You are currently viewing Zupełnie inny cud Agnieszka Olejnik [ChristmasBooks]

Zupełnie inny cud Agnieszka Olejnik [ChristmasBooks]

(…) najpiękniejsze chwile są jak ptaki – choćby nie wiem jak delikatnie się z nimi obchodzić, i tak płoszą się przy pierwszym nieostrożnym ruchu.*

Wszyscy popełniamy błędy, a najgorsze w tym wszystkim jest to, że przez nie cierpimy nie tylko my. Nasze działania bardzo często uderzają w innych i ich krzywdzą. Dobrze, gdy to do nas dociera i staramy się naprawić wszystko, co zepsute, ale co gdy latami popełniamy te same błędy?

Zarys fabuły

Norbert Hall zaprasza do siebie rodzinę na święta. Chyba pierwszy raz wszystkich. Oprócz obecnej żony mają się zjawić wszystkie jego dzieci (każde z innego związku) oraz matka. To dość nietypowa rodzina. Rodzeństwo nic o sobie praktycznie nie wie, matka Norberta nie potrafi okazywać uczuć i unika również kontaktu z wnukami, on sam też niezbyt wiele wie o swoim potomstwie, bo nie uczestniczył w ich życiu. Teraz bardzo chcę, by to się zmieniło i wymyśla słoik z przeprosinami. Z pewnych powodów nie jest on zbyt dobrze przyjęty, ale na skutek pewnych wydarzeń zaczyna spełniać zupełnie inną funkcję. Co takiego wydarzy się w ten świąteczny czas?

Lubię sięgać po książki Agnieszki Olejnik i ucieszyłam się, gdy trafiła do mnie jej najnowsza pozycja. Szczerze mówiąc, nie wczytywałam się nawet zbytnio w opis. Czy Zupełnie inny cud był wart poświęconego mu czasu?

Moje wrażenia

W Zupełnie inny cud trzeba się wczytać, by wczuć w fabułę, ale naprawdę warto. Autorka stworzyła powieść obyczajową, której początek jest dość nietypowy i śmiało mogę rzec, że jak cała ta książka. Początek trochę mi się dłużył i był poplątany, ale gdy tylko dochodzi kolejny bohater, w postaci pewnego pana, wszystko zaczęło nabierać sensu, a ja w końcu poczułam, że zaczynam rozumieć zamysł autorki. Opisuje tutaj losy ludzi, których łączą więzi krwi w jakimś stopniu, ale nic poza tym. Skupia się na ich życiach i ukazuje, że każda z postaci ma swój bagaż doświadczeń i tłamsi w sobie wiele negatywnych emocji. To patchworkowa rodzina, którą powinien łączyć ojciec, ale zagubił się w tym wszystkim. I nawet gdy już chciał to jakoś naprawić, nie zabrał się za to zbyt dobrze. Agnieszka Olejnik pokazuje, jak łatwo jest nam się czasem zatracić w swoich problemach i emocjach, widzieć tylko, jak źle jest nam. Jednak stara się też przypomnieć, że gdy tylko się chce, można postąpić inaczej. Oczywiście wymaga to czasu, poświęcenia i przegadania tego, co leży nam na sercu. Powieściopisarka pisze niezwykle lekko, ale porusza tematy życiowe. Dba o emocje, realność wydarzeń oraz utrzymanie zainteresowania czytelnika.

Słów kilka o bohaterach

Chociaż bardzo dużo tutaj postaci, to łatwo jest zauważyć, kto jest kim. Autorka każdemu z bohaterów poświęciła dużo uwagi i w trakcie czytania poznawałam ich charaktery. Nie ma tutaj dwóch identycznych osobowości, wyróżnia ich nie tylko wygląd, ale również sposób bycia, mówienia, poglądy, czy też doświadczenie. Mają wady i zalety, potrafią popełniać błędy, mylić się i nie dostrzegać, że robią coś źle. Boją się kolejnego cierpienia, ale również chcą zaryzykować. Są jak my sami, nie dostają nagłych rozwiązań, na wszystko potrzeba czasu i przekonania.

Na zakończenie

Muszę przyznać, że po rozpoczęciu czytania trochę się zniechęciłam. Trudno było mi się wgryźć w fabułę, a mnogość bohaterów z lekka mnie przeraziła. Jednak gdy tylko pojawił się Pan Zdzisław, jakby we mnie coś przeskoczyło i w końcu poczułam zawarte w książce emocje. A było ich mnóstwo! Zupełnie inny cud to nie tylko opis świąt i zimy, ale przede wszystkim cudowna historia o wybaczaniu, poszukiwaniu bliskości i naprawianiu błędów. Opisuje też istotę relacji rodzinnych. I to było piękne, a nawet wzruszające. Na plus jest również to, że gdzieś tam, pomiędzy wydarzeniami zaczynały się relacje miłosne, ale nie były one wątkami głównymi. Stanowiły raczej uzupełnienie całości. Ta powieść to losy ludzi, które mogą gdzieś się dziać, nie tylko w święta, ale w ciągu całego roku.

Z czystym sercem polecam Zupełnie inny cud, tylko warto książkę zacząć, gdy ma się wolną chwilę i odrobinę chociaż spokoju. Może wtedy początek nie będzie tak trudny do zrozumienia. Bo poza nim powieść jest wręcz idealna i nie mogę się do niczego przyczepić. Wszystko ma swój czas i miejsce. Zakończenie zaś zostaje otwarte i jak tego nie lubię, tak tu mi całkowicie pasuje. Wszak nie wiemy, jak życie potoczy się dalej. Możemy mieć tylko nadzieję, że będzie dobrze.

Autor: Agnieszka Olejnik
Tytuł: Zupełnie inny cud
Wydawnictwo: Filia
Wydanie: I
Data wydania: 2021-10-13
Kategoria: obyczajowa
ISBN: 9788381957021
Liczba stron: 368

Ten post ma 7 komentarzy

  1. Martyna K.

    Miałam do niej podejście, ale początek faktycznie jest dość ciężki. Dobrze, że później jest lepiej.

  2. Angela

    Bardzo fajna recenzja, z przyjemnością sprawdzę tą książkę

  3. Wspaniale, kiedy człowiek potrafi docenić te chwile, dostrzec je i złapać, z pewnością przyjemnie jest zanurzyć się w tej opowieści, nawet jeśli pierwsze chwile są wyzwaniem. 🙂

  4. Nie zdążyłam wszystkich świątecznych książek przeczytać w grudniu, więc ciągle jeszcze po różne sięgam…

  5. Justyna

    Podoba mi się i recenzja i historia w tej książce. Super recenzja. Jak dla mnie klimat świąt mógłby pozostać na dłużej.

  6. Wiktoria

    Kojarzę powieść z Instagrama, jednak nie zamierzam jej czytać. Zbytnio nie sięgam po historie świąteczne.

Dodaj komentarz