„Jaka miłość jest wolna od nienawiści?”*
W jednej chwili nachodzi nas jakaś myśl i zostaje. Cokolwiek byśmy robili czy próbowali myśleć o czymś innym, nie możemy. Ona wraca do nas jak bumerang. Wraca i nas zatruwa. Mowa o obsesji, która potrafi zmienić człowieka całkowicie i nie do poznania.
Na książkę składają się cztery opowiadania. Pierwsze tytułowe jest o staruszce na którą mówią Trucicielka. Marie Maurestier jest starsza, zgorzkniałą kobietą oskarżoną o zabójstwo swoich mężów. Jakimś cudem udało jej się wygrać sprawę, ale ludzie i tak gadają. Stała się gratką dla turystów, którzy coraz liczniej przybywali do miasteczka. Razu pewnego społeczność miasteczka zyskała nowego proboszcza, a Marie poczuła, że może mu ufać i wyznała swoje grzechy. Jednak czy prawdziwe? A może chciała tylko żeby cała uwaga proboszcza była zwrócona ku niej? Co jest kłamstwem, a co prawdą?
Następnym opowiadaniem jest „Powrót”. Mówi on o mężczyźnie pracującym na statkach, które wyruszają w długie rejsy, czego przyczyną jest jego rzadka obecność w domu. Podczas jednego rejsu dostaje wiadomość, że jedna z jego córek nie żyje. Tylko, która… Przecież ma ich cztery. Przerażony dochodzi do wniosku, że nie dawał im tego co potrzebują najbardziej – miłości ojcowskiej, uwagi. Czy da rade to naprawić, a może już za późno…
„Koncert Pamięci anioła” opowiada o dwójce przyjaciół. Złym Chrisie i dobrym Axelu. Pewnego dnia ten dobry ulega wypadkowi, ale Chris mu nie pomaga. Za bardzo pragnie zwycięstwa. Po konkursie wyjeżdża pewny, że Axel nie żyje. Niestety, a może stety wyrzuty sumienia i go dopadają. Z czasem uświadamia sobie co uczynił. Zmienia się. Ale czy nie jest za późno? Czy spotkanie po latach umożliwi Chrisowi uzyskanie przebaczenia? I jak to wszystko wpłynęło na Axela?
Ostatnie opowiadanie zatytułowane „Elizejska miłość” opowiada o miłości pewnej pary. O miłości i nienawiści. Mowa o Henrim i Catherinie, pierwszej parze Francji. Kobieta uświadamia sobie po kilku latach, że już nie kocha męża. Gdy mu o tym mówi ich życie zamienia się w piekło, które sami sobie urządzają. Jednak co się stanie gdy dowiedzą się o chorobie Catherine? Czy dla ich małżeństwa jest jeszcze szansa?
To moje drugie spotkanie z twórczością Schmitta i znowu zostałam oczarowana. Autor poprzez te opowiadania pokazuje nam to co skrywamy głęboko w sobie. Nasze lęki, pragnienia i słabości. Każde z opowiadań ma coś wspólnego ze sobą. Jest to obsesja bohaterów opowiadań (bezgraniczna miłość, chorobliwa tęsknota). Opowiadanie łączy też postać św. Rity, która jest patronatką spraw beznadziejnych i trudnych. Na końcu książki mamy przyjemność poczytać fragmenty z pamiętnika autora, który był pisany podczas tworzenia opowiadań. Muszę wspomnieć o okładce, która jest bardzo intrygująca, że tak powiem. Dominacja bieli i czerni i te spojrzenie… Schmitt ma nie powtarzalny talent do wzbudzania w czytelniku takich emocji, o których nawet nie wiemy. I choć „Historie miłosne” bardziej mi się podobały to „Trucicielka” Również postawiła we mnie trwały ślad.
*str 219
Autor: Eric – Emmanuel Schmitt
Tytuł: Trucicielka
Wydawnictwo: Znak litera nova
Rok wydania: luty 2011
Liczba stron: 240
Meme
30 lip 2011Czytałam i mam bardzo pozytywne wspomnienia ;P Pan Schmitt pisze rewelacyjnie ^^
Domi
30 lip 2011Do przeczytania 🙂
Booklover
30 lip 2011Zgadzam się, "Trucicielka" to świetna książka 🙂
Magda
30 lip 2011a ja wstyd się przyznać jeszcze nie czytałam, ale nadrobię zaległości 🙂
kasandra_85
30 lip 2011Czytałam i bardzo mi się podobała:))
Przepowiednia
30 lip 2011Nie przepadam za opowiadaniami
MirandaKorner
30 lip 2011W końcu ją dorwałam i mam w posiadaniu. Już nie mogę doczekać się, kiedy rozpocznę lekturę:)
jjon
30 lip 2011Ech, ten Schmitt!! Jak zwykle niezawodny 😉
Vanilla
30 lip 2011Zostałaś nominowana w One Lovely Blog Award. Po więcej informacji zapraszam do mnie 🙂
dagusia1149
30 lip 2011Mam w planach i na pewno niedługo przeczytam:).
tristezza
30 lip 2011nie czytałam, ale muszę to zmienić 😀
Pozdrawiam ! 😉
Viconia
30 lip 2011Znowu mi ktoś o niej przypomina i kusi 🙂
toska82
30 lip 2011choć opowiadań nie lubię, to na te mam ochotę 🙂 może się w końcu przekonam, co do tej formy?
Anonimowy
31 lip 2011Zazdroszczę Ci możliwości przeczytania tej książki 🙂 Mam nadzieję, że kiedyś uda mi się ją zdobyć.
Pozdrawiam.
archer
31 lip 2011u mnie książeczka czeka na swoje przeczytanie ale kurczę, jakoś nigdy nie jest mi po drodze
hadzia
31 lip 2011Uwielbiam Schitta i w końcu będę musiała przeczytać tę książkę:)
Rapsodia
31 lip 2011Właśnie jestem w trakcie pisania recenzji tej książki. Uważam, że z pewnością nie są to najlepsze opowiadania tego autora, ale mimo wszystko podobały mi się.
Pozdrawiam! 🙂
ladyinfantille
31 lip 2011Schmitta czytałam tylko "Oskara i Panią Różę" i na tym się skończyło, jakoś mnie nie porwała tak, jak większość czytelników. wręcz bardzo mi się nie podobała 😉 i chyba żadna recenzja nie skłoni mnie do zmiany zdania.
LadyBoleyn
31 lip 2011O książce słyszałam i bardzo chciałabym ją przeczytać. 😉 Żałuję, że jak zamawiałam ostatnio książki ze Znaku to jej nie wzięłam. :< Cóż, innym razem. ^^
Cassiel
31 lip 2011Od dawna chcę ją przeczytać i nadal nie mam takiej okazji :l Pozdrawiam.
http://pisanyinaczej.blogspot.com/
1 sie 2011Dla mnie to najlepsza książka jaką czytałem w tym roku…