Nie potrzeba zaklęcia, kiedy coś jest ci pisane.*
Pewne sprawy w naszym życiu powinny dziać się naturalnie, w swoim czasie i na określonych zasadach. Jeśli coś jest nam pisane, znajdzie do nas drogę i sposób na to, by się dopasować i zadbać o wspólne dobro. Możemy czasami odrobinę pomóc, ale bardziej poprzez myśli, słowa i czyny. Z pewnością jednak nie powinniśmy decydować za innych z kim i jak powinni żyć.
Zarys fabuły
Rowan nie planuje po ukończeniu szkoły wyjeżdżać na studia, ale pomimo tego jest pilną uczennicą. Dlatego też dość niechętnie zaczyna realizować projekt szkolny na ocenę z Abby, szkolną gwiazdą, które niezbyt za nią przepada. Dziewczyny decydują się na budkę z randkowymi zaklęciami. Początkowo dobra zabawa przeradza się w coś poważniejszego. Okazuje się, że zaklęcia Rowan są skuteczne. I wszystko byłoby super, gdyby nagle nie zaczęły dziać się rzeczy nie tylko dziwne, ale i złe. Nastolatka szybko odkrywa, że używanie magii ma swoją cenę i to bardzo wysoką.
Zaklęcia miłosne i inne katastrofy od razu wpadły mi w oczy. Ta książka ma przepiękną okładkę i nie mogłam oderwać od niej wzroku, ale dopiero na żywo widać jej całkowity efekt. Wiecie, jak cudownie się mienią te serduszka i część rysunków?! No ale dobrze, czy poza okładką powieść ma do zaoferowania coś więcej?
Moje wrażenia
Angie Barrett zrobiła coś, co teraz nie jest zbyt często spotykane. Napisała historię o zwykłych nastolatkach. Opowiada o ich zmaganiach, troskach, planach na przyszłość. O tym, jak zachowanie rodziny, bliskich wpływa na nich samych i ich działania. Ot, proza nastoletniego życia, pełna emocji, skłaniająca do pomyślenia, ale nie epatująca przemocą, erotyzmem i przesadzonym dramatyzmem. Wplotła w to odrobinę magii i pozwoliła jej pleść losy bohaterów. Zaklęcia miłosne i inne katastrofy to typowe new adult, ale oprócz dobrej zabawy i miłosnych rozterek, między słowami przemyca pewne wartości, o których naprawdę powinniśmy pamiętać.
Słów kilka o bohaterach
Nie da się ukryć, że najważniejsza jest tutaj Rowan. Z tego wszystkiego, co się dzieje, to ona najwięcej się uczy. Ta dziewczyna nie jest zła, tak naprawdę ma dobre serce, jest dobrą córką i najlepszą przyjaciółką. Nawet błąd, w który się pakuje, miał być formą zadośćuczynienia i pomocy. A to, że nie potrafiła odmówić, gdy robiło się coraz gorzej? Nikt nie jest idealny, każdy ma prawo się pogubić, ważne, by wynieść z tego lekcje i starać się naprawić wyrządzone szkody.
Na zakończenie
Zaklęcia miłosne i inne katastrofy to książka, której nie mam nic do zarzucenia i w pełni rozumiem te wszystkie zachwyty ze strony nastoletnich czytelników. Ba, gdybym miała te dziesięć lat mniej, sama pewnie, bym czuła podobnie. Bo to powieść idealnie trafiająca w serca młodych ludzi. Napisana ich językiem, niebagatelizująca trosk, pozbawiona moralizatorskiego tonu, a jednak ucząca. Łatwo jest zżyć się z bohaterką, zrozumieć jej emocje i z nią przeżywać każdą chwilę. No i ten magiczny dodatek. Wszystko połączone i podane z subtelnością. Całość czytało mi się niebywale przyjemnie, może bez wielkich emocji, ale z ogromną radością.
Zaklęcia miłosne i inne katastrofy to nie tylko magiczna opowieść o miłości i rzucaniu zaklęć. Ta historia niesie za sobą ważny morał o tym, by być odpowiedzialnym za swoje czyny, o dobrych gestach wobec innych i zaufaniu. Niezwykle lekka, poruszająca i otulająca swoim wyjątkowym klimatem.
Zaklęcia miłosne i inne katastrofy otrzymałam od księgarni TaniaKsiazka.pl. Zachęcam również do zajrzenia na stronę księgarni po inne książki dla młodzieży.
Autor: Angie Barrett
Tłumaczenie: Monika Wiśniewska
Tytuł: Zaklęcia miłosne i inne katastrofy
Tytuł oryginału: Love Spells and Other Disasters
Wydawnictwo: Young
Wydanie: I
Data wydania: 2022-09-28
Kategoria: new adult
ISBN: 9788367335348
Liczba stron: 352
Dziękuję!
Super, że o niej piszesz. Bez Ciebie bym nie słyszała a szkoda bo brzmi super
Choć nie jest to do końca mój gatunek czytelniczy, to jednak morał zachęca do poznania tej historii.
Pomimo iż książka przeznaczona jest dla nieco młodszych czytelników, bardzo chętnie poznam treść. Potrzebuje teraz takiej lekkiej lektury, która mnie wciągnie, a jednocześnie nie będzie wymagająca.
Ja także miałam okazję zapoznać się z jej treścią i nie sądziłam, że wywrze na mnie aż tak duże wrażenie. Bardzo miło ją wspominam.
Uważam, że to sympatyczna, wartościowa książka, którą naprawdę dobrze mi się czytało. Lubię takie klimaty.
Tytuł ciekawie zapowiada się, chętnie zwrócę uwagę na niego w ramach przygotowywania listy książkowych prezentów.
Bez wątpienia jest się czym zainteresować, jeśli chodzi o to wydanie. Siostrze bardzo podobała się ta książka.