To byłoby okropne, gdybym w jednej chwili poczuła zapach bułeczek cynamonowych, a w następnej znalazła się, dajmy na to, w średniowieczu, kiedy to palono czarownice na stosach, szalała zaraza i nie było toalet. Albo w czasach wiktoriańskich. Albo podczas wojny trzydziestoletniej. Czy może była to wojna stuletnia? I kiedy to właściwie było? Z historii byłam jeszcze gorsza niż z matmy.*
Wszyscy wiemy, że mamy tylko jedno życie i jesteśmy pewni, że nic tego nie zmieni. Czy jednak na pewno tak jest? Może jest coś takiego, jak równolegle światy, gdzie również istniejemy i wszystko jest łudząco podobne do naszej rzeczywistości, a my jakimś cudem nagle będziemy mogli przenosić się między nimi.
Do niedawna Victoria była zwykłą nastolatką, mieszkającą w pensjonacie wraz z dziadkami i mamą, która go prowadzi. Ma najlepszą przyjaciółkę, uwielbia pływać i całkiem dobrze radzi sobie w szkole. Teraz jednak musi się zmagać z dość niecodziennym zjawiskiem. Gdy tylko wyczuje zapach cynamonu, przenosi się do innego wymiaru i kończy w ciele drugiej Victorii. Dopóki przeskoki trwają kilka sekund, nie jest to takie uciążliwe, ale kiedy to się zmienia, sprawa robi się coraz poważniejsza, bo gdy Viktoria jest tam, to Vicky miesza w jej tutejszym życiu. Skąd wzięły się te przeskoki i czemu spotyka to właśnie ją?
W momencie decydowania się na przeczytanie Cynamon, chłopaki i ja miałam możliwość przeczytania tylko blurbu i to chyba skróconego nawet, ale tyle wystarczyło mi, by poczuć zainteresowanie powieścią. Od momentu przeczytania Trylogii Czasu Kerstin Gier z chęcią sięgam po książki mówiące o podróżach w czasie czy też między światami. Czy warto było poświęcić czas na poznanie tej historii?
Dagmar Bach miała ciekawy pomysł na fabułę, ale początek powieści, mówiąc szczerze, jest dość nudny i ciężko wgryźć się w powieść. Dopiero gdzieś po setnej stronie zaczyna się coś dziać. Niestety to nie jedyne mankamenty książki. Chociaż Cynamon, chłopaki i ja czyta się szybko i dość przyjemnie, to nie sposób przymknąć oczu na to, że tak naprawdę niewiele się tu dzieje, a jeszcze mniej uzyskuje się odpowiedzi na coraz to nowsze pytania krążące po głowie. Rozumiem, że autorka buduje napięcie i powoli odkrywa kolejne elementy, ale jednak brakowało mi tym razem większej ilości zaskakujących wydarzeń oraz odkrytych tajemnic. To raptem parę sytuacji, gdy bohaterka się przenosi, rozmów z przyjaciółką oraz trochę spraw sercowych. Napisana lekko i przyjemnie, ale można poczuć niedosyt.
Co się tyczy charakterystyki postaci, to tutaj muszę przyznać, że autorce wyszło to bardzo dobrze. Szczególnie to, jak identyczni, a jednak różni są w równoległych światach. To historia o nastolatkach i bohaterowie zachowują się zgodnie ze swoim wiekiem. Trochę roztrzepani, jeszcze niedoświadczeni i naiwni, ale również z własnym zdaniem i uparci. Coś czuję, że to zaledwie ułamek tego, czego się o nich dowiemy w całej serii.
Muszę szczerze napisać, że mam mocno mieszane uczucia względem tego tytułu. Zabierając się za Cynamon, chłopaki i ja miałam dość duże oczekiwania i zderzenie z rzeczywistością było trochę bolesne. Nie mogę jednak powiedzieć, że to całkowite rozczarowanie, ponieważ były momenty, gdy książkę czytało mi się przyjemnie i nawet nie zabrakło scen, które bawiły lub wywoływały inne emocje. Dagmar Bach może nie zdobyła mojego serca, ale całkiem możliwe, że jeszcze jej się to uda, bo ten początek jest naprawdę dobry i jeśli tylko odkryje w drugim tomie trochę więcej kart, to będzie dużo lepiej.
Pomimo mojego marudzenia i wytkniętych mankamentów, uważam, że Cynamon, chłopaki i ja warto przeczytać. Należy tylko pamiętać, by czytać bez zbyt wygórowanych oczekiwań co do treści. Jestem też pewna, że nieco młodsi czytelnicy będą bardziej zadowoleni z tej powieści niż marudzący dorosły.
Autor: Dagmar Bach
Tytuł: Cynamon, chłopaki i ja
Wydawnictwo: Media Rodzina
Wydanie: I
Data wydania: 2019-02-13
Kategoria: young adult
ISBN: 9788380085596
Liczba stron: 320
Ocena: 6/10
Podwójne życie Victorii King:
Cynamon, chłopaki i ja | Cynamon, kłopoty i ja | Cynamon, sekrety i ja
Rzeczywiście, opis ciekawy, trochę przestraszyłam się, że tak długo trzeba czekać na rozwój wydarzeń, ale zapisuję na liście 🙂
Jestem prawie pewna, że książka by mi się spodobała. Narazie mam przerwę od kupowania książek ale jak tylko będę robić zamówienie, zwrócę uwagę na ten tytuł.
Po Twojej opinii aż boję się sięgać po książkę. Chociaż możliwe, że mnie mogłaby się bardziej spodobać 🙂