Mieliście kiedyś tak, że musieliście przebywać z kimś kogo nie cierpicie… Albo się Wam wydaje, że tego kogoś nie cierpicie? Nie? A Lila –nasza główna bohaterka – właśnie tak ma. Co prawda troszkę ze swojej winy, ale nie zawsze to co wydaje się złe takie jest.
Lila ma plan urządzić imprezę w domu pod nie obecność rodziców, ale jej młodszy brat Cooper ją wydaje ją. By się na nim zemścić pokazuje mu artykuł, który dostała od nauczyciela w ramach pracy domowej. W artykule jest jedno straszne zdanie dla chłopca wierzącego w Świętego Mikołaja „KTO URATUJE MIKOŁAJA??” Chłopiec zrozpaczony wraz z Tylerem – swoim kolegą, a zarazem bratem byłego chłopaka Lili – udają się na biegun pomóc Mikołajowi. Lila i Beau – były chłopak dziewczyny – ruszają za chłopcami. Droga jest dość ekscytująca gdyż wygłaszają swoje racje na temat drugiej osoby często używając ostrych słow. Jednak pogoń za braćmi coś zmienia… Zaczynają się dogadywać, a Lila uczy się na nowo cieszyć z życia i uświadamia sobie, że nie zawsze białe jest białe i trzeba uważać komu się ufa. Odkrywają się na nowo. I mimo, że na początku każdy gonił brata z innych powodów później to się zmieniło… Co się działo i w jaki sposób doszło do zmian między byłą, a może już nie tak byłą przekonajcie się sami…
Książka pokazuje, że zmiana siebie: swoich upodobań, zainteresowań, wyglądu czy ubioru tylko i wyłącznie żeby się komuś przypodobać nie jest dobre. Tracimy siebie. Wydaje nam się, że jesteśmy szczęśliwy choć tak naprawdę tak nie jest. Wszystko jest sztuczne. A to co nasze ulubione i kochane umyka. Ranimy siebie i innych. Jak dobrze, że istnieje coś takiego jak szansa 😉 Książka lekka i przyjemna taka dla chwili odetchnienia. Autorka sprawia, że czasem pojawia się uśmiech na twarzy, a czasem złość czy smutek. A może i atmosfera świąt swoje robi bo przecież wtedy wszystko jest możliwe… A właśnie święta…
„Być może raz w roku trafia się szansa, by każdy mógł trochę poudawać, że jeszcze jest dzieckiem. Ten jeden raz wszyscy mogą uwierzyć, że magia istnieje.”*
Bardzo mi się spodobały te słowa, jakby były o mnie 😉
* str. 186
Autor: Kate Brian
Tytuł: Chłopak na gwiazdkę
Wydawnictwo: Znak
Rok wydania: listopad 2010
Liczba stron: 213
Książkę otrzymałam dzięki uprzejmości wydawnictwa:
Od czasu do czasu lubię sięgnąć po lekką i przyjemną ksiażkę i odpocząć od skompliwanych problemów czy zawiłej fabuły. Wtedy ksiażka ta będzie idealną lekturą:)).
Pozdrawiam!!
książka raczej nie dla mnie
ale widzę, że czytasz Raj tuż za rogiem, ciekawa jestem Twej opinii. 🙂
Choć książki jestem nie pewna, zauroczył mnie owy cytat ;D
Dawno nie czytałam czegoś w tym stylu, to może się skuszę
Ja jakoś ciąglę nie mogę się do niej przekonać, choć lekka książeczka mogłaby mi się teraz przydać;d
Lekka, przyjemna książka w sam raz do oderwania się od szarej rzeczywistości i bardziej skomplikowanej literatury, może kiedyś przeczytam.
Następna książka w kolejce do czytania;-)
Niedawno przeczytałam lekką książkę, więc teraz muszę odpocząć od takiej literatury. Mimo tego zapamiętam polecaną przez Ciebie pozycję 🙂
Cytat śliczny;;cieszę się że z każdej przeczytanej książki wybierasz tak cudne słowa:)
Hej
Wrzucam Cię do linków na http://www.naszerecenzje.wordpress.com
@ kasandra_85 – cieszę się, że ta książka Ci się spodobała 😉
@ Kinga- chwilowo zapowiada się ciekawie, zobaczymy jak dalej będzie 😉
@ Meme – mi odrazu wpadł w oko 😉
@ Kobra – polecam 😉
@ Scathach – nic na siłę 😉 może kiedyś po nią z chęcią sięgniesz 😉
@ Katarzyna (CB) – polecam 😉
@ barbaratoja – jakbyś nie dostała jej u siebie to Ci mogę ją pożyczyć 😉
@ Dosiak – to życzę miłej lektury…kiedyś 😀
@ Iwonna – dziękuję za miłe słowa ;*
@ naszerecenzje – dzięki dziewczyny ;):D
Czytałam kilka książek tej autorki, które tak jak ta są takie lekkie, przyjemne… Jednak nie spotkałam się jeszcze z tą propozycją, może kiedyś sięgnę 🙂
Dodaje Cię do linków 🙂
Pozdrawiam 😀
[ksiazki-dla-mlodziezy—chasm.blog.onet.pl]
Wydaje się być rzeczywiście ciepła, lekka i przyjemna, jednak chyba przeznaczona bardziej dla nastolatków… Jakoś jak odnalazło się swoją drugą połówkę to zaczynają cię trochę nudzić takie historie 😛
Skoro polecasz to może kiedyś po nią sięgnę. Najwcześniej w marcu, bo teraz raczej nie dam rady.
Witaj, mam pytanie jak można się z Tobą skontaktować, mam jedno pytanko, a nie mogłam znaleźć emaila. Czy możesz napisac do mnie: siostra13@onet.eu
Spodobał mi się pomysł na książkę. Myślę, że takie historie zachęca nastolatki do czytania:) A sama w chwili wolnego czasu też pewnie postaram się ją wyszukać i do niej zajrzeć.
Kiedyś tego typu książki czytałam, ale chyba z nich "wyrosłam". Myślę, że sięgnę, albo spróbuję po nią sięgnąć w wakacje 🙂
Doszłam do wniosku, że miast się katoważ bez końca czymś nagrodzonym, mozno zaangazowanym, dobrze jest cos czasem przeczytać ku rozrywce. Jestem dorosłym człowiekiem, ale pamiętam jak się smiałam z córką, kiedy czytałyśmy na zmianę czytając ksiązki Budzyńskiej. I Pytanie: na czym polega praca z wydawnictwem? Chciałabym, bo kupuje tyle książek, że w najbliższym czasie czeka mnie bankructwo.
O ja wiem jak to jest przebywać z kimś kogo się nie cierpi …
Jak czytałam Twoją recenzję, to zaraz przyszła mi na myśl bajka "Królowa Śniegu" … Wydały mi się podobne te książki – wiadomo człowiek ma różne skojarzenia hihi.
@ chasm – dziękuję i też zaraz Cie dodam 😉
@ taia – owszem, bardziej skierowana do nastolatków, ale każdy coś w niej znajdzie, nawet my "dorośli" 😉
@ Samash, poznanianka – cieszę się, że się skusiłaś 😉
@ Julia – a czy wyrastamy z bajek? 😉 Czasem warto coś takiego przeczytać 😉
@ monotema – zaraz Ci napisze wszystko w mailu 😉
@ AgnieszkaMD – czemu akurat Królowa Śniegu? 😉