– Zrobił ci krzywdę?
– Fizycznie? Nie. Nigdy się do tego nie posunął. Dręczył mnie psychicznie i emocjonalnie. No wiesz, stosował metody niepozostawiające śladów.
– Ale czy rzeczywiście? […] Ślady są widoczne w postawie. Odbijają się echem na twarzy, cieniem w oczach.*
Każdy z nas ma swoją historię i tajemnice. Niekiedy chętnie się nimi dzielimy z bliskimi i tymi, którym może pomóc. Są jednak też takie, o których chcemy zapomnieć i się ich wstydzimy. Dobre czy złe, one nas kształtują, jednak nie wybierają nam drogi, którą podążamy, to my decydujemy, kim się stajemy.
Julia Hughes nie należy do zbyt odważnych kobiet, ale pod wpływem chwili zgłasza się do agencji pośredniczącej w zatrudnieniu pielęgniarek. Nie spodziewała się nawet, że już po kilku dniach dostanie ofertę pracy. Jej decyzja zaskakuje nie tylko ją samą, ale i wszystkich jej bliskich, bo postanawia przyjąć proponowaną posadę. Zgadza się porzucić stałą pracę oraz przeprowadzić z dala od domu. Zanim to jednak nastąpi, musi przetrwać swoją imprezę pożegnalną, na której poznaje Taylora i spędza z nim miłe chwile, myśląc, że więcej go nie spotka. Nie podejrzewa nawet, że to dopiero początek zmian w jej życiu. Na dobre czy na złe, to się jeszcze okaże.
Jennifer L. Armentrout moje serce zdobyła już dawno temu i jak na razie żadna z przeczytanych powieści jej autorstwa mnie nie rozczarowała. Czy Lucyfer, jedna z ostatnich nowości wydawnictwa Filia, również mnie nie zawiódł?
Chociaż to nie jest najlepsza książka autorki, to muszę przyznać, że czuć w niej styl i pomysłowość Jennifer L. Armentrout i te niewielkie niedociągnięcia w postaci drobnych naciąganych wydarzeń znikają dzięki temu, co jest w niej najlepsze. Stworzyła romans z elementami thrillera, z czego drugiego jest naprawdę mało i bardziej skłaniałabym się ku wątkowi kryminalnemu, a jeśli chodzi o fantastyczne elementy, to trudno stwierdzić czy coś się dzieje, czy to tylko bogata wyobraźnia bohaterów i czytelnika. Niemniej udało się autorce stworzyć fabułę, która od pierwszych stron emanuje wielkimi tajemnicami, niewyjaśnionymi sytuacjami oraz całą plejadą emocji. Lucyfer to dobrze napisana książka, której nie da się przerwać i odłożyć na później. Niejasne sytuacje, niewypowiedziane słowa, zaskakujące momenty oraz rosnące napięcie.
Charakterystyka postaci jest rewelacyjna. Julia może uważa, że brakuje jej odwagi, ale wszystko, co robi, udowadnia, że po prostu jej w sobie nie dostrzega. Na niektóre rzeczy potrzebuje czasu i faktycznie blokuje ją przeszłość, ale krok po kroku dąży do przodu, a nawet poznaje się na nowo i odkrywa, że może wiele przetrwać oraz walczyć o siebie. Równie ciekawi są bracia de Vincent. Och, potrafią namieszać w głowie i omamić. Nie da się ich rozgryźć do końca i co chwilę okazuje się, ile masek ukrywa ich prawdziwe twarze. Tutaj pierwsze skrzypce gra Lucian i przyznaję się, polubiłam tego drania. Z każdymi jego wadami i zaletami.
Lucyfer od pierwszych stron wciągnął mnie w swoje sidła i nie pozwolił o sobie zapomnieć nawet na chwile. Czułam, jak autorka manipuluje moimi emocjami oraz myślami i to było świetne. Już dawno nie czułam takiej niepewności co do kierunku, jaki obierze autorka. Nie chodzi mi o wątek miłosny, a o całą resztę. Naprawdę się tutaj postarała. Wraz z bohaterami przeżywałam wszystko i próbowałam dociec prawdy oraz przyczyn niektórych sytuacji, zżyłam się z nimi i czułam to, co oni. Jennifer L. Armentrout intryguje fabułą oraz tą nie oczywistością. Jestem pewna, że nie odkryła przed nami wszystkich tajemnic de Vincent’ów i jeszcze dużo przed nami. Nie mogę się tego doczekać.
W moim odczuciu Lucyfer jest powieścią, którą warto polecać. Nie tylko fanom pióra autorki, ale też tym, którzy chcą ją dopiero poznać. Historia pełna tajemnic, zaskakujących decyzji i błędnych osądów, a także rodzącej się miłości, którą pozwala odpędzić czarne chmury.
Autor: Jennifer L. Armentrout
Tytuł: Lucyfer
Wydawnictwo: Filia
Wydanie: I
Data wydania: 2018-10-17
Kategoria: romans
ISBN: 9788380755420
Liczba stron: 460
Ocena: 7/10
de Vincent:
Lucyfer |
Twoja recenzja brzmi zachęcająco. Po tytule myślałam, że to coś innego, a tu proszę. Chętnie bym przeczytała:)
Zaintrygowałaś mnie 😍chce to przeczytać tak bardzo, że chyba wcisnę go w listę.
Widziałam w Biedronkowym koszu. Nawet się zastanawiałam, czy nie zakupić, ale jednak się nie zdecydowałam. 🙂
Czuję się zachęcona. 🙂