– Jak myślisz, dlaczego nieczarownicy tak nas nie znoszą?
– Bo zawsze boimy się tego, czego nie znamy.*
Szkoła, nie każdy ją lubi. A zwłaszcza gdy idzie się do niej pierwszy raz i musi poradzić sobie nie tylko z nowym otoczeniem, ale również wieloma zasadami oraz innymi rówieśnikami. W dodatku nie zawsze wszyscy są przychylni i musimy zmierzyć się z ich niechęcią i niemiłymi sytuacjami. Jak to zrobić, gdy czuje się, że zupełnie nie pasuje się do tego miejsca?
Zarys fabuły
Dwunastoletnia Zora jest czarownicą, która ze względu na polowanie na jej rodzaj wraz z babcią ucieka do Paryża. Tam na jednej z paryskich kamienic ukrywa się w magicznym ogrodzie. Wszystko byłoby dobrze, gdyby Babuszka nie wymagała od niej chodzenia do szkoły z niemagicznymi. Zależy jej, by Zora wiodła zwyczajne życie, jest tak zdesperowana, że ogranicza nawet moce wnuczki. Dziewczynka początkowo jest negatywnie nastawiona do tego, ale gdy poznaje nowe osoby, zaczyna czuć radość, tylko życie z niemagicznymi oznacza rezygnację z magii, a na to gotowa nie jest.
Jeśli chodzi o czarownice, to słowo jest dla mnie jak wabik. I nieważne dla kogo jest dany tytuł, lubię ten motyw w literaturze i zawsze chętnie sięgam po nowe tytuły. Dlatego też powieść graficzna Czarownica idzie do szkoły była dla mnie oczywistym wyborem. Tylko czy właściwym?
Słów kilka o szacie graficznej
Ariane Delrieu to artystka, której prace idealnie pokazują świat magiczny i ten realny, a co ważniejsze pięknie pokazuje, jak się przenikają, co pokazuje już pierwszy kadr. Ilustracje są pełne emocji oraz życia, nie brak na nich ruchu, zabawy światłocieniem, magii, sytuacyjnego humoru. Ilustratorka rewelacyjnie poradziła sobie też z pokazaniem dwóch odsłon Zory – mamy tutaj czarownice i zwyczajną nastolatkę, chociaż to jedna osoba, to każda z odsłon się wyróżnia. Nie tylko wyglądem, ale tym, jak spędza czas.
Moje wrażenia
Judith Peignen stworzyła komiks lekki i prosty w odbiorze. Osią fabuły jest życie młodej czarownicy, która musi poradzić sobie w nie magicznym świecie i to bez żadnych przygotowań, a w dodatku nie może zdradzić, że posługuje się magią. I tak, magia, zdolności bohaterki oraz jej roztrzepanie i potrzeba uczenia się czarowania są tutaj istotne. Dostarczają nawet mnóstwa rozrywki oraz fascynują, ale oprócz tego zostały poruszone również inne wątki, z którymi nastoletni czytelnik może się identyfikować. Potrzeba bycia sobą, strach przed innością, odrzuceniem, wyborem między jednym a drugim. Pierwsze przyjaźnie, miłości, rodzinne relacje i bunt przed osadem dorosłych. Trochę tych wątków jest, a że to powieść graficzna trudno, by były mocno rozbudowane, jednak pomimo ich mnogości i ograniczonych możliwości Judith Peignen rewelacyjnie oddaje wszystkie emocje oraz dylematy.
Na zakończenie
Czarownica idzie do szkoły to naprawdę fajny wstęp do serii, gdzie świat realny łączy się z tym magicznym. Historia ciekawi od pierwszych kadrów. Od razu wpadamy w wir wydarzeń i to z wyraźną nutą humoru, którą wyczuwa się do samego końca. Trudno też nie polubić rezolutnej młodej czarownicy. Może i wpada wiecznie w jakieś tarapaty, ale jest też zabawna, urocza i ma dobre serce. W końcu chce być dobrą czarownicą, by uratować świat. Na plus jest lekka forma przekazu, zgranie tekstu z ilustracjami, magia – ta fantastyczna, ale też ta wynikająca z miłości oraz przyjaźni. Zakończenie jest urocze, wywołuje uśmiech na twarzy i wzbudza sentyment u tych starszych czytelników, gdy przypomną sobie swoje pierwsze zauroczenia.
Fani czarownic, magii w realnym świecie oraz humoru sięgajcie po Czarownica idzie do szkoły. Zeszyt ten sprawia, że wraz z bohaterką przeżywa się każdą chwilę, śmiejąc się przy tym i zachwycając bajkową kreską. Polecam i już wypatruję zapowiedzianej Zakazanej biblioteki, o której tutaj wspominano.
Scenariusz: Judith Peignen
Rysunki: Ariane Delrieu
Tłumaczenie: Ernest Kacperski
Tytuł: Czarownica idzie do szkoły
Tytuł oryginału: Une sorcière au collège
Wydawnictwo: Egmont
Wydanie: I
Data wydania: 2024-05-15
Kategoria: fantastyka
ISBN: 9788328162235
Liczba stron: 56
Czarownica Zora
Czarownica idzie do szkoły | Zakazana biblioteka
Czytałam ten komiks. Podoba mi się kreska i historia też jest ciekawa.
Fantasy i fantastyka wysunęły się na czołówkę obecnych moich potrzeb czytelniczych, chętnie umówię się na spotkanie z czarownicą i magią.
Miło można spędzić czas z taką publikacją w wolnym czasie. Myślę, że tak zrobię.