Był czas, gdy wiara w zabobony mieszała się z tą chrześcijańską. Niby ludzie przyjmowali nauki kościoła i wiarę jednego Boga, a jednak łatwo było w tym samym czasie wszystkie nieszczęścia i rzeczy trudne do wyjaśnienia przypisać diabłu oraz wiedźmom. Łatwo było osądzić, wydać wyrok i zmienić czyjeś życie w piekło…
Zarys fabuły
Przez splot wypadków krzyżują się drogi króla Kazimierza Wielkiego i córki kata. Oboje zostają rodzicami chrzestnymi osieroconego noworodka i wbrew wszystkiemu łączy ich nić sympatii. Wiedzą, że nie mają szans na żadną przyszłość, ale nie potrafią tego przerwać. Wyruszają w podróż, by dowiedzieć się czegoś o rodzinie malucha i tak trafiają do wioski, gdzie dzieją się rzeczy dziwne i straszne. Ludzie wierzą w wiedźmy, w lesie giną dzieci, a co to niektórzy, to nawet widzieli Jezusa. Władca postanawia pomóc w poszukiwaniu zaginionych i odkryciu, co takiego dzieje się w okolicy. Tylko jak osądzić co prawdą, a co zwykłym ludzkim gadaniem?
Dzięki akcji #booktourubatorego miałam okazję zetknąć się trzeci raz z książkami Agaty Kasiak i muszę przyznać, że ponownie był to niezwykle zajmujący i intrygujący czas. Wiedźma z Bronaczowa to powieść obszerna, bardzo złożona i zmuszająca do całkowitego skupienia. Tylko czy warta tego, ile czasu trzeba jej poświęcić?
Moje wrażenia
Już w trakcie czytania Baśni o Wilczej Dolinie byłam zachwycona stylem pisania autorki, a Wiedźma z Bronaczowa utwierdziła mnie tylko w tym uczuciu. Cała opowieść została napisana tak, by oddać ducha średniowiecza. Agata Kasiak zadbała o każdy szczegół. Co prawda język, jakim jest napisana książka, spowalnia czytanie, nie odbiera to jednak przyjemności obcowania z zupełnie innym sposobem mówienia. Nie inaczej ma się opis tamtych czasów, zasad w nim panujących, trudności w zmianie swoich poglądów, sposobu ubierania czy stylu życia. Mamy tu tak wiele wątków i różnych ścieżek do nich prowadzących. Autorka prowadzi czytelnika przez te wszystkie zawiłości, rozprasza obrazami otoczenia i tego, co się dzieje gdzieś z boku. Skłania do uważnego czytania, ciekawi zwrotami fabuły i tym, że nic nie jest pewne.
Słów kilka o bohaterach
Trudno mi tutaj wspomnieć o jednej czy dwóch postaciach, bo nie da się o nich krótko opowiedzieć. Wszyscy mają swoje historie i opowieść do wysłuchania przez czytelnika. Wszystko jest ważne i w odpowiednich momentach staje się istotne dla fabuły. Każda osoba fascynuje, przyciąga i budzi szereg przeróżnych emocji. Czasami wręcz trudno było mi pojąć kierunek, jakim podążają ich myśli i czyny. Budzili szacunek, niechęć, oburzenie, obrzydzenie i konsternację. Z całą pewnością są tak charakterystyczni, że nie byłoby łatwo pozbyć się ich z głowy.
Na zakończenie
Wiedźma z Bronaczowa nie była dla mnie łatwą lekturą, musiałam poświęcić na nią kilka dni i mocno się skupiać w trakcie czytania. Jednak pomimo tego i faktu, że były momenty, gdy mozolnie szło mi pokonywanie kolejnych zdań, a niektóre wątki budziły sprzeciw, nie żałuje ani sekundy. Całkowicie przepadłam w tej historii, sama historia fascynowała mnie od początku i pragnęłam poznać odpowiedzi na wszystkie pytania. Byłam spragniona ukazanej rzeczywistości, tego, jak zabobony walczyły z chrześcijaństwem, zwykłej codzienności. No działo się w tej książce sporo, czułam wszystkie emocje, zawiłości, duszną atmosferę. Oblepiało mnie czyste zło i obmywało dobro. Zachwycałam się każdym detalem słowem i emocją, uwielbiam takie zajmujące powieści.
Nie da się ukryć, że Wiedźma z Bronaczowa jest literacką ucztą dla fanów fantastyki oraz średniowiecza. Autorka rewelacyjnie przedstawia epokę, w której rzecz się dzieje, dba o emocje, realizm i budzi niepokój, Szczerze polecam.
Autor: Agata Kasiak
Tytuł: Wiedźma z Bronaczowa
Wydawnictwo: Evil Pixel
Wydanie: I
Data wydania: 2021-01-01
Kategoria: fantasy
ISBN: 9788395765209
Liczba stron: 570
Miło czytać tak entuzjastyczną recenzję.
Bardzo lubię jak język odzwierciedla epokę, gwarę regionu czy subkulturę bohaterów. To coś pięknego, choć czasem wymaga zerkania w didaskalia.
Na tak rewelacyjne połączenie fantastyki ze średniowieczem skuszę się bez żadnego ale.
Średniowiecze i fanastyka razem to coś czego chyba nie pojmę. Dlatego nie jest to propozycja dla mnie.
Wioska z mrocznymi tajemnicami, owiana mgłą wierzeń, jak najbardziej coś dla mnie, chętnie złapię się na tę przygodę czytelniczą.
Myślę, że to idealna książka dla mojej starszej siostry. Chętnie jej podaruję w prezencie.
Pisałaś mi o tej książce i gdyby nie Twoja opinia, nie sięgnęłabym po tę opowieść, a tak wpisałam obie na listę książek, kóre muszę poznać.
Brzmi rewelacyjnie! Szczerze przyznam, że nigdy wcześniej nie słyszałam ani o książce, ani nawet o wydawnictwie.