„Życie było
tu i teraz, i tu i teraz trzeba było powziąć jakieś
postanowienia.”*
tu i teraz, i tu i teraz trzeba było powziąć jakieś
postanowienia.”*
Los bywa czasem pokrętny, sprawia, że w twoim
życiu zaczynają dziać się sprawy nie do przewidzenia, sytuacje, które sprawią,
że wszystko może się zmienić, ale nie do końca wiesz na dobre czy złe. Czasem
warto jest zaryzykować mimo tego, że nie zna się zakończenia, w końcu kto nie
ryzykuje ten nie ma. Ty właśnie postawiłaś na jedną kartę, zarówno w życiu
zawodowym, jak i osobistym, jaki będzie tego efekt?
życiu zaczynają dziać się sprawy nie do przewidzenia, sytuacje, które sprawią,
że wszystko może się zmienić, ale nie do końca wiesz na dobre czy złe. Czasem
warto jest zaryzykować mimo tego, że nie zna się zakończenia, w końcu kto nie
ryzykuje ten nie ma. Ty właśnie postawiłaś na jedną kartę, zarówno w życiu
zawodowym, jak i osobistym, jaki będzie tego efekt?
Marylka to prawie trzydziestoletnia
singielka, która pracuje w agencji reklamowej jako copywriterka, w chwili
obecnej ma na wychowaniu nastoletniego bratanka oraz mnóstwo pracy. Jest bardzo
bystra i atrakcyjna, chociaż w to drugie nie wierzy, uważa, że jest za gruba i
przeciętna. Dlatego też nie może zrozumieć czemu Marcel, najprzystojniejszy
facet, któremu żadna kobieta nie jest w stanie się oprzeć, zwrócił uwagę
właśnie na nią. Pomna doświadczeń z przeszłości podchodzi ostrożnie do nowo
zaistniałej sytuacji, z czasem jednak ulega czarowi i daje się porwać chwili,
tylko co ma zrobić kiedy jej adorator znika bez słowa wyjaśnienia? Na
szczęście, a może nie szczęście musi zająć się projektem dla Krzysztofa
Gawłowicza, najbardziej wymagającego i denerwującego klienta. Zawsze znajdzie
coś do czego mógłby się przyczepić, do tego jest grubiański i chamski. Z tego
też powodu Marylka niezbyt cieszy się na spotkanie z nim w cztery oczy, ale
praca to praca…
singielka, która pracuje w agencji reklamowej jako copywriterka, w chwili
obecnej ma na wychowaniu nastoletniego bratanka oraz mnóstwo pracy. Jest bardzo
bystra i atrakcyjna, chociaż w to drugie nie wierzy, uważa, że jest za gruba i
przeciętna. Dlatego też nie może zrozumieć czemu Marcel, najprzystojniejszy
facet, któremu żadna kobieta nie jest w stanie się oprzeć, zwrócił uwagę
właśnie na nią. Pomna doświadczeń z przeszłości podchodzi ostrożnie do nowo
zaistniałej sytuacji, z czasem jednak ulega czarowi i daje się porwać chwili,
tylko co ma zrobić kiedy jej adorator znika bez słowa wyjaśnienia? Na
szczęście, a może nie szczęście musi zająć się projektem dla Krzysztofa
Gawłowicza, najbardziej wymagającego i denerwującego klienta. Zawsze znajdzie
coś do czego mógłby się przyczepić, do tego jest grubiański i chamski. Z tego
też powodu Marylka niezbyt cieszy się na spotkanie z nim w cztery oczy, ale
praca to praca…
Według portalu LubimyCzytać.pl Izabella
Frączyk ma na swoim koncie już cztery
książki, niestety mi było dane poznać dopiero jej najnowsze „dziecko”. Gdy
tylko ukazała się zapowiedź „Końca świata” wiedziałam, że będzie to coś w sam
raz dla mnie. Zachęcający blurb, no i przykuwająca uwagę okładka obiecywały
lekturę lekką, ale jednocześnie pełną wrażeń i emocji. Czy rzeczywiście tak
było?
Frączyk ma na swoim koncie już cztery
książki, niestety mi było dane poznać dopiero jej najnowsze „dziecko”. Gdy
tylko ukazała się zapowiedź „Końca świata” wiedziałam, że będzie to coś w sam
raz dla mnie. Zachęcający blurb, no i przykuwająca uwagę okładka obiecywały
lekturę lekką, ale jednocześnie pełną wrażeń i emocji. Czy rzeczywiście tak
było?
Izabella Frączyk ma lekki styl pisania i to
nie wątpliwie jest jej atutem, a jeśli doda się dużą dawkę humoru i ironiczne
podejście do niektórych sytuacji (koniec świata przepowiadany przez Majów),
nutkę romansu i zwykłego życia mamy powieść na wysokim poziomie. Fakt, Frączyk
nie zaskakuje niczym nowym, ale zarazem nie nuży powtarzalnością, jest
pomysłowa, miejscami nawet zaskakuje i szczerze mówiąc nie do końca można
przewidzieć zakończenie (przynajmniej dla mnie było zaskoczeniem ponieważ
myślałam, skończy się to inaczej). Fabuła książki jest przemyślana i
dopracowana i pomimo, że dzieje się dużo i szybko bez problemu można wszystko
rozumieć i wczuć się w dane sytuacje. Akcja toczy się wartko i nie ma mowy o
przestojach i zwolnieniu biegu wydarzeń. Ciekawym dodatkiem było uchylenie
drzwi do świata agencji reklamowych, opisanie trybu pracy, tego co wymagają
klienci oraz często i pracodawcy. Książka jest napisana naprawdę bardzo dobrze,
opisy są szczegółowe, ale krótkie, wyczuwa się emocje i pęd życia w niej
występujący.
nie wątpliwie jest jej atutem, a jeśli doda się dużą dawkę humoru i ironiczne
podejście do niektórych sytuacji (koniec świata przepowiadany przez Majów),
nutkę romansu i zwykłego życia mamy powieść na wysokim poziomie. Fakt, Frączyk
nie zaskakuje niczym nowym, ale zarazem nie nuży powtarzalnością, jest
pomysłowa, miejscami nawet zaskakuje i szczerze mówiąc nie do końca można
przewidzieć zakończenie (przynajmniej dla mnie było zaskoczeniem ponieważ
myślałam, skończy się to inaczej). Fabuła książki jest przemyślana i
dopracowana i pomimo, że dzieje się dużo i szybko bez problemu można wszystko
rozumieć i wczuć się w dane sytuacje. Akcja toczy się wartko i nie ma mowy o
przestojach i zwolnieniu biegu wydarzeń. Ciekawym dodatkiem było uchylenie
drzwi do świata agencji reklamowych, opisanie trybu pracy, tego co wymagają
klienci oraz często i pracodawcy. Książka jest napisana naprawdę bardzo dobrze,
opisy są szczegółowe, ale krótkie, wyczuwa się emocje i pęd życia w niej
występujący.
Marylka to kobieta, która nie dała się złamać
życiu, przebolała wiadomość o niepłodności, porzucenie w trudnym okresie przez
narzeczonego i ułożyła sobie wszystko na nowo. Dzięki pomysłowości i
kreatywności szybko zyskała uznanie u szefostwa oraz wśród klientów. Jest jedną
z tych płci pięknych, które zawsze potrafią sobie poradzi. Jednocześnie nie
zatraciła pogody ducha i poczucia humoru, potrafi śmiać się nawet z siebie
samej. Ma swoje kompleksy, ale nie dominowały one całości utworu. Polubiłam ją
właśnie za to, że potrafi się postawić, jest pewna tego co robi umie zapanować
nawet nad najbardziej, że się tak wyrażę, upierdliwymi klientami. Co do innych
bohaterów – są realni, czasem irytujący, zabawni, zaskakujący. Jednych
polubiłam bardziej, a drugich mniej.
życiu, przebolała wiadomość o niepłodności, porzucenie w trudnym okresie przez
narzeczonego i ułożyła sobie wszystko na nowo. Dzięki pomysłowości i
kreatywności szybko zyskała uznanie u szefostwa oraz wśród klientów. Jest jedną
z tych płci pięknych, które zawsze potrafią sobie poradzi. Jednocześnie nie
zatraciła pogody ducha i poczucia humoru, potrafi śmiać się nawet z siebie
samej. Ma swoje kompleksy, ale nie dominowały one całości utworu. Polubiłam ją
właśnie za to, że potrafi się postawić, jest pewna tego co robi umie zapanować
nawet nad najbardziej, że się tak wyrażę, upierdliwymi klientami. Co do innych
bohaterów – są realni, czasem irytujący, zabawni, zaskakujący. Jednych
polubiłam bardziej, a drugich mniej.
Zdaje sobie sprawę, że takich publikacji jest
wiele na rynku wydawniczym, ale te, które są w stanie mnie rozbawić, wzruszyć i
sprawić, że nie mogę się od nich oderwać wydają mi się być tymi wyróżniającymi
się. Godnymi polecenia i powracania do nich. „Koniec świata” jest właśnie taką
pozycją. Strony czytały się praktycznie same, czas mi umykał, a ja zaczytana
przeżywałam wszystko razem z Marylką, kibicowałam by wszystko się jej ułożyło.
W trakcie śledzenia fabuły odprężyłam się, zapomniałam o szarej codzienności
oraz przeżywałam przeróżne emocje. Jestem zachwycona książką i nie raz będę do
niej powracać. Jeśli inne pozycje Izabelli Frączyk są na tym samym poziomie to
ja jestem na tak dla kolejnej polskiej powieściopisarki.
wiele na rynku wydawniczym, ale te, które są w stanie mnie rozbawić, wzruszyć i
sprawić, że nie mogę się od nich oderwać wydają mi się być tymi wyróżniającymi
się. Godnymi polecenia i powracania do nich. „Koniec świata” jest właśnie taką
pozycją. Strony czytały się praktycznie same, czas mi umykał, a ja zaczytana
przeżywałam wszystko razem z Marylką, kibicowałam by wszystko się jej ułożyło.
W trakcie śledzenia fabuły odprężyłam się, zapomniałam o szarej codzienności
oraz przeżywałam przeróżne emocje. Jestem zachwycona książką i nie raz będę do
niej powracać. Jeśli inne pozycje Izabelli Frączyk są na tym samym poziomie to
ja jestem na tak dla kolejnej polskiej powieściopisarki.
Trochę o życiu, o tym, że warto ryzykować, że
nawet gdy wydaje się, że jest źle to może być dobrze. O tym, że nigdy nie można
być niczego pewnym, bo różnie bywa. Napisana lekko, z humorem, pozycja idealna
na poprawę samopoczucia lub gdy potrzebuje się akurat czegoś
niezobowiązującego, ale posiadającego to „coś”.
nawet gdy wydaje się, że jest źle to może być dobrze. O tym, że nigdy nie można
być niczego pewnym, bo różnie bywa. Napisana lekko, z humorem, pozycja idealna
na poprawę samopoczucia lub gdy potrzebuje się akurat czegoś
niezobowiązującego, ale posiadającego to „coś”.
*str.44
Tytuł: Koniec świata
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Rok wydania: 25 marca 2014
Liczba stron: 336 [e-book 251]
Książka
przeczytana w ramach wyzwań czytelniczych: Book lovers
przeczytana w ramach wyzwań czytelniczych: Book lovers
Już przeczytałaś?! Ja dopiero będę zaczynać i mam nadzieję, że przypadnie mi do gustu.
Tak 😉 Bujaczek była jej bardzo ciekawa i nie mogła się jej oprzeć, zresztą co to jest 251 stron dobrej książki 😉 Bujaczek jest pewna, że spodoba Ci się 😉
Okładka rzeczywiście przyciąga wzrok 😉 Będę o niej pamiętała, bo lubię od czasu do czasu sięgnąć po książkę, która poprawia samopoczucie i posiada ,,to coś".
Prawda? Bujaczek pierw zwróciła właśnie uwagę na okładkę, a dopiero później na opis, no i jak się okazało, miała nosa do niej 😉
Zachęciłaś mnie do przeczytania tej książki. Widząc już okładkę i tytuł wiedziałam, że będzie to książka idealna dla mnie. Może i rzeczywiście tego typu powieści na rynku wydawniczym jest sporo to jednak ta się czymś wyróżnia. 🙂
Bujaczek się cieszy i jednocześnie ma nadzieję, że Ci również się spodoba 😉
Jak piszesz w sumie fabuła trochę znajoma, ale jako że nie nuży, a rozbawia i wzrusza- zapisuję tytuł 🙂
Tak, ale czyta się ją na prawdę świetnie i szybko 😉
Jakoś nie jestem przekonana do tej książki.
Oczywiście, Bujaczek nie naciska 😉
Raczej nie czytam podobnych książek, ale tutaj zaciekawił mnie motyw pracy w agencji reklamowej i zakończenie, którego się nie spodziewałaś. To może wnieść nutę świeżości do oklepanych motywów. Pozdrawiam 🙂
Bujaczka też to zaciekawiło chociaż nie wiedziała, że o tym będzie 😉 Jest lekko i zabawnie, warto przeczytać 😉
Czekam niecierpliwie na tę książkę 😉 A tym bardziej, że Tobie się spodobała 😉 super.
Zdecydowanie Ci się spodoba 😉
No i udało Ci się mnie przekonać do tej powieści 🙂 Hmm.. swoją drogą to aż dziwne, że kobieta wydaje już czwartą powieść, a ja dotąd o niej nie słyszałam… Kiepską promocję widać ma 😛 Trzeba to zmienić, skoro książka jest godna uwagi 🙂
No, chociaż raz to Bujaczek kusi, a nie Ty 😛
Bujaczek słyszała o jej poprzedniej książce, ale nie do końca była do niej przekonana, a szkoda, bo ta była na prawdę super 😉
Piękna okładka i ciekawa historia 🙂 Niestety będę musiała długo poczekać, aż trafi do mojej biblioteki… 🙂
Ale warto czekać, na prawdę 😉
Okładka, rzeczywiście cudna, ale widzę, że i treść godna opakowania
Zdecydowanie! 😉
Okładka tej książki jest bajeczna! Mam wielką ochotę na tę książkę, wielką!
Prawda? Bujaczkowi też się bardzo podoba, a zawartość 😉
Takie książki to ja lubię 🙂 Czekam do premiery i będę delektować się lekturą 😉
Bujaczek poleca i podejrzewa, że przypadnie Ci do gustu 😉
Piękna okładka! Lubię takie historie, także z chęcią poznałabym i tą 😉
Bujaczek życzy miłej lektury 😉
Bujaczek, tak apetycznie, jak zwykle zachęca do "pożarcia" kolejnej książki, że nie mogę się doczekać pachnącego farbą drukarską egzemplarza. Osobiście bardzo lubię powieści Autorki Końca świata. Jej dotychczasowe pozycje "Pokręcone losy Klary", "Kobiety z odzysku" i mój nr 1, jak do tej pory "Dziś jak kiedyś" wciągają, jak wyjadanie nutelli palcem ze słoika:-) czy popcornu w kinie – nie przerwiesz dopóki nie skończysz.
Już pierwszy rozdział, który można pobrać na stronie http://www.izafraczyk.pl zapowiada się doskonale, a recenzja Bujaczka, której gust książkowy bardzo mojemu odpowiada, jest doskonałą rekomendacją. Kto jeszcze nie zna pozostałych powieści pióra I. Frączyk to polecam: http://www.izafraczyk.pl. I zaczynam odliczanie do premiery Końca świata:-)
Piękna okładka, a widzę, że i treść równie interesująca 🙂 Zachęciłaś mnie, zacznę się za nią rozglądać 🙂