Dla spokoju i szczęścia innych jesteśmy w stanie znieść naprawdę wiele. Zwłaszcza gdy każdy dzień jest przepełniony nawałem pracy i nie ma się czasu na rozmyślanie. Przychodzi jednak taki moment, gdy jedyne, co można zrobić, to porzucić dotychczasowe życie i zacząć wszystko od nowa. Bo w końcu każdy zasługuje na szczęście, prawda?
Zarys fabuły
Annie od zawsze robiła wszystko dla innych, była postrzegana jako kucharka, matka i żona. Nikt jednak nie patrzył na nią przez pryzmat jej samej. Dlatego, gdy przyłapuje męża na kolejnej zdradzie, postanawia zmienić swoje życie. Odchodzi nie tylko od niewiernego mężczyzny, ale i z restauracji, którą stworzyła od zera. Czuje, że potrzebuje nowego startu i kolejnych wyzwań. I chociaż początki nie są łatwe, to w końcu trafia do nadmorskiego Willow Bay, gdzie przez kilka miesięcy będzie zajmować się Słonowodnym Zakątkiem. To czas dla niej na zdecydowanie, co chce robić dalej ze swoim życiem.
Pióro Jenny Bayliss jest mi już znane, w tamtym roku czytałam jej 12 randek na Gwiazdkę i miło je wspominam. Dlatego też bez wahania sięgnęłam po jej najnowszą powieść. Czy Świąteczna szansa na miłość spełniła moje oczekiwania?
Moje wrażenia
Coś czuję, że Jenny Bayliss ma słabość do małych miasteczek, bo ostatecznie większość akcji w tej powieści też w takim się toczy. Świąteczna szansa na miłość to obyczajówka, która może i niczym nie zaskakuje, ale za to oczarowuje emocjami, zimowym klimatem, tak pięknie opisanym i dużą dawką humoru. Autorka niespiesznie snuje historię o całkowitej zmianie życia, walce o swoje szczęście i znalezienie swojego miejsca na ziemi. To też przypomnienie, że na przyjazną duszę można trafić zawsze, wystarczy tylko być otwartym, bo może to początek wspaniałych relacji. Napisana lekkim językiem, ale jakby leniwym, co wcale nie uważam za minus – to szansa na dłuższe obcowanie z tytułem.
Słów kilka o bohaterach
Tak naprawdę z jednym wyjątkiem, uwielbiam wszystkich bohaterów. Jednak Maxa najchętniej bym utopiła w łyżce wody. No nie mogę sobie wyobrazić, jak można być takim podłym manipulatorem i oszustem. Pamiętajcie, że przemoc może mieć różne oblicza, on stosował ten najgorszy rodzaj. Manipulował, osaczał i za nic miał emocje Annie. Z kolei Annie mi zaimponowała, bo naprawdę rozumiem, czemu tkwiła w tym małżeństwie, ale w końcu zaryzykowała i pomimo wszystkiego się nie poddała. Z pewnością pomogło jej wsparcie synów oraz przyjaznych osób, ale gdyby nie znalazła w sobie siły, mogłoby być inaczej. To głównie jej zasługa.
Na zakończenie
Świąteczna szansa na miłość czytałam dość długo, ale to była w pełni świadoma decyzja. Chciałam jak najdłużej cieszyć się towarzystwem Annie, jej synów oraz mieszkańców Willow Bay. Strona po stronie dałam się porwać urokowi tego miejsca oraz ludzi. Z zapartym tchem czytałam kolejne opisy i zdania. Poznawałam losy nie tylko głównej bohaterki, ale i jej nowo poznanych znajomych. I chociaż książka jest przepełniona różnymi wątkami, to wszystkie się łączą, tworząc spójną całość. Zżyłam się z tym miasteczkiem, bohaterami i tym jak pięknie obchodzą wszelkie święta. Tutaj naprawdę czuć zimę, magię świąt i wiarę w ludzi oraz lepsze jutro.
Polecam z czystym sumieniem. Świąteczna szansa na miłość rzeczywiście otula świąteczną atmosferą niczym najcieplejszy kocyk. Świetnie wykreowane postacie, pobudzające wyobraźnię opisy i pewien kapryśny kot. No i nie można zapomnieć o zabawnych momentach, przypomnieniu o mocy przyjaźni, wzbudzaniu trzepotu serca subtelnie zarysowanym miłosnym wątkiem.
Autor: Jenny Bayliss
Tłumaczenie: Agnieszka Myśliwy
Tytuł: Świąteczna szansa na miłość
Tytuł oryginału: A Season for Second Chances
Wydawnictwo: Słowne
Wydanie: I
Data wydania: 2022-10-12
Kategoria: obyczajowa
ISBN: 9788382512861
Liczba stron: 456
Grudzień w tym roku, jak nigdy dotąd zdominowały u mnie książki świąteczne, więc być może i na ten tytuł się skuszę.
Nie znam twórczości autorki, a szukam ciekawych powieści świątecznych. Zapisuje tytuł. Mam nadzieję, że uda mi się ją przeczytać.
Skoro jest to aż tak świetne świąteczne wydanie to tym bardziej zapamiętam tytuł na przyszłość.
W tym roku przed świętami Bożego Narodzenia już chyba nie zdążę przeczytać ale będę miała w pamięci na następny rok dzięki!
w grudniu uwielbiam wszystko co związane ze świętami 🙂 także taka tematyka dla mnie idealna!
Ta książka mi gdzieś mignęła, ale nie mogłam sobie przypomnieć tytułu. Zapowiada się interesująco.