Opowiadania mają to do siebie, że można je czytać z przerwami lub gdy ma się mniej czasu na czytanie (co dla mola książkowego jest tragedią). Ze Schmittem spotkałam się po raz pierwszy i mam nadzieję, że nie ostatni raz. Co prawda myślałam żeby pierw przeczytać Trucicielkę. Ale czy to jakaś różnica?
„Historie miłosne” to zbiór ośmiu opowiadań takich jak np. „Marzycielka z Ostendy, „Zbrodnia doskonała” czy też „Bosa księżniczka”. Oraz „Tektonika uczuć”- jedna z jego książek. Każde opowiadanie ma coś w sobie, każde mówi o miłości, uczuciach, decyzjach i konsekwencjach. Schmidt prowadzi nas przez różne oblicza miłości: młodzieńczej, zakazanej, takiej której się nie spodziewamy.
Nie wiem co i jak napisać żeby się nie powtarzać. Może teraz wspomnę o tych opowiadaniach, które wywarły na mnie duże wrażenie? A mianowicie są to „Marzycielka z Ostendy”, „Kobieta z bukietem” i „Bosa księżniczka”.
Otóż Bosa księżniczka wydała mi się najsmutniejszym opowiadaniem, ale pięknym. Miłość była… miała być lekiem na chorobę i zapomnieniem… Znowuż Marzycielka z Ostendy mówi o starszej i schorowanej kobiecie, która siedzi w fotelu i wspomina… wspomina swoją dawną miłość. Miłość szczerą aczkolwiek niecałkowicie spełnioną. Kolejnym opowiadaniem było Kobieta z bukietem. Tytułowa kobieta od 15 lat przychodzi na stację w Zurychu z bukietem w dłoni. Kto to jest i na kogo czeka? Nie wiadomo…
Każde opowiadanie ma coś w sobie, lecz te trzy zapadły mi głęboko w pamięć. Czytając Historie miłosne przenosiłam się w świat p. Schmitta i zostawałam w nim nawet po odłożeniu opowiadań. Myślę, że wielbiciele jego twórczości powinni ją obowiązkowo przeczytać jeśli do tej pory tego nie zrobili. Ci co zetkną się z nim pierwszy raz również ;). A ja poluję na więcej jego dzieł.
Za możliwość przeczytania dziękuję wydawnictwu Znak!
Autor: Eric – Emmanuel Schmitt
Tytuł: Historie miłosne
Wydawnictwo: Znak
Rok wydania: październik 2010
Liczba stron: 460
chcesz powiedzieć, że nie czytałaś wogóle "Oskar i Pani Róża"? No to Kochana musisz to szybciochem zmienić bo to porywająca książka i z morałem no i czyta się w ekspresowym tempie 🙂
Schmitt ma w sobie coś co trudno opisać. Co prawda do tej pory zetknęłam się z jego twórczością w stopniu minimalnym, ale już szykuje się do przeczytania najnowszych opowiadań…
Ja po Trucicielce jestem największym fanem tego autora. Piszę wprost genialnie. Tą książkę biorę na listę, gdyż nie czytałem. Pozdrawiam
Z wszystkich opowiadań składających się na "Historie miłosne" najbardziej spodobało mi się opowiadanie "Zbrodnia doskonała"
A książka WARTA przeczytania! 😉
Mam w planach i już nie mogę się doczekać:))
Pozdrawiam!!
"lub gdy ma się mniej czasu na czytanie (co dla mola książkowego jest tragedią)" – jako że taki czas się niestety u mnie powoli zbliża (sesja :() koniecznie muszę zdobyć ten zbiorek, by umilać sobie czas opowiadaniami między egzaminami 😉
Pozdrawiam 🙂
Lubię Schmitta, ale Historii miłosnych nie miałam jeszcze okazji przeczytać. Muszę nadrobić zaległości. A Oskar i pani Róża to cudowna historia…
Dotychczas nie czytałam ani jednej książki tego autora i bardzo chciałabym to zmienić. Jednak ja poluję na "Przypadek Adolfa H.". ;x
O "Historiach miłosnych" słyszałam wiele dobrego. 😉 Świetna recenzja.
[okiem-recenzenta.blog.onet.pl]
ja poluję na wszystko co napisał Schmitt więc i tę książkę dopisuję do listy 🙂
Wszędzie mnie ten Schimtt atakuje, muszę w końcu poznać lepiej jego twórczość 🙂
Lubię pozostałe książki Schmitta, więc na pewno sięgnę i po ten zbiór opowiadań. Najbardziej do gustu przypadły mi do tej pory jego "Małe zbrodnie małżeńskie" – przy okazji polecam, naprawdę genialnie się czyta 😉
Po kolei "wykańczam" książki E-E Schmitta, tę też mam w planach. Pozdrawiam 🙂
Do tej pory czytałam tylko jedną książkę Schmitta, ale koniecznie muszę to zmienić:)