“Bycie czarownicą z całą pewnością nie okazało się ani trochę tak fajne, jak się spodziewałam. Na przykład wcale nie mogę latać na miotle (poprosiłam mamę o to, kiedy tylko ujawnił się mój talent, ale ona odmówiła, więc musiałam jeździć autobusem jak inni). Nie mam ksiąg z zaklęciami ani gadającego kota (alergia), a poza tym i tak nie miałabym nawet pojęcia, skąd brać takie składniki jak na przykład oko traszki.”*
Sophie jest nastolatką i… czarownicą. Niestety nie radzi sobie z tym zbytnio. W ciągu kilku lat wraz z mamą zmieniali miejsce zamieszkania 19 razy. Po ostatnim nie udanym zaklęciu – rzuca zaklęcie miłosne dla koleżanki z nowej szkoły, które okazuje się za mocne. Dziewczyna trafia do Hex Hall – szkoły dla czarownic, elfów oraz zmiennokształtnych. Szkoła znajduje się na wyspie i jest chroniona różnymi czarami, przed Okiem (organizacja pozbywająca się magicznych istot). Gdy Sophie trafiła do „poprawczaka” dla istot magicznych nie podejrzewała, że pozna prawdziwą przyjaciółkę, że się zakocha… i co najważniejsze, że okaże się iż jest kimś innym. Bycie nowym nigdy nie jest łatwe, nie pomaga dziewczynie jej brak wiedzy o ojcu oraz prawdziwych faktów o świecie magicznym. Żeby było mało sabat czarownic robi wszystko by uprzykrzyć jej życie. Życia w szkole nie ułatwiają też dziwne napady na czarownice z sabatu, które wyglądają na ataki wampira. A jedynymi wampirami są nauczyciel i Jenna, przyjaciółka Sophie. Pojawia się też Alice… Kim z kolei jest Alice, jest duchem czy może kimś (czymś) innym? Co ją łączy z Sophie? Kto stoi za atakami na członkinie sabatu?. Czy komuś z organizacji Oka udało się przedostać do Hex Hall i kto to jest? Wreszcie jeśli Sophie nie jest czarownicą, to kim jest? Na te pytania uzyskacie odpowiedzi w tej o to książce ;).
Muszę przyznać, że na początku książka mi się bardzo nużyła. Nie potrafiłam się wczuć w fabułę. Wydawała mi się taka jakaś nijaka. Jednak z czasem to mijało, a ja bawiłam się coraz lepiej czytając o Sophie i całej reszcie. Ubawiłam się nieźle przy niektórych zabawnych fragmentach. Pamiętam, że był jeden taki, który czytałam kilka razy i po każdym przeczytaniu na nowo wybuchałam śmiechem. Fabuła może zaskoczyć bo nie mamy tu do czynienia z nowo odkrytymi mocami, ale dziewczyna od dawna wie kim jest. W powieści można dopatrzeć się stereotypów jak na przykład on przystojny, a ona szara myszka, ale Sophie jest też inna. Może brak jej pewności siebie, ale jak trzeba to potrafi pokazać pazurki. Powieść ogólnie czyta się szybko i przyjemnie. Jest napisana ciekawym i łatwym w odbiorze językiem.
* str. 17
Autor: Rachel Hawkins
Tytuł: Dziewczyny z Hex Hall
Wydawnictwo: Otwarte
Rok wydania: wrzesień 2010
Liczba stron: 304
I kolejne pozytywna opinia o tej serii. Będę musiał się w końcu za nią zabrać:))
Pozdrawiam!!
Książka przypadła mi do gustu 🙂 Pozostaje mi sięgnąć po drugą część 🙂
Mi ta książka się baaardzo podobała. Miałam dostać od wydawnictwa drugą część, ale chyba zwątpili… Wrrr XD
Bardzo podobała mi się ta książka! 😀 Właśnie czytam drugą część! 😀
swego czasu seria w internecie robiła niezłą furorę. jak będzie ku temu okazja, chętnie przeczytam.
Jakaś moda na czarownice i wampiry?
Koniecznie muszę przeczytać. mam nadzieję, że tez się przy tej książce czasami pośmieje.
Raczej nie w moim guście, ale wiem komu ją polecę. 🙂
Kiedyś czytałam kawałek, ale gdy doszłam do momentu, w którym Sophie spotkała koleżankę-wampira w tej szkole stwierdziłam, że za bardzo przypomina Harry'ego Pottera i nie czytałam dalej. I nie kusi mnie, żeby do tego wrócić.
a mi się z początku bardziej podobała, później była trochę dziecinna. no i bardzo przewidywalna 🙂
Wgrałam ją sobie na czytnik i ciekawe jak mi z nią pójdzie 🙂
Ja także po Hex Hall nie spodziewałam się aż tyle ile dostałam Serię wspominam bardzo miło. Polecam także część drugą. Bardzo się cieszę, że Tobie także się spodobała 😀
Mnie tam wciągnęła od początku 🙂 Teraz się na drugą część czaję 🙂
Strasznie zaciekawiłaś mnie 😀 choć pełno wszędzie książek tego typu, mam coraz większą ochotę na przeczytanie jej 😀
wszyscy tak zachwalają, że muszę koniecznie przeczytac!
Pozdrawiam!
Hex Hall jeszcze przede mną… 🙂
Patrząc na okładkę, myślałam, że to jakaś tandetna książka, ale już wiele osób na blogach ją chwaliło, więc czemu nie miałabym i ja po nią sięgnąć?
Boję się tylko, że to będzie mieszanka HP ze "Zmierzchem", a nie wiem czy bym to przeżyła.
Moja córka czytała, ja jakoś nie bardzo… 😉
O książce słyszałam i przyznam, że chętnie bym ją przeczytała. 😉 Muszę ją kiedyś 'upolować'.
"W ciągu kilku lat wraz z mamą zmieniali miejsce zamieszkania 19 razy." – to mną mocno wstrząsnęło xD A na dodatek ten poprawczak dla istot magicznych… Przyznaję jednak, ze książka ciekawi mnie już od dobrego pół roku i raczej jej sobie nie odpuszczę ;D
Od dawna na nią poluję – mam nadzieję, że kiedyś ja przeczytam, bo recenzje ma niezłe 🙂
Książka jest naprawdę w porządku jednak niczym specjalnym mnie nie zachwyciła 😉
Dodaję do linków na moim blogu