Miałam już dwadzieścia lat, a za sobą tonę niespełnionych marzeń… Niepewna wizja przyszłości majaczyła przed moimi oczami i nie napawała optymizmem.*
Życie składa się z dobrych i złych momentów. Dla nas najważniejsze jest to, by przetrwać te pierwsze, a z drugich czerpać, jak najwięcej się da. One pokazują nam, że świat składa się z dobra oraz zła i nie da się uniknąć tej zmiennej, trzeba mieć siłę do walki każdego dnia oraz pozwalać sobie na poczucie szczęścia i przyjmowania pomocy od innych.
Oliwia bardzo szybko nauczyła się odpowiedzialności za dom i swoich bliskich. Gdy miała dwanaście lat, jej mama wyjechała za granicę, by móc lepiej zarabiać. Jednak od tego momentu minęło sporo lat i w tym czasie przyjechała do domu tylko raz. Na już dwudziestoletniej dziewczynie ciąży teraz wychowywanie zbuntowanej nastolatki, radzenie sobie z alkoholizmem ojca przez który stracił pracę i utrzymaniem domu z jej jednej wypłaty. Na dodatek wielkimi krokami zbliżają się święta i bardzo możliwe, że nie będzie miała z czego ich przygotować. Niespodziewanie z pomocą Oliwii przychodzi sąsiad, którego od kilku lat konsekwentnie ignoruje. Co się wtedy wydarzyło i czemu właśnie teraz stara się do niej dotrzeć? Czy tegoroczne święta okażą się inne, niż dziewczyna podejrzewa?
Jakiś czas temu przeczytałam debiut Klaudii Bianek i byłam nim zachwycona. Zdecydowanie trafi on do moich odkryć tego roku. Dlatego też niecierpliwie oczekiwałam momentu, gdy zabiorę się za Najcenniejszy podarunek. Czym tym razem uraczyła nas autorka?
Tak jak poprzednio, tak i tym razem Klaudia Bianek niemal od pierwszych zdań oczarowuje czytelnika i sprawia, że chce się czy nie, historia pochłania bez reszty. Autorka odmalowuje słowami nie tylko uczucia towarzyszące postaciom, ale również opisuje zimę, jakiej pragniemy na świąteczne dni. Pełnej śniegu, siarczystego mrozu, wzbudzająca chęć lepienia bałwana, wywołania wojny na śnieżki, a potem ukrycia się wspólnie w ciepłym domu z kubkiem gorącej czekolady. Najcenniejszy podarunek pokazuje, że życie nie jest tylko czarne i białe. Tak naprawdę składa się z całej palety kolorów i wcale nie musimy być wiecznie radośnie lub ponurzy. W złe dni możemy zaznać szczęścia, a w tych dobrych chwilach możemy martwić się tym, co będzie dalej. Najważniejsze jest dostrzegać, że zawsze jest nadzieja i wiele ludzi wokół chętnie nas wesprze, chociaż dobrym słowem. Ta historia wywołuje ogrom wrażeń i zaskakuje zakończeniem. Nie tego się spodziewałam i chyba jeszcze długo nie przejdę nad tym do porządku dziennego.
Spotkałam się z opiniami, że główna bohaterka irytuje swoim zachowaniem i tym, jak odpycha wszystkich od siebie. Trudno jest mi się z tym zgodzić, bo rozumiem jej postępowanie. Po pierwsze, boi się kolejnego rozczarowania, a po drugie nie chce, by wszyscy wiedzieli, co się dzieje u niej w domu i jak duże problemy mają. Nie ważne, że tego nie da się ukryć, bo jak sprawić, by nikt nie widział, jak ojciec wraca do domu pijany? Jednak takie unikanie rozmów i przyznanie się na głos daje poczucie jakiegoś pola bezpieczeństwa. Złudnego, ale jednak. Polubiłam jej postać. Równie mocno darzę sympatią Oskara, który zaimponował mi wytrwałością, ale również swoją bezinteresownością i tym, że potrafił pomimo złości na dziewczynę pomóc jej w pewnej sytuacji. Nie myślcie jednak, że są tacy och i ach, bo oboje mają swoje za uszami i potrafią namieszać sobie w życiu.
Najcenniejszy podarunek to jedna z tych historii, od której bardzo trudno jest się oderwać i czyta się ją do ostatniej strony, nawet gdy na drugi dzień trzeba wcześnie wstać i przetrwać kilka ciężkich godzin mimo niewyspania. Powieść Klaudii Bianek zachwyca połączeniem tego, co magiczne w świętach i przez cały rok z tym, co nazywa się szarą rzeczywistością przynoszącą co chwilę nowe troski i przeszkody do pokonania. Jestem zachwycona lekkością pióra autorki, tym, jak każdym słowem przekazuje nawet najdelikatniejszą emocję i świetnie łączy ze sobą złe i dobre momenty. Zaś zakończenie, no tutaj muszę przyznać, że niecierpliwie czekam na kontynuację i jeśli wydarzy się to, czego się obawiam, to już tworzy się grupa, która odnajdzie autorkę wszędzie, by wyrazić swoje niezadowolenie…
Z czystym sumieniem polecam Najcenniejszy podarunek w tym świątecznym czasie. Powieść chwyta za serce, trafia do najgłębszych zakamarków duszy i zadowoli zarówno czytelników lubiących poczuć magię świąt ukrytą w migoczących światełkach, drobnych gestach dobroci, jak i wplecionej w to rzeczywistości z jej codziennymi problemami.
Autor: Klaudia Bianek
Tytuł: Najcenniejszy podarunek
Wydawnictwo: We need YA
Wydanie: I
Data wydania: 2019-10-30
Kategoria: new adult
ISBN: 9788366431300
Liczba stron: 320
Ocena: 8/10
Kochana sama wiesz, że nie przepadam za świątecznymi lekturami, ale ta życiowość wpleciona w fabułę bardzo zachęca mnie do sięgnięcia po ten tytuł. 😊
Jejku czytałam i zakochałam się. Klaudia ma taki świetny styl pisania, a historia magiczna 😉
Chcę ją kupić na targach w najbliższym czasie
Dużo pozytywów słyszałam na temat tej pozycji, ale jeszcze nie zdecydowałam, czy po nią sięgnę.
Coraz więcej świątecznych klimatów. Ta również zapowiada się dość ciekawie, ale zobaczymy na ile starczy czasu.
Nie przepadam za świątecznymi książkami 😉
Słyszałam wiele skrajnych opinii na temat tego tytułu, dlatego nie będę ryzykować :/
Uwielbiam świąteczne książki i już mam kila za sobą w tym roku, tej jeszcze nie miałam okazje przeczytać ale czekam z niecierpliwością 🙂
Czytałam debiut autorki, który był przyjemną lekturą, ale nie brakowało jej wad. Ciekawa jestem jak poradziła sobie w tej powieści. Na pewno po nią sięgnę.
Pierwsza książka Bianek mnie nie przekonała – za słodko, za sielankowo, dlatego kolejnych czytać nie chcę.
Czuję, że ta powieść mogłaby mi się spodobać. Lubię książki w otoczce świątecznej, jednak takie które poruszają życiowe problemy. Dzięki temu bohaterowie wydają mi się realni. Zapisze sobie tytuł. Mam nadzieję, że uda mi się przeczytać.
Muszę koniecznie przeczytać obie książki autorki bo dużo dobrego o nich słyszałam, to bedzie jeden z priorytetów na 2020
Nazwisko autorki już kojarzę, ale nie czytałam ani jednej z jej dwóch książek, choć to planuje. Zwłaszcza, że większość osób je poleca.
Książki jak narkotyk
Jak nie przepadam za świątecznymi książkami, tak w przypadku tej autorki zrobiłam wyjątek. „Najcenniejszy podarunek” zasilił moją biblioteczkę, ale jeszcze nie miałam okazji przeczytać tej powieści. Ale spokojnie – zdołam to zrobić do końca zimy. 😉
Chciałam ją przeczytać i na pewno kiedyś to zrobię 🙂