanu rzeczy. Co może
połączyć te nie znane sobie osoby?
Z twórczością Krystyny Mirek pierwszy
raz spotkałam się przy okazji czytania jej „Pojedynku uczuć”, książki, która
zapadła mi w serce i jak na razie jest zdecydowanym numer jeden pośród innych publikacji
autorki. Na każdą kolejną czekam z utęsknieniem i biorę praktycznie w ciemno,
bo jestem pewna, że mnie nie zawiedzie. Czy i tym razem pani Mirek mnie nie
zawiodła?
raz spotkałam się przy okazji czytania jej „Pojedynku uczuć”, książki, która
zapadła mi w serce i jak na razie jest zdecydowanym numer jeden pośród innych publikacji
autorki. Na każdą kolejną czekam z utęsknieniem i biorę praktycznie w ciemno,
bo jestem pewna, że mnie nie zawiedzie. Czy i tym razem pani Mirek mnie nie
zawiodła?
Polska powieściopisarka słynie z tego,
że jest dobrą obserwatorką otoczenia i potrafi umiejętnie, w sposób lekki, ale
trafiający do odbiorcy przelać na papier, to co zaobserwuje. I prawdę mówiąc
nie jest to nic nowego, tematy poruszane w każdej jej książce są bliskie
czytelnikowi i przez to bardziej realne. Co ważniejsze, nie ma się wrażenia, że
to już przecież było, przedstawia wszystko tak, że nie trąci schematycznością. Opisuje sprawy, które
dotykają co drugą osobę i ukazuje jak wszystko wygląda z dwóch perspektyw –
obserwatora i głównego zainteresowanego. Udowadnia, że łatwo jest oceniać
patrząc na coś z boku, tak samo jak trudno jest spojrzeć obiektywnie na kogoś
kogo się kocha i jest się mocno z nim związanym. To tylko dwa z licznych
tematów poruszonych w najnowszej publikacji autorki. Mirek potrafi ubrać zwykłe
słowa w emocje, które wypełniają, jak słusznie przypuszczam, nie tylko mnie w
trakcie śledzenia fabuły. Prostymi, krótkimi zdaniami pozwala zajrzeć do życia
swoich bohaterów zapoznać z ich problemami i pokazać jak je rozwiązują. Nie
jest to łatwe, nic nie zmienia się nagle, jak za dotknięciem czarodziejskiej
różdżki. Autorka opisuje całość realnie i rzeczywiście, ale przy tym dodaje
trochę kolorów, nadziei i wiary.
że jest dobrą obserwatorką otoczenia i potrafi umiejętnie, w sposób lekki, ale
trafiający do odbiorcy przelać na papier, to co zaobserwuje. I prawdę mówiąc
nie jest to nic nowego, tematy poruszane w każdej jej książce są bliskie
czytelnikowi i przez to bardziej realne. Co ważniejsze, nie ma się wrażenia, że
to już przecież było, przedstawia wszystko tak, że nie trąci schematycznością. Opisuje sprawy, które
dotykają co drugą osobę i ukazuje jak wszystko wygląda z dwóch perspektyw –
obserwatora i głównego zainteresowanego. Udowadnia, że łatwo jest oceniać
patrząc na coś z boku, tak samo jak trudno jest spojrzeć obiektywnie na kogoś
kogo się kocha i jest się mocno z nim związanym. To tylko dwa z licznych
tematów poruszonych w najnowszej publikacji autorki. Mirek potrafi ubrać zwykłe
słowa w emocje, które wypełniają, jak słusznie przypuszczam, nie tylko mnie w
trakcie śledzenia fabuły. Prostymi, krótkimi zdaniami pozwala zajrzeć do życia
swoich bohaterów zapoznać z ich problemami i pokazać jak je rozwiązują. Nie
jest to łatwe, nic nie zmienia się nagle, jak za dotknięciem czarodziejskiej
różdżki. Autorka opisuje całość realnie i rzeczywiście, ale przy tym dodaje
trochę kolorów, nadziei i wiary.
Jeśli chodzi o bohaterów to znajduje
się tutaj prawdziwy wachlarz przeróżnych osobowości. Wszystkie postacie są żywe
i wielowymiarowe, każda jest inna i wywołuje przeróżne emocje. Od początku wyrobiłam
sobie o poszczególnej osobie swoje zdanie, ale wiedziałam, że to się może
zmienić, Wraz z przewracaniem kolejnych stron poznawałam je coraz lepiej. Mirek
stopniowo odkrywa wszystko co dotyczy poszczególnych postaci i uświadamia, jak
łatwo, a zarazem błędnie można kogoś zdefiniować. Najbardziej polubiłam chyba
Beatę oraz Franka. Kobieta jest trochę pogubiona, ale zarazem bardzo silna i
jak już coś przemyśli jest konsekwentna i nie ładuje się w nic czego nie jest
pewna, uczy się na błędach. Chłopca nie można było nie polubić, z nadmiarem
energii, potrzebujący prawdziwej uwagi i zainteresowania.
się tutaj prawdziwy wachlarz przeróżnych osobowości. Wszystkie postacie są żywe
i wielowymiarowe, każda jest inna i wywołuje przeróżne emocje. Od początku wyrobiłam
sobie o poszczególnej osobie swoje zdanie, ale wiedziałam, że to się może
zmienić, Wraz z przewracaniem kolejnych stron poznawałam je coraz lepiej. Mirek
stopniowo odkrywa wszystko co dotyczy poszczególnych postaci i uświadamia, jak
łatwo, a zarazem błędnie można kogoś zdefiniować. Najbardziej polubiłam chyba
Beatę oraz Franka. Kobieta jest trochę pogubiona, ale zarazem bardzo silna i
jak już coś przemyśli jest konsekwentna i nie ładuje się w nic czego nie jest
pewna, uczy się na błędach. Chłopca nie można było nie polubić, z nadmiarem
energii, potrzebujący prawdziwej uwagi i zainteresowania.
Z tego co do tej pory napisałam
wychodzi, jakby to była nie wiadomo jak poważna powieść, a chociaż nie brak w
niej trudnych tematów, to napisana jest lekko i przyjemnie. Jest w niej dużo
słońca, morza i krajobrazów Krety. Można sobie usiąść i się rozmarzyć. Czyta
się ją szybko i z zainteresowaniem. Losy bohaterów wciągają i niesamowicie trudno się od nich oderwać. Wraz
z nimi przeżywałam ich wzloty, upadki i
kibicowałam, by tym razem los się do nich uśmiechnął chociaż trochę. Krystyna
Mirek, jako jedna z nielicznych potrafi sprawić, że długie opisy mnie nie nużą,
a wręcz czekam na nie niecierpliwie. Mówiąc krótko – jestem bardzo, bardzo
zadowolona. Jest życiowo, realnie, poważnie i zabawnie. Mnogość bohaterów nie
przeszkadzała mi w zrozumieniu tego co chce przekazać autorka i nie zauważałam
braku logiczności i spójności wydarzeń. Żałuję tylko, że mam ją już za sobą i
muszę teraz czekać niewiadomi ile czasu na kolejną powieść, ale wiem, że warto
– będę cierpliwa.
wychodzi, jakby to była nie wiadomo jak poważna powieść, a chociaż nie brak w
niej trudnych tematów, to napisana jest lekko i przyjemnie. Jest w niej dużo
słońca, morza i krajobrazów Krety. Można sobie usiąść i się rozmarzyć. Czyta
się ją szybko i z zainteresowaniem. Losy bohaterów wciągają i niesamowicie trudno się od nich oderwać. Wraz
z nimi przeżywałam ich wzloty, upadki i
kibicowałam, by tym razem los się do nich uśmiechnął chociaż trochę. Krystyna
Mirek, jako jedna z nielicznych potrafi sprawić, że długie opisy mnie nie nużą,
a wręcz czekam na nie niecierpliwie. Mówiąc krótko – jestem bardzo, bardzo
zadowolona. Jest życiowo, realnie, poważnie i zabawnie. Mnogość bohaterów nie
przeszkadzała mi w zrozumieniu tego co chce przekazać autorka i nie zauważałam
braku logiczności i spójności wydarzeń. Żałuję tylko, że mam ją już za sobą i
muszę teraz czekać niewiadomi ile czasu na kolejną powieść, ale wiem, że warto
– będę cierpliwa.
Najnowsza powieść Krystyny Mirek jest
przemyślana i dopracowana w najmniejszym stopniu. Obawiałam się, że ta mnogość
bohaterów zaszkodzi, że coś nie będzie ze sobą współgrać, ale nie. Wszystko
jest, tak jak powinno, akcja toczy się wartko, dużo się dzieje i nie brak
zaskakujących, a nawet i zabawnych momentów. Przeskoki między losami bohaterów
potęgują napięcie i co jest równie ważne nie ma tu urwanych wątków czy opisania
czegoś po łebkach. Wszystko ma swój czas i i miejsce. Do tego piękne opisy
Krety, które stają przed oczyma jak malowane. Idealna lektura na lato, która
nie tylko pozwoli spędzić mile czas i się rozmarzyć, ale i przypomni, że nie
zawsze jest tak, jak wydaje się być na pierwszy rzut oka. Gorąco polecam –
autorka ponownie pokazała, że potrafi bardzo dobrze pisać.
przemyślana i dopracowana w najmniejszym stopniu. Obawiałam się, że ta mnogość
bohaterów zaszkodzi, że coś nie będzie ze sobą współgrać, ale nie. Wszystko
jest, tak jak powinno, akcja toczy się wartko, dużo się dzieje i nie brak
zaskakujących, a nawet i zabawnych momentów. Przeskoki między losami bohaterów
potęgują napięcie i co jest równie ważne nie ma tu urwanych wątków czy opisania
czegoś po łebkach. Wszystko ma swój czas i i miejsce. Do tego piękne opisy
Krety, które stają przed oczyma jak malowane. Idealna lektura na lato, która
nie tylko pozwoli spędzić mile czas i się rozmarzyć, ale i przypomni, że nie
zawsze jest tak, jak wydaje się być na pierwszy rzut oka. Gorąco polecam –
autorka ponownie pokazała, że potrafi bardzo dobrze pisać.
*str.61
Tytuł: Szczęście
all inclusive
all inclusive
Wydawnictwo: Filia
Rok wydania: 18
czerwca 2014
czerwca 2014
Liczba stron: 400
Książka przeczytana w ramach wyzwań
czytelniczych: Book lovers
czytelniczych: Book lovers
Raczej nie jestem zainteresowana. Ile polskich pisarek pisze o Grecji?
http://zakurzone-stronice.blogspot.com/
A nie wiem, ale jestem pewna, że p. Mirek szukała informacji. Nie opisała Grecji tylko jako piękne miejsce widziane oczami turystów, ale i stronę pracowników. 😉
Zaciekawiłaś mnie tą pozycją i chętnie po nią sięgnę – temat mi odpowiada a i nie pogardzę rodzimą literaturą 🙂
Ciesze się, jeśli przypadnie Ci do gustu ta powieść to polecam również inne jej tytuły, a szczególnie "Pojedynek uczuć". 😉
Jak tak czytałam ten akapit, w którym opisywałaś bohaterów, pomyślałam: "mowy nie ma, nie biorę się za to, bo później się nie połapię kto jest kim i dlaczego". Natomiast wraz z kolejnymi zdaniami twojej recenzji… Coś we mnie drgnęło. 🙂
Chyba najbardziej do książki mnie przekonuje miejsce akcji. Przed tym, jak kilka lat temu zakochałam się w Hiszpanii, dziecięca główna marzyła o wyjeździe do Grecji. Nadal pragnę tego z całego serca i strasznie mi się podoba, że w powieści są opisy i klimat Krety. To jest coś zdecydowanie co mogłoby mi się spodobać. 🙂
Nie pozostaje mi nic innego, jak liczyć, że moja kochana biblioteka kupi książki tej autorki, ponieważ portfel Sherry zaczął się buntować. 😮
Pozdrawiam!
Sherry
Nie masz czego się obawiać, łatwo odnaleźć się w śród bohaterów. Trzymam kciuki by udało Ci się ją przeczytać. 😉
Lubię twórczość tej pisarki, ale jakoś nie mogę przełamać opór w stosunku do powyższej książki, bowiem nie znoszę, gdy w fabule występuje więcej niż maksymalnie 3 bohaterów. Większa ilość to już tłum, w którym się gubię.
Wiesz, nie jest tak źle. Ja bez problemu się odnajdywałam w całości i nie miałam problemu z zakodowaniem sobie kto jest kim. 😉
Książka p. Krystyny Mirek zawsze i wszędzie 🙂 Czekam z niecierpliwością na premierę 🙂
Pozdrawiam
To widzę, że masz tak jak ja 😉 Zawsze wszędzie i w ciemno 😉
Zaintrygowałaś mnie, z resztą jak zwykle 🙂
Oj tam, ale wiem, że będą Ci się podobać 😉
Książka wydaje się bardzo fajna. Z przyjemnością po nią sięgnę 😉
Polecam! Warto 😉
Ale mi narobiłaś smaka na tę książkę! Cudna okładka, piękna treść, czego chcieć więcej? 🙂
O to chodzi ;))
Może jeszcze słoneczko i jakiś umilacz do czytania? 😉