– Widzę cię – wyszeptała.
Wtedy coś niezwykłego obudziło się we wnętrzu pniaka i maleńka zielona gałązka wykiełkowała tuż przy twarzy dziecka.*
Uspokaja nas kontakt z innym człowiekiem, szczera rozmowa, jego zrozumienie. Jednak nic tak nie wycisza, jak kontakt z naturą, znalezienie swojego miejsca na ziemi. To tam możemy wsłuchać się w siebie i świat wokół. To podczas tych chwil doceniamy, to co daje nam natura, potrafi ukoić tęsknotę i samotność, a także wlać w nas nadzieję. Wystarczy się w nią wsłuchać, a wtedy ona wysłucha nas.
Zarys fabuły
Na placu zabaw stało piękne drzewo, teraz po nim pozostał tylko stary pień. Czasami ktoś na nim przysiadł, ale przez większość czasu był niewidoczny. Do czasu aż podeszła do niego dziewczynka. Od niedawna mieszka w mieście i nikogo nie zna. To jemu zwierza się ze swoich smutków, tęsknot i radości. Opowiada o tym, co przeżyła i jak się czuje. A pień, jako uważny słuchacz, to docenia i odwzajemnia się na swój sposób.
Nie spodziewaliśmy się tego tytułu w Potworkowej biblioteczce, a teraz bardzo się cieszymy, że do nas trafił. Ja+drzewo to nie tylko przepięknie zilustrowany picture book, ale przede wszystkim historia o poszukiwaniu swojego miejsca na ziemi, migracji oraz samotności.
Słów kilka o szacie graficznej
Trzeba oddać wydawnictwu, że rewelacyjnie spisało się, jeśli chodzi o wydanie. Pod piękną obwolutą nawiązującą do treści książki skrywa się okładka z ilustracją środka pnia drzewa. Robi wrażenie! Tak samo, jak środek, ale to już za sprawą bliźniaczek Balbusso. Ich pracę są przemyślane, pełne detali oraz barwne. Są one nie tylko uzupełnieniem krótkich tekstów na każdej z rozkładówek, ale przede wszystkim, ale osobną historią. Możemy ją wypatrzeć albo ułożyć samemu patrząc na te wszystkie ilustracje.
Moje wrażenia
Ja+drzewo porusza tematy tego, czego w większość z nas się boi. Konieczność opuszczenia własnego domu wbrew własnej woli, opuszczenie tego, co znane i rozpoczynanie życia na nowo w zupełnie obcym miejscu. Chociaż to pozycja dla dzieci, to Alexandia Giardino niczego nie upiększa – ukazuje samotność, niepewność oraz potrzebę bycia wysłuchanym ze szczerością i całym tym bólem, nie zapomina przy tym o delikatności oraz szacunku. Treści tutaj zbyt dużo nie ma, jest jej na tyle, by do czytelnika dotarł sens ilustracji, ale i bez niego dałoby się wyczuć, co ilustratorki chcą za ich pomocą przekazać. Piękne w tej książce jest to, że każdy czytelnik niezależnie od wieku może odnaleźć w niej część swojej historii i tęsknoty.
Na zakończenie
Nie da się ukryć, że Ja+drzewo to publikacja na raz, ale ma w sobie coś takiego, że chce się do niej wracać. Zachwyca ilustracjami, wydaniem, zleci tym, co w sobie skrywa. To nie tylko trochę smutna i refleksyjna opowieść z nutką nadziei. To przede wszystkim dobry przykład to rozpoczęcia rozmów z dziećmi na temat zmian, przebywania z dala od domu. Co tracimy, ale i zyskujemy w takich sytuacjach. To też nauka, że warto mówić o swoich emocjach, by się z nimi oswoić, że warto mówić o swoich losach i wysłuchać historii innych. Bo czasami już samo to pomaga.
Ja+drzewo to jedna z tych książek, które na długo zapadają w myśli oraz serce. Cechuje ją wrażliwość, subtelność, oraz empatia. Skłania do zastanowienia się, czym jest dla nas dom, co buduje nasze poczucie bezpieczeństwa, a także przynależności. Mówi o stracie, ale i o tym, co możemy zyskać. Wystarczy, że ktoś nas wysłucha albo my nauczymy się słuchać.
Autor: Alexandria Giardino
Ilustrator: Anna i Elena Balbusso
Tłumaczenie: Tomasz Zymer
Tytuł: Ja+drzewo
Tytuł oryginału: Me + tree
Wydawnictwo: No Bell
Wydanie: I
Data wydania: 2025-05-29
Kategoria: lit. dziecięca (6+)
ISBN: 9788367823432
Liczba stron: 32