Różnie się w życiu układa i nigdy nie wiemy, co czeka nas w przyszłości. Może nam się wydawać, że mamy wszystko pod kontrolą, jesteśmy szczęśliwi i jeszcze dużo czasu przed nami na spełnianie marzeń. Nie przewidzimy jednak nadchodzących zmian, a co gorsza te złe lubią chodzić parami i stawiać nas na rozdrożu.
Zarys fabuły
Dla Georginy Horspool nie jest to najlepszy czas. Jednego dnia straciła pracę i nakryła swojego partnera na zdradzie. Nie jest jej łatwo, ale robi co tylko może, by zacząć wszystko od nowa. O ile zdrady nie da się zapomnieć tak szybko, zwłaszcza gdy były nie rozumie, że to już koniec i nieustannie ją nachodzi, to z pracą idzie dużo lepiej. No przynajmniej do czasu, gdy orientuje się, że jej nowym szefem okazuje się wielka nastoletnia miłość kobiety. Mężczyzna, który zupełnie jej nie pamięta. Czy jest to możliwe?
Pióro Mhairi McFarlane nie jest mi obce, ale dawno nic jej nie czytałam i byłam ciekawa, jak po takim długim czasie odbiorę jej nową opowieść. Chociaż mam na półce Miłość na później – wcześniejszy tytuł autorki, to ostatecznie padło na Nie zapomnij o mnie. Co mogę napisać o tej niedawnej premierze?
Moje wrażenia
Styl pisania był i nadal jest największą zaletą autorki. Mhairi McFarlane ma niezwykle lekki język, do tego cechuje się dużym poczuciem humoru, ale najbardziej na uznanie zasługuje to, jak życiowo o wszystkim opowiada. Dzięki temu łatwo jest się wczuć w fabułę i zrozumieć zachowania bohaterów, ich przeżycia są nam znane. Nie zapomnij o mnie to historia wielowątkowa, bo mamy tutaj subtelnie nakreślony romans, ale również motyw przemiany, dawnych traum i walki z nimi. To też zawiedzione nadzieje pokładane w najbliższych i samym sobie. Powieściopisarka nie funduje nagłych zwrotów akcji, ale za to zapewnia moc przeróżnych uczuć.
Słów kilka o bohaterach
Polubiłam Georginę, ma do siebie duży dystans, ogromne poczucie humoru i się nie poddaje. Mogłaby się załamać, ale za każdym razem, gdy trafia na przeszkody, pokonuje je z uniesioną głową. Jest świadoma swoich wad, dostrzega błędy, ale też uczy się tego, że nie jest winna tego, co ją spotkało i w końcu wyjawia prawdę. Pokazuje, że o własne szczęście zawsze warto walczyć i zmiany, chociaż trudne, nie muszą być złe.
Na zakończenie
Muszę przyznać, że potrzebowałam trochę czasu, by wkręcić się w fabułę. Jednak szybko dotarło do mnie, że im więcej stron było za mną, tym mocniej byłam pochłonięta losami Georginy. Stopniowo poznawałam nie tylko ją, ale również jej otoczenie, rodzinę i przyjaciół. Fajnie było wraz z nimi przeżywać zwykłe codzienności, ale i poznawać ich myśli oraz emocje. Nie zapomnij o mnie to opowieść w lekkim stylu, z dużą dawką humoru, ale niepozbawiona tematów poruszających i dających do myślenia. Podobało mi się, że autorka tak umiejętnie wszystko łączy i tworzy powieść, od której trudno się ostatecznie oderwać.
Jeśli tylko lubicie lekkie obyczajówki, to Nie zapomnij o mnie, będzie idealnym wyborem. To niezwykle życiowa, ciepła i zabawna historia z realnymi bohaterami oraz problemami, które nie są nam obce.
Autor: Mhairi McFarlane
Tłumaczenie: Radosław Madejski
Tytuł: Nie zapomnij o mnie
Tytuł oryginału: Don’t You Forget About
Wydawnictwo: Muza
Wydanie: I
Data wydania: 2023-02-08
Kategoria: obyczajowa
ISBN: 9788328725584
Liczba stron: 448
Realizm i ciepło powieści zachęca do tego, aby po nią sięgnąć.
Oo ta pozycja mnie zainteresowała, szczególnie jestem zaciekawiona jak potoczą się losy dziewczyny z nowym szefem. Mówisz że zabawna, przez co jeszcze bardziej jestem ciekawa!
To dobrze, że problemy poruszane w tej książce są takie życiowe.
Wydaje się, że książka powinna spodobać się mojej przyjaciółce, teraz w takich lekkich obyczajowych klimatach się porusza, zatem tytuł chętnie podsunę jej pod rozwagę.
Świetnie, że książka porusza życiowe tematy. Może kiedyś będę miała okazję ją przeczytać.
Sprawdzę, czy mamy ten tytuł w bibliotece, bo wygląda na ciekawą lekturę, która by mi się spodobała.
jak na początku nie wkręca to nie dla mnie ja się szybko zniechęcam do ksiązek, dla mnie od razu musi być akcja 😀
Książkami obyczajowymi już się “przejadłam” więc na ten moment zupełnie po nie nie sięgam.
Tę książkę widzę ostatnio wszędzie – to chyba jakieś przeznacznie, że i ja mam ją kiedyś wrzucić do moje zakupowego koszyka!
Brzmi świetnie, aż żałuję, że nie zdecydowałam się na ten tytuł. Ostatnio brakuje mi lekkich historii napisanych z humorem.