„Blizny to mapy prowadzące do opowieści o tym, gdzie byliśmy”.
Mówi się, że między miłością a nienawiścią jest bardzo cienka granica. Często w ferworze ciągłych sprzeczek, rywalizacji oraz własnych postanowień nawet nie dostrzegamy, kiedy się ona zaciera. Nagle nie wiemy już jak odróżnić jedno od drugiego i czy faktycznie wygrana jest tym, czego tak naprawdę chcemy.
Zarys fabuły
Prawdopodobnie Bennett i Annalise nigdy by się nie spotkali, gdyby ich firmy nie zostały połączone. Teraz muszą nie tylko ze sobą pracować i pokazać zespołowi, że mogą stworzyć zgraną grupę, ale również rywalizować o stanowisko. Ten, kto wygra, zostaje na miejscu, a przegrany będzie musiał się przeprowadzić i objąć posadę w nowej filii firmy. Oboje niezbyt chętnie podchodzą do zmiany miasta i starają się wygrać. Rywalizacja wbrew pozorom jest jednak uczciwa. Pomimo wiecznych sprzeczek, docinków potrafią sobie nawet pomóc. Do przyjacielskich relacji dołącza chemia i wszystko robi się nieco bardziej skomplikowane. Jak to wpłynie na ich przyszłość?
To, że lubię książki Vi Keeland, nie jest już żadną tajemnicą. Jej styl pisania, poczucie humoru i to jak tworzy bohaterów, idealnie do mnie przemawia. Jeszcze ani razu nie zawiodłam się na historiach przez nią stworzonych. Czy z Nie powinniśmy, będzie tak samo?
Moje wrażenia
Już od pierwszych stron autorka wrzuca w wir wydarzeń i sprawia, że kolejne strony są tylko ciekawsze. Muszę przyznać, że pod względem dziwnych i zabawnych początków znajomości Vi Keeland nie ma sobie równych. Tym razem również zaskakuje i z miejsca bawi, gdyż dzięki opisom łatwo sobie wyobrazić początkową scenę. Podoba mi się w Nie powinniśmy, że akcja nie należy do zbyt wolnych, ale jednocześnie nie miałam poczucia, iż wszystko dzieje się za szybko. Historia ma kilka wątków, które świetnie ze sobą współgrają i idealnie się ze sobą łączą. Tutaj cały czas coś się dzieje, bohaterowie raz pokazują pazurki, a za chwilę okazują sobie sympatię.
Słów kilka o bohaterach
Jak zawsze u Keeland polubiłam postacie główne. Tworzy ona ludzi charakternych, naturalnych i niezwykle realnych. Podoba mi się w nich, że nie są idealni. Mają zarówno zalety, jak i wady, popełniają mnóstwo błędów, przejmują złe decyzje i często są strasznie uparci w swoich decyzjach. I to tak, że nie dostrzegają tego, co mają na wyciągnięcie ręki. Jednocześnie widać, że powoli zachodzą w nich zmiany i dostrzegają swoje pomyłki. Nie da się ich mimo wszystko nie lubić. Zwłaszcza za to, że potrafią sobie dogryzać i z siebie kpić, a jednocześnie okazywać sobie wsparcie.
Na zakończenie
Wystarczyło mi zaledwie kilka godzin na zapoznanie się z Nie powinniśmy, od pierwszych zdań dałam się porwać fabule, a uśmiech niemal nie znikał mi z twarzy. Całą sobą przeżywałam historię tej dwójki, ich docinki, żarty i to jak ze sobą rywalizowali. Nie mogę nie wspomnieć o wzajemnym przyciąganiu, to było i urocze i poruszające, czasami również smutne, gdy do głosu dochodziły ich obawy. Vi Keeland jak nikt inny sprawia, że przy jej książkach tracę poczucie czasu i tak było również tym razem. W moim odczuciu to romans z dużą dawką humoru, ale autorka porusza w nim i trochę trudnych tematów. Nie przytłacza jednak nimi, stanowią bardziej wytłumaczenie dla zachowań bohaterów, by te nie brały się znikąd. Świetnie się przy tej książce bawiłam. Szkoda tylko, że tak szybko się skończyła, bo czuję niedosyt. Chętnie bym była jeszcze w świecie tych bohaterów.
Jeśli tylko lubicie romanse biurowe z dużą dawką humoru, to Nie powinniśmy będzie idealnym wyborem. Do tego gwarantuje, że świetnie się sprawdzi na zły dzień. Nie ma mowy, że się nie uśmiechniecie czytając tę historię. Jest zbyt urocza i zabawna.
Nie powinniśmy otrzymałam od księgarni TaniaKsiazka.pl. Zachęcam również do zajrzenia na stronę księgarni po inne książki dla kobiet.
Autor: Vi Keeland
Tłumaczenie: Ischim Odorowicz-Śliwa
Tytuł: Nie powinniśmy
Tytuł oryginału: We Shouldn’t
Wydawnictwo: Kobiece
Wydanie: I
Data wydania: 2021-09-29
Kategoria: romans
ISBN: 9788366967472
Liczba stron: 400
Cytat zawiera w sobie wiele prawdy, blizny i zmarszczki są świadectwem doświadczeń naszego życia.
Za romansami nie przepadam, zatem z książką nie spotkam się, lecz chętnie podsunę mojej koleżance pomysł spotkania z tą przygodą czytelniczą, chętnie wchodzi w takie klimaty. 🙂
Dawka humoru mnie przekonuje, romansów nie lubię, ale czasem sięgnę dla rozluźnienia.
Bardzo miło spędziłam czas z tą lekturą, lubię książki tej autorki.
Twórczość autorki ma to do siebie, że nie sposób oderwać się od jej książek.
Dawno temu czytałam coś Vi Keeland, siostra częściej sięga po jej utwory.
Wspaniała recenzja, a cytat na początku najlepszy i taki prawdziwy 👍
Bardzo lubię książki tej autorki więc na pewno sięgnę po ten tytuł 🙂 Piękna recenzja i zachęcająca 🙂
Przyjemnie czyta się takie pozytywne wrażenia czytelnicze, kiedy pada sformułowanie, że za nic nie można oderwać się od książki. 🙂
Vi Keeland jest popularna na polskim rynku co wcale mnie nie dziwi.
Nie znam książek autorki, ale może czas spróbować :).
Bardzo lubię wydawnictwo kobiece. Co do książki to nie mój typ.
Po romanse raczej nie sięgam, ale podsunę link mojej przyjaciółce 🙂
Bardzo podoba mi się cytat na wstępie. Recenzja również mega ciekawa
Myślę że książka jest dość ciekawa. Sądzę że w jakimś czasie sięgnę po nią.
nie przepadam za romansami biurowymi, no może BrzydUlę jeszcze jakoś gdzieś kiedyś oglądałam, ale chętnie polecę paru osobom na rozweselenie 🙂
Tą autorkę wolę w duecie z inną. Wydaje mi się, że gdy połączą siły ksiązki są lepsze, albo mam takie wrażenie i jeszcze nie trafiłam na dobrą książkę Keeland.