Negatywne emocje o wiele szybciej przenikają do samego dna naszej duszy. Z wielką łatwością opanowują nasze serce i sprawiają, że nie dostrzegamy już tego, co dobre lub nie chcemy tego widzieć w obawie przed bólem, jaki zadajemy sobie sami. Świat Rin to czysty gniew i złość naprowadzające ją na jedyną słuszną ścieżkę. Zemsta, bo to o niej mowa, zatruwa umysł, otaczając go nieprzeniknioną czernią, Dziewczyna postawiła na swoim i dostała się do Akademii Sinegardzkiej, po to, by każdego dnia walczyć o ukończenie jej. Patrzyła, jak umierają jej przyjaciele, jak piętrzą się stosy ciał jej rodaków, a serce napełnia się niszczycielską siłą zemsty.
Na jej drodze ku wypełnieniu aktu zemsty pozostaje tylko jeden wróg. Rin wie, że nie ma nic poza tym i wieczną walką z Feniksem żądającym ofiar. Poddanie się tej sile może oznaczać tylko jedno. Stanie się narzędziem, które będzie niosło ogień palący wszystko i wszystkich. Wszechobecny popiół i ogromna strata w sercu, którą do tej pory przykrywała mgła zemsty, staną się podstawą do marzeń o ucieczce ostatecznej, śmierci.
Republika smoka, zachwyt czy klątwa drugiego tomu.
Wojna makowa rozbudziła we mnie czytelnicze pokłady zachwytów i bezbrzeżnej miłości oraz 100-procentowego zaangażowania w historię, która płynęła z lekkością nadaną jej przez pióro autorki. Republika smoka równocześnie przyciągała i napawała lękiem. Czy fabuła podźwignęła zmiany w charakterze postaci, a może to bohaterowie rozpisali ją na nowo i mamy przed sobą coś zupełnie innego? Od pierwszych stron uderza nas klimat powieści. Ta nieprzemożna siła, smutek i gniew, które napędzane krwią i bólem mają się tu świetnie. Autorka stworzyła bowiem sieć zależności, których wyjaśnienia dostajemy nieoczekiwanie. Wtedy też poszczególne wydarzenia, czy zachowania poszczególnych postaci nabierają głębi i sensu, na który tak czekaliśmy, irytując się zachowaniem Rin.
Klimatycznie Republika smoka urzeka równie mocno, co jej poprzedniczka. Nie inaczej jest z pomysłem na fabułę i wątkami mającymi szeroki potencjał. Dość szybko, choć nie bez małych potknięć wróciłam do świata, który wcześniej mnie zachwycił. Już wiedziałam jakich pokładów nieszczęść się spodziewać, dzięki temu skupić się mogłam na zmianach, jakie zaszły w postaciach i ich podejściu do życia. Nie brakuje tu emocji, walk i niszczącej siły, a także błędów i złych decyzji. Dzięki temu wszystko zdaje się realniejsze.
Bohaterowie
Ciężko opisać ich kolejno tak, by ustrzec się zdradzania treści. Rin przez używki stała się nieobliczalna, a jej walka z opanowaniem bóstwa zaczyna przeważać szalę na jej niekorzyść. Powoli się poddawała, jednak ktoś niespodziewanie wyciągnął do niej pomocną dłoń. Odrzucenie opium było ceną zyskania sprzymierzeńca w pokonaniu cesarzowej. Wspólny wróg, ale czy cel? Powieściopisarka świetnie wykreowała każdego z bohaterów. Republika smoka to niewiadoma na wielu poziomach. Nie wiesz komu ufać, kto faktycznie zginął, a z kim możesz ponownie stanąć ramię w ramię. Jedno jest pewne, nikt już nie jest taki sam, a czytelnik jest świadkiem tych zmian. Nie zawsze się z nimi zgadzałam. Rin strasznie mnie irytowała, ale uwielbiam tak wyraziste postaci, których decyzje wywołują w nas silne emocje.
Jej zemsta odsuwała się w czasie, dając czytelnikowi szansę na przypatrywanie się, jak podnieść się po upadku. Republika smoka to walki, intrygi i pokonywanie własnych ograniczeń. To opowieść o potędze zemsty i jej niszczycielskiej sile. Całość napisana jest płynnym i niezwykle plastycznym językiem. Bez problemu przenosi nas do świata Rin i nie wypuszcza do samego końca. Wciąż pełna tajemnic i nierozwiązanych zagadnień fabuła tylko rozbudza wyobraźnie i zostawia lekki niedosyt. Pozostaje czekać na kolejny tom.
Autor: Rebecca F. Kuang
Tytuł: Republika smoka
Tytuł oryginalny: The Dragon Republic
Wydawnictwo: Fabryka Słów
Wydanie: I
Data wydania: 2020-10-14
Kategoria: fantastyka
ISBN: 9788379645930
Liczba stron: 792
Wojna makowa
Wojna makowa | Republika smoka | Płonący bóg
Gościnny tekst autorstwa Marty Daft
Pingback: "Wojna makowa" Rebecca F. Kuang - Zapatrzona w książki
czytałam bardzo skrajne opinie o tej książce i jakoś sama nie mogę się do niej przekonać, chociaż klimat wschodni bardzo mi pasuje
Ciekawy klimat, jednak dla mnie za ciężka tematyka. taka na jesień myślę będzie idealna:)
Lubię buszować w takich klimatach, zatem duża szansa, że seria trafi w moje ręce, chętnie poznam zawarte w niej przygody. 🙂
Pierwszy tom czeka, aż się za niego zabiorę.
Z pewnością zacznę lekturę od pierwszego tomu, ale skoro drugi trzyma poziom, chętnie sięgnę od razu po dwie części.
Ciekawa okładka,ale ksiązka raczej nie dla mnie.