To jak widzę świat, odzwierciedla mój stan umysłu.*
Do końca roku jeszcze trochę czasu, ale ja już zaopatrzyłam się w kalendarz na 2020. Do pewnego momentu w moim życiu co roku towarzyszyły mi różne wydania, ale od czterech lat niezmiennie przez te 365 dni towarzyszy mi Rok dobrych myśli Beaty Pawlikowskiej.
Rok dobrych myśli Kalendarz 2020 nie różni się niczym od poprzednich wydań, ale niezmiennie spełnia wszystkie moje wymagania. Jak w każdym kalendarzu znajdują się w nim najważniejsze święta, imieniny oraz na samym początku miejsce na pozostawienie swoich danych (imię i nazwisko, mail oraz numer telefonu), co może być pomocne przy jego zgubieniu. Zaraz potem mamy rok w pigułce, gdzie skrótowo możemy zaznaczyć najważniejsze sprawy, by potem przejść do właściwego dnia po szczegóły.
Każda strona to jeden dzień tygodnia, co daje naprawdę sporo miejsca na zapisanie wszystkich spraw, ale to nie wszystko. Znajdują się również na niej:
– dni, które możemy obchodzić – te wszystkim znane lub wymyślone przez Beatę mogące poprawić nam samopoczucie (Dzień Bycia Sobą, Dzień Bez Krytykowania, Dzień spełniania marzeń, Dzień szczęśliwego parasola, Dzień bycia taką, jaka jestem, Dzień moich zalet, Dzień wyjścia ze strefy komfortu);
– na dole strony zawsze znajduje się jakaś dobra myśl na każdy dzień i przykuwające uwagę autorskie rysunki;
– dla zainteresowanych mała podpowiedź w kilku krokach Jak pokochać siebie;
– znajdziemy tu również ciekawe przepisy;
– każdy miesiąc ma swój kolor, co bardzo fajnie wygląda i może być przydatne dla wzrokowców;
– na samym końcu jest również sporo miejsca na notatki.
Szczerze mówiąc, będę bardzo rozczarowana, jeśli Beata Pawlikowska przestanie tworzyć ten kalendarz. Jestem z niego w pełni zadowolona. Co prawda wygląda na grubaska, ale jest leciutki i mieści się nawet do mniejszych torebek. Dzięki niemu nie zapominam o niczym ważnym i mieszczą mi się w nim wszystkie moje bazgroły. Czasem też potrafi mnie rozbawić zabawnym świętem czy też dać kopa do działania, gdy mam gorszy dzień.
Jeśli nadal szukacie swojego idealnego kalendarza, to warto dać szansę właśnie temu wydaniu. Rok dobrych myśli jest pięknie wydany, nie niszczy się i jest praktyczny. Po czterech latach użytkowania kalendarzy z tej serii polecam z czystym sumieniem.
Autor: Beata Pawlikowska
Tytuł: Rok dobrych myśli. Kalendarz 2020
Wydawnictwo: Edipresse Książki
Data wydania: 2019-08-14
Kategoria: Kalendarz
ISBN: 5903228163722
Liczba stron: 400
Ocena: 10/10
Jakoś nigdy nie potrafię korzystać z kalendarzy. Zawsze szybko tracę do nich zapał 😀
Lubię zaczynać dzień od sympatycznej myśli, inspirującego cytatu, czy budującego motta. 🙂
W kalendarzu nie ma odkrywczych idei, oryginalnych przesłań, ale w cale tego od nich nie wymagamy, ich rolą jest dawanie impulsu do obracania tego, co złe, przygnębiające i zasmucające, w coś odwrotnego, co pomoże przezwyciężyć nudę, bierność i obawy. 🙂
Zwykłe kalendarze nigdy nie spełniały moich oczekiwać. Od 3 lat prowadzę bullet journal, który mi sprawdza się świetnie. Jedyny minus jest taki, że trzeba znaleźć czas, aby go tworzyć.
Lubię książki Pawlikowskiej i na pewno rozejrzę się za tym kalendarzem, bo jeszcze żadnego nie mam na przyszły rok.
Raczej nie jestem zwolennikiem takich kalendarzy 😉
Ja nie znalazłam jeszcze kalendarza, który spełniałby moje oczekiwania. Cieszę się jednak, że tobie przypadł ten już po raz czwarty.
Kiedyś bardzo lubiłam publikacje Pawlikowskiej, ale niestety potem zaczęła wydawać je hurtowo i mi się mocno przejadły.
Ja polubiłam planer Gargas, bardzo dużo miejsca na notatki i sporo cytatów. Jakby mnie Gargas, któregoś roku zawiodła to będę szukała takiego 😊
Ja mam jakiś Biedronkowy z kotojednorożcem, który uwielbiam <3