„Ludzie,
którzy dostają drugą szansę, zwykle są zdeterminowani i stają
na wysokości zadania, byleby tylko naprawić błędy przeszłości”.
[1]
którzy dostają drugą szansę, zwykle są zdeterminowani i stają
na wysokości zadania, byleby tylko naprawić błędy przeszłości”.
[1]
Przeszłość
jest jak bumerang, zawsze wraca. Chociaż nie wiem jak bardzo możemy
spychać ją w najdalsze zakamarki umysłu, nie myśleć o niej,
starać się żyć dniem dzisiejszym ona w końcu stanie nam na
drodze. I trzeba się z nią zmierzyć, bo nie zniknie…
jest jak bumerang, zawsze wraca. Chociaż nie wiem jak bardzo możemy
spychać ją w najdalsze zakamarki umysłu, nie myśleć o niej,
starać się żyć dniem dzisiejszym ona w końcu stanie nam na
drodze. I trzeba się z nią zmierzyć, bo nie zniknie…
Rosemaria
już od sześciu lat nie odwiedza rodzinnego miasta ani domu. Próbuje
odciąć się od traumatycznych wspomnień i żyć dalej. Niestety
teraz zostaje zmuszona do powrotu na ślub swojej siostry, postanawia
jednak trzymać się jak najdalej od domu i zaraz po weselu wyjechać.
Nie spodziewała się jednak, że na jej drodze stanie Taylor Hart –
jej młodzieńcza miłość. Jak się okazuje dawne uczucie jest
nadal bardzo mocne a mężczyzna ma cel, by zdobyć Rosie i rozkochać
w sobie na nowo. Oboje jednak mają sekrety i ciążącą nad nimi
przeszłość, czy ich uczucie będzie na tyle silne aby przetrwać
co przyniesie im los?
już od sześciu lat nie odwiedza rodzinnego miasta ani domu. Próbuje
odciąć się od traumatycznych wspomnień i żyć dalej. Niestety
teraz zostaje zmuszona do powrotu na ślub swojej siostry, postanawia
jednak trzymać się jak najdalej od domu i zaraz po weselu wyjechać.
Nie spodziewała się jednak, że na jej drodze stanie Taylor Hart –
jej młodzieńcza miłość. Jak się okazuje dawne uczucie jest
nadal bardzo mocne a mężczyzna ma cel, by zdobyć Rosie i rozkochać
w sobie na nowo. Oboje jednak mają sekrety i ciążącą nad nimi
przeszłość, czy ich uczucie będzie na tyle silne aby przetrwać
co przyniesie im los?
Zaryzykuję
dla Ciebie kusiło mnie z dwóch
powodów – to debiut polskiej autorki kryjącej się pod pseudonimem
N. Coori oraz polecały mi książkę zaufane blogerki. Gdyby nie to
pewnie nie zwróciłabym na nią uwagi, bo i blurb
i okładka nie są zachęcające, a szkoda, bo okazuje się, że to
bardzo dobra publikacja.
dla Ciebie kusiło mnie z dwóch
powodów – to debiut polskiej autorki kryjącej się pod pseudonimem
N. Coori oraz polecały mi książkę zaufane blogerki. Gdyby nie to
pewnie nie zwróciłabym na nią uwagi, bo i blurb
i okładka nie są zachęcające, a szkoda, bo okazuje się, że to
bardzo dobra publikacja.
„Nieważne,
ile razy upadniemy na ziemię, zawsze wstaniemy odmienieni i
doświadczeni kolejnymi zawodami, które nas umocnią i sprawią, że
staniemy się silniejsi…”. [2]
ile razy upadniemy na ziemię, zawsze wstaniemy odmienieni i
doświadczeni kolejnymi zawodami, które nas umocnią i sprawią, że
staniemy się silniejsi…”. [2]
W
prawdzie minęło trochę czasu od momentu przeczytania przeze mnie
powieści, ale bez problemu przypominam sobie zarówno fabułę, jaki
jej plusy oraz minusy. Już samo to wpływa na mój pozytywny odbiór
tego tytułu, że pomimo czasu jaki upłynął, występujących
mankamentów oraz schematyczności książka jest w mojej pamięci i
do tego mile wspominana. Jak na pierwszą powieść N. Coori pomimo
kroczenia po utartych ścieżkach oraz kilku potknięciach napisała
coś bardzo dobrego i wciągającego. Stworzyła historię dwójki
ludzi z tragiczną przeszłością oraz zranioną duszą. Ich
opowieść nie jest niczym nowym, ale nie zmienia to faktu, że i tak
porusza. Akcja toczy się szybko i nie można narzekać na brak
wydarzeń oraz emocji. Niestety nie dało się nie zauważyć braku
realności w niektórych opisach czy też momentami zbyt potoczne
słownictwo – ale skoro to początki jestem w stanie przymknąć na
to oko, bo wierze, że to elementy do wyrobienia przez autorkę i
kolejna część będzie bardziej dopracowana pod tym względem.
prawdzie minęło trochę czasu od momentu przeczytania przeze mnie
powieści, ale bez problemu przypominam sobie zarówno fabułę, jaki
jej plusy oraz minusy. Już samo to wpływa na mój pozytywny odbiór
tego tytułu, że pomimo czasu jaki upłynął, występujących
mankamentów oraz schematyczności książka jest w mojej pamięci i
do tego mile wspominana. Jak na pierwszą powieść N. Coori pomimo
kroczenia po utartych ścieżkach oraz kilku potknięciach napisała
coś bardzo dobrego i wciągającego. Stworzyła historię dwójki
ludzi z tragiczną przeszłością oraz zranioną duszą. Ich
opowieść nie jest niczym nowym, ale nie zmienia to faktu, że i tak
porusza. Akcja toczy się szybko i nie można narzekać na brak
wydarzeń oraz emocji. Niestety nie dało się nie zauważyć braku
realności w niektórych opisach czy też momentami zbyt potoczne
słownictwo – ale skoro to początki jestem w stanie przymknąć na
to oko, bo wierze, że to elementy do wyrobienia przez autorkę i
kolejna część będzie bardziej dopracowana pod tym względem.
Jeśli
chodzi o bohaterów N. Coori skupia się głównie na postaciach
pierwszoplanowych, to oni są tutaj najbardziej rozbudowanymi
postaciami a reszta jakby ginie w ich tle. Zazwyczaj takie
traktowanie pobocznych osób występujących w powieści mnie
irytuje, ale w tym przypadku nie było to tak odczuwalne i
denerwujące, bo pomimo wszystko nie byli oni płascy i bezbarwni a
mieli w sobie charakter. Ale jednak to Rosie i Taylor grali pierwsze
skrzypce, to do ich myśli i uczuć miałam najlepszy dostęp, to ich
wady i zalety poznawałam. I jeśli chodzi o charakterystykę tej
dwójki nie mam absolutnie nic do zarzucenia.
chodzi o bohaterów N. Coori skupia się głównie na postaciach
pierwszoplanowych, to oni są tutaj najbardziej rozbudowanymi
postaciami a reszta jakby ginie w ich tle. Zazwyczaj takie
traktowanie pobocznych osób występujących w powieści mnie
irytuje, ale w tym przypadku nie było to tak odczuwalne i
denerwujące, bo pomimo wszystko nie byli oni płascy i bezbarwni a
mieli w sobie charakter. Ale jednak to Rosie i Taylor grali pierwsze
skrzypce, to do ich myśli i uczuć miałam najlepszy dostęp, to ich
wady i zalety poznawałam. I jeśli chodzi o charakterystykę tej
dwójki nie mam absolutnie nic do zarzucenia.
Nie
byłabym sobą jeśli nie wymieniłabym tego, co mi zgrzytało w
książce, ale pomimo mojego marudzenia jest to bardzo udany debiut.
Autorka od pierwszych stron pochłonęła mnie opowiadaną przez
siebie historią i sprawiła, że przeczytałam ją w mgnieniu oka.
Bawiły mnie potyczki zakochanych, ich docinki i dogryzanie sobie,
igraszki miłosne wywoływały rumieńce i szybszy oddech, a złe
wspomnienia i problemy smuciły. N. Coori pisze lekko, ma poczucie
humoru oraz wyczucie smaku jeśli chodzi o opisy scen łóżkowych,
nie brak im pasji i namiętności, ale są pozbawione wulgarności.
Końcówka Zaryzykuję dla Ciebie
zapowiada kontynuację na którą, szczerze mówiąc, niecierpliwie
czekam.
byłabym sobą jeśli nie wymieniłabym tego, co mi zgrzytało w
książce, ale pomimo mojego marudzenia jest to bardzo udany debiut.
Autorka od pierwszych stron pochłonęła mnie opowiadaną przez
siebie historią i sprawiła, że przeczytałam ją w mgnieniu oka.
Bawiły mnie potyczki zakochanych, ich docinki i dogryzanie sobie,
igraszki miłosne wywoływały rumieńce i szybszy oddech, a złe
wspomnienia i problemy smuciły. N. Coori pisze lekko, ma poczucie
humoru oraz wyczucie smaku jeśli chodzi o opisy scen łóżkowych,
nie brak im pasji i namiętności, ale są pozbawione wulgarności.
Końcówka Zaryzykuję dla Ciebie
zapowiada kontynuację na którą, szczerze mówiąc, niecierpliwie
czekam.
Pierwsza
powieść N. Coori okazała się niezwykle przyjemną odskocznią od
codzienności. Zaciekawia od pierwszych stron, wywołuje śmiech oraz
rumieńce, a co ważniejsze po odłożeniu nie ucieka z pamięci.
Myślę, że fanki romansów z dużą dawką scen erotycznych nie
zawiodą się na tym tytule.
powieść N. Coori okazała się niezwykle przyjemną odskocznią od
codzienności. Zaciekawia od pierwszych stron, wywołuje śmiech oraz
rumieńce, a co ważniejsze po odłożeniu nie ucieka z pamięci.
Myślę, że fanki romansów z dużą dawką scen erotycznych nie
zawiodą się na tym tytule.
„(…)
trzeba cieszyć się nawet z najmniejszych chwil, których już potem
nie da się zwrócić”.
[3]
trzeba cieszyć się nawet z najmniejszych chwil, których już potem
nie da się zwrócić”.
[3]
Za egzemplarz recenzencki dziękuję wydawnictwu oraz Autorce |
[1]N.
Coori, Zaryzykuję
dla Ciebie,
s. 144
Coori, Zaryzykuję
dla Ciebie,
s. 144
[2]Tamże.,
s. 146
s. 146
[3]Tamże.,
s. 241
s. 241
Autor:
N.
Coori
N.
Coori
Tytuł:
Zaryzykuję dla Ciebie
Zaryzykuję dla Ciebie
Wydawnictwo:
Novae
Res
Novae
Res
Data
wydania: 2015-10-29
wydania: 2015-10-29
Kategoria:
romans,
erotyk
romans,
erotyk
ISBN:
9788379429509
9788379429509
Liczba
stron:
312
stron:
312
Ocena:
7/10
7/10
Mam bardzo podobne odczucia względem tej książki i podobają mi się wybrane przez Ciebie cytaty. Może dlatego, że ja już tak bardzo nie pamiętam fabuły 🙂
Pamiętam twoją opinię, bo jeszcze komentowałam, że mamy podobne zdania co do niej. Czytałam ją jeszcze w tamtym roku, ale nadal pamiętam ważniejsze elementy powieści. Tym zaplusowała u mnie autorka. 😉
Przyznam, ze nie było źle, ja jednak mniej obtymistycznie podchodzę. Wierzę, że autorka rozwinie swoje skrzydła, jednak podobieństwo do innech powieści jest duże. Oceniłam książkę na 4na szynach, na tzw zachętę, bo uważam, że autorka ma wielki potencjał i wkrótce rozwinie swa pisarskie pióra. 😉
Rozumiem, mi jednak bardzo się podobało, czytałam też wiele innych i gorszych debiutów dlatego cieszę się, że N. Coori napisała coś co nie przyprawia o zgrzytanie zębów… 🙂
Powiem, że jest całkiem w porządku, mogłabym ją przeczytać. Ale nawet sam tytuł jakoś … zachęca. A to, że po czasie o niej pamiętasz oznacza, że szybko nie ucieka i coś jednak w sobie ma 😉
Pozdrawiam!
http://tylkomagiaslowa.blogspot.com/
Jak wiesz ja oceniam tę książkę bardzo pozytywnie. Widzę w autorce duży potencjał 🙂
Niezły debiut. Naprawdę. Może nie będę specjalnie szukać, ale zapamiętam tę książkę.
Mam w planach tę książkę od premiery, więc mam nadzieję że spodoba mi się również. Na razie jednak odkładam na później, no chyba że znajdę fajną przecenę to skuszę się wcześniej. Lubie książki, w których bohaterzy mają przeszłość, więc tym bardziej jestem jej ciekawa.
Dużo się naczytałam o tej pozycji i z chęcią się z nią sama zmierzę. Przeszłość potrafi spłatać niezłe figle bohaterom powieści, jestem ciekawa, jak tutaj będzie przedstawiona. Pozdrawiam 🙂
Niestety mnie nie przekonuje. Jak większość książek wydanych pod szyldem tego wydawcy 😛
Wreszcie natrafiłam na coś stworzonego dla mnie ! 🙂
Ferie się zbliżają, trzeba zdobyć to cudeńko 🙂
No nie wiem. Aż taką fanką debiutów i polskich autorów nie jestem, by bez problemu dać szansę takiej publikacji. 🙂 Poza tym, szczerze wątpię bym kiedykolwiek na nią trafiła, by wpadła mi w moje ręce, czy bym miała możliwość jej przeczytania, także podejrzewam, że decyzji nie będę musiała podejmować. 🙂
A jeśli jednak tak się zdarzy, że jakoś się napatoczy na mnie – nie ma sprawy. Mogę spróbować, choćby dla relaksu. Od takich historii niczego innego nie można wymagać.
Pozdrawiam,
Sherry