„Poczuj, jak to ciepłe, cudowne, lśniące światło leczy każdą część twojego ciała, obmywa każdą komórkę wewnątrz i na zewnątrz, pozwól, by leżące tam pokłady smutku i gniewu zmieniły się w energię pełną miłości dzięki tej potężnej uzdrawiającej sile. Poczuj jak światło przepływa przez ciebie niczym ogromny strumień jasności, miłości i przebaczenia, bez końca i początku.”*
Chcielibyście mieć możliwość cofnięcia czasu? Wrócenia do czegoś co już było. Zmienić swoje czyny, cofnąć zdarzenia? Ale bez powrotu do tego co jest teraz? Ale pomyślcie. Warto? Może tak musi być, a to co się wydarzyło nas ukształtowało.
Jest pięknie, bajecznie, miło. Zbyt miło jak na początek książki. ”Błękitna godzina” to już drugi tom z cyklu Nieśmiertelni. Tym razem Ever musi dowiedzieć się czemu cała szkoła w raz z jej przyjaciółmi zmieniają się ie do poznania, a ona sama na nowo staje się pośmiewiskiem. Wszystko zaczyna się dziać gdy do szkoły przyszedł nowy uczeń Romano. Niestety tylko ona widzi w nim coś przerażającego i nikt jej nie wierzy, że jest coś nie tak. Najstraszniejsze w tym wszystkim jest to, że nawet Damen się zmienia i zaczyna się z niej wyśmiewać. Lecz to nie wszystko. Z jej ukochanym zaczyna coś się dziać – złe samopoczucie, osłabienie (jak to możliwe skoro jest Nieśmiertelny?). Ever wyrusza do Summerlandu (magicznego miejsca gdzie wszystko jest możliwe) po odpowiedzi. Gdy dowiaduje się, że ma szanse zwrócić życie rodzinie, która zginęła przez nią (tak myśli) musi podjąć decyzję. Rodzina czy Damen? Jaką decyzje podejmie? Czy uratuje ukochanego, czy zdąży na czas? A co z uczniami? Obudzą się z tego „letargu”?
Co by tu napisać… Może powiem tak. Nudzić się nie nudziłam, nawet fajnie się czytało. Wystarczyło mi parę godzin by ją przeczytać. Zachwytu jednak też nie było. Pierwsza część bardziej mi się podobała. Wydaje mi się, że ten tom został napisany tak tylko aby był i już. Postacie są mało wykreowane i takie nijakie. Początek mi się strasznie dłużył, ale później nastąpił nagły zwrot akcji co przyjęłam z niemą ulgom. Z ciekawością (masochistka ze mnie…) śledziłam Koszmar, w którym była Ever i jej kibicowałam. Niestety myślałam, że postąpi inaczej… Cóż… Nie odradzam, ale też zbytnio nie polecam…
Kasiu dziękuję za pożyczenie i błagam nie bij 😉
*str. 132
Autor: Alyson Noël
Tytuł: Błękitna godzina
Wydawnictwo: Wydawnictwo Dolnośląskie
Rok wydania: czerwiec 2010
Liczba stron: 284
Oj chciałabym móc cofnąć czas…Dobrze, że chociaż za pomocą książek jest to możliwe…:)
Pierwszą część również czytałam (i to dosyć niedawno), ale zachwytu nie było. Nad tą częścią zastanawiać się nie będę i powiem "Nie". Skoro nie jest lepsza od poprzedniej, to się nawet trudzić nie będę xD
Nie czytałam tej serii, ale w sumie w wolnej chwili dla relaksu, czemu nie:))
Ja doszłam do 3 części i mówię tej serii stanowczo NIE. Nudna jak flaki z olejem a trzecia część to w ogóle tragedia. Pozdrawiam 😀
Ja tak samo – nie czytałam tej serii, ale chyba nie jestem do końca przekonana … 😉
Wampiry? Nie dla mnie (ucieka) ale siostrze podrzucę, ona lubię klastych 😀
Zapraszam na zakładkową rozdawajkę:)
Czytałam i bardzo przypadła mi do gustu, ale tak myślę, że bardziej przeznaczona dla fanów wampirów.
Nie czytałam jeszcze żadnej książki z tej serii, ale chętnie zrobię to w wolnym czasie:).
Nie ciągnie mnie do tej ksiązki, gdyż zawiodłam się na Ever i raczej nie wrócę do tej serii 😉
Pozdrawiam ! 😀
Trafiliśmy tu przypadkiem z innego bloga i bardzo nam się spodobało. Będziemy obserwować i dodamy cię do linków w naszym blogu (zapraszamy przy okazji, choć tematyka całkiem inna):
http://turystycznyprzewodnik.blogspot.com/
Mam nadal część pierwszą w stanie niedoczytanym ! I dwójka na półce czeka z jakieś empikowej promocji. Muszę wreszcie się za nie zabrać !
nie ciągnie mnie do takich książek, ale może kiedyś 🙂 a czas bardzo chciałabym cofnąć 🙂
hahaha spokojnie. nie ma za co ;* ale czemu miałabym bić? xD bez przesady… ;P
1 część bardziej była.. hm. zachwycająca 😉