„ – Ja wiem co – stwierdziła Stevie Rae. – Upiła się.
– No co ty! Ja w ogóle nie lubię alko… – Przerwałam, bo wyrwało mi się ciche beknięcie.
– Ups, sorry.”*
Ciągłe kłopoty, decyzje, które doprowadzają do…katastroficznych wyników. Dodajmy do tego wroga w postaci kapłanki (a może już nie) i upadłego anioła, któremu przypomina się kogoś innego. I problemy sercowe. Oczekiwanie od niej wygrania ze złem. Niezła mieszanka jak dla nastolatki…
„Osaczona” jest piątym już tomem z serii Dom Nocy mówiącej o Zoey Redbird, która trafia po Naznaczeniu do szkoły dla wampirów. Tam zdobywa przyjaciół, oraz ukochanego. Niestety nic nie może być takie proste. Dziewczyna jest ulubienicą bogini Nyks i zostaje przewodniczącą Cór Ciemności, a w Domu Nocy coś się dzieje… Zoey nie zawsze robi to co powinna i wpada przez to w kłopoty, z których jednak wychodzi. Piąty tom zaczyna się zaraz po zakończeniu „Nieposkromionej”. Ona i jej przyjaciele oraz Syn Eroba uciekają z szkoły po uwolnieniu przez Neferet demona Kalona do podziemi wraz Z Stevie i czerwonymi adeptami do podziemi. Po uwolnieniu upadłego anioła i Kruków Prześmiewców nikt nie jest już bezpieczny…
Gdy uciekinierzy są już bezpieczni – jak na razie – zaczynają planować pozbycie się Kalony… Czy jest to jednak takie proste? Zoey musi znaleźć na to sposób, jednak żeby było mało dochodzą jej sprawy sercowe: Erick – już dorosły wampir, po przemianie, który jest bardzo zaborczy po powrocie do niej; Heath – jej człowieczy partner, z którym była Skojarzona, twierdził, że miłość do niej go boli…jednak bez niej jest gorzej. No i Stark, nowy adept, który umiera i przemienia się w czerwonego adepta… Ah ta miłość!
Po burzowej nocy Heath przychodzi do kryjówki Zoey i całej reszty żeby się dowiedzieć o co chodzi w tym wszystkim. Po burzliwej rozmowie z zazdrosnym Erickiem dziewczyna wychodzi z swoim byłym by z nim porozmawiać. Ten zaś próbuje ją przekonać by do siebie wrócili… Gdy Redbird już odchodzi Heath zostaje zaatakowany przez Kruka, a ona by go ochronić zasłania go… Tym sposobem ten czarny stwór trafia szponami w nią… Zoey jest bliska śmierci i tylko powrót do Domu Nocy może ją uratować.
Czy przyjaciele pójdą z nią? Jak zostaną przyjęci? Kalona coś czuje do Zoey, a raczej do tej za którą ją bierze – uda mu się ją przekonać by przeszła na jego stronę? Co sama Redbird zrobi z wiedzą, którą posiada? Czy ufa właściwym osobom?
W sumie to nie mam nic nowego do powiedzenia… Scenariusz się powtarza. Przez pół książki czytamy o problemach sercowych dziewczyny, czy ona się kiedyś opanuje?? Potem trochę planowania i… tak! Zaczyna się coś dziać. Tylko czemu na ostatnich stu stronach? Cały czas natykamy się na drażniące wytłumaczenia istotnych rzeczy w nawiasach co bardzo, ale to bardzo irytuje czytelnika. I te miłości Zoey. Myślałam, że się opanuje, ale nie… Książkę czyta się szybko i przyjemnie, ale porywów nie ma. Prosty i nieskomplikowany język jeszcze to ułatwia. Jeśli akcja z ostatnich stron byłaby rozbudowana i rozciągnięta na całą książkę była by z tego bardzo dobra powieść. A tak, jest ciekawie, ale żeby nie te końcówki było by ciężko.
Jakoś niedawno wyczytałam, że ma być więcej niż 7 części… Oj nie wiem czy to taki dobry pomył… Już teraz się wszystko przeciąga, a co dopiero będzie przy większej ilości tomów? W każdym bądź razie szósty tom już czeka na półce i czeka na swoją kolej.
Wracając do „Osaczonej” to polecam ją fanom serii i tym co znają poprzednie części. Lekka lektura na leniwe dni dla chwili relaksu.
Za użyczenie dziękuję Anecie 😉
*str. 194
Autor: P. C. Cast, Kristin Cast
Tytuł: Osaczona
Wydawnictwo: Książnica
Rok wydania: marzec 2011
Liczba stron: 400
Nie przepadam za tą serią. Jedynym powodem dla którego czytam następne części jest złudna nadzieja, że wreszcie pojawi się akcja. Ciągle jest tylko Zoey, jej problemy z chłopakami(którego wybrać) itd. Chociaż muszę przyznać, że te książki idealnie sprawdzają się w roli: "odmóżdżenie" po trudniejszym tytule ;].
Chyba tym razem to nie dla mnie. Cały czas się waham, ale z uwagi na ilość książek do przeczytania, tę będę musiała sobie odpuścić;)
Gdyby to nie był piąty tom serii chętnie bym się skusiła, lecz od razu zakup 5 książek, to niestety zdecydowanie za duży wydatek.
Pozdrawiam.
Nie znam serii. Kiedyś może postaram się poznać. 🙂
Seria taka sobie. Ten język mnie dobija. Narazie przeczytałam III pierwsze tomy
Oj tak, Zoey i jej problemy miłosne potrafią działać na nerwy. 😉
@ Raya – wiesz ja też po części z tego powodu ją dalej czytam. No i chce zobaczyć jak to wszystko się zakończy. Z tym Kalonom i całą resztą.
@ kasandra – jeśli nie czytałaś pierwszego tomu to nawet Ci nie polecam bo to nic specjalnego.
@ cyrysia – ja tę serię czytam tak szybko tylko dzięki niezawodnej Anecie, bo kupić bym jej nie kupywała.
@ Ewa – no nie wiem czy Ci się spodoba…
@ Kobra – oj tak, język jest bardzo dobijający ;/
@ MirandaKorner – i to jeszcze jak! Ja rozumiem niezdecydowanie nastolatki, ale to już przesada!
Chyba muszę sięgnąc w końcu po coś P.C. Cast, bo mało, że nie wiem o co chodzi to jeszcze to jeszcze muszę sobie ciągle o tym przypominać czytając recenzje jej książek. 🙂
obecnie czuję przesyt powieściami tego typu.
Raczej nie planuję przygodą z tym cyklem, zbyt dużo musiałabym nadrobić, a skoro książki nie do końca są tego warte, to raczej zrezygnuję.
Początkowo ta seria mi się podobała, chociaż te problemy sercowe mnie pomału drażniły, ale jeśli piszesz, że nadal to wygląda podobnie to nie wiem czy jej sobie nie odpuścić 😉
Cały czas się zastanawiam, ale raczej będę musiała zrezygnować. Wampirów za dużo, wiele ciekawszych książek na mnie czeka. Ale zobaczymy. Bo zbliża się też rok szkolny…
Ach dużo tych tomów w tej serii… Chyba odpuszczam… 😉
A ja w dalszym ciągu twórczość tej autorki mam przed sobą. Mam nadzieję, że znajdę jakiejś jej książki w bibliotece 🙂
Pozdrawiam!
Nie znam tej serii – słyszałam o niej od koleżanki, ale jeszcze się nie skusiłam, może w końcu kiedyś się ruszę do księgarni lub biblioteki 🙂
Masz rację, że wydłużanie serii coraz częściej działa na niekorzyść. Autorzy zdecydowanie przesadzają.
Ja się nabawiłam alergii na wszelkie ksiazki, filmy które mają cokolwiek wspólnego z wampirami. Niestety ;(
Czytałam do tej części, za kolejną się jeszcze nie zabralam i nie wiem czy zabiorę. Masz racje, ja też sądzę , że ta seria jest przeciągana 😉
Pozdrawiam ! 🙂