[…] do finiszu docierają tylko najtrwalsi zawodnicy; ci, którzy nie zważają na napotkane po drodze przeszkody.*
Miłość mało kiedy pojawia się w odpowiednim czasie, zazwyczaj trafia wtedy, gdy najmniej się jej spodziewamy. Kiedy wszystko jest przeciwko niej, a jedna ze stron nawet nie myśli o tym, by oddać serce drugiej osobie. Nie tylko ze względu na przeszkody, których podobno nie da się pokonać, ale i przez własne przekonania. Bo tak jest wygodnie, bezpiecznie, bo można korzystać z życia garściami. Tylko co zrobić, gdy serce wie swoje?
Zarys fabuły
Caroline w wieku siedemnastu lat przenosi się ze Szkocji do Londynu, gdzie mieszka jej ojciec. Mężczyzna w końcu postanawia zająć się córką, ale nie zauważa, że nastolatce trudno odnaleźć się w nowym miejscu. Jest nieśmiała i nie potrafi znaleźć sobie przyjaciół. Ma też problemy w nauce, w czym o dziwo pomaga jej Niall – współwłaściciel firmy jej taty. Dziewczyna szybko obdarza go uczuciem, ale ten jasno stawia sprawę, że między nimi nic nie będzie. Niestety nie przeszkadza mu to w wysyłaniu nastolatce sprzecznych sygnałów, a co gorsza jej ojciec niezbyt sprawdza się w swojej roli i to Niall jest przy niej w trudnych i tych ważnych momentach. Jak potoczą się ich losy?
Zanim zdecydowałam się na przeczytanie Juvenile, zapoznałam się z opiniami innych o tym tytule. I muszę przyznać, że mnie zaciekawił ten tytuł, głównym wątkiem jest tutaj różnica wieku i przeszkody z nią związane. Lubię ten motyw w książkach, ale nie zawsze jest dobrze poprowadzony, czy tej autorce to wyszło?
Moje wrażenia
Karolina Góra miała ciekawy pomysł na fabułę. Dojrzały mężczyzna, który ceni sobie wolność, możliwość jednorazowych przygód i to, co daje mu bycie singlem. Młodziutka nastolatka z pierwszym zadurzeniem w dużo starszym mężczyźnie, nieśmiała i pogubiona. W tym wszystkim jest też jej ojciec, a zarazem wspólnik tego pierwszego. Z tego mogłoby wyjść coś ciekawego i nawet nie brak w powieści trudnych tematów. Juvenile pokazuje, jak łatwo jest zwodzić innych, ile cierpienia może przysporzyć nam bliska osoba. Ile zła może przynieść brak szczerości i skupianie się tylko na jednym.
Słów kilka o bohaterach
Jakbym miała szczegółowo napisać, co myślę o Niallu i Jacku, to chyba zabrakłoby mi miejsca i epitetów na nich. Dawno nie spotkałam się z tak nieogarniętymi, niedojrzałymi i irytującymi męskimi bohaterami. To siedemnastolatka była bardziej dojrzała niż ta dwójka razem wzięta. Ojciec ściąga córkę do domu, a potem zostawia samej sobie. Ciągle wyjeżdża, zapomina o urodzinach, ignoruje i ma pretensje, gdy córka układa sobie życie z kimś, kto jest przy niej w najgorszych momentach. A to wszystko dla innej kobiety, która nim manipuluje (to żaden spoiler, bo widać to od razu). No i Niall – niby dojrzały, starszy, co prawda pomaga i wspiera, ale swoim niezdecydowaniem wywołuje mętlik w głowie – nie tylko bohaterki, ale i czytelnika. Niby jasno stawia sprawę, a z drugiej strony daje sygnały, że może być inaczej. Raz czuły, raz chamski, chce i nie chce. Bierze, co mu dają i z tego korzysta, a dopiero gdy to traci dociera do niego, jaki był głupi.
Na zakończenie
Muszę przyznać, że byłam ciekawa tej historii i liczyłam na lekturę pełną emocji. Czy Juvenile okazało się taką? Niestety nie, to bardzo nierówna książka, w której nie wykorzystano moim zdaniem potencjału. Zachowanie bohaterów mnie drażniło, szczególnie mężczyzn. Jeden nie wie, czego chce, gdy dziewczyna spełnia jego zadania, nagle domaga się czegoś innego. Ojciec też nie lepszy, ignorował ją przez tyle lat, a gdy z nim zamieszkała to się wcale nie zmieniło. No, chyba że sobie o niej przypomniał, to wydał jakieś polecenie lub łaskawie okazał troskę. I to jak postąpił w drugiej połowie książki, było dla mnie nie do pomyślenia. Zabrakło mi tutaj emocji, logiki i sensu. W sumie nie wiem, skąd wzięło się uczucie między bohaterami, pojawiło się między jednym a drugim zdarzeniem. Pojawiały się dramaty, ale były sztuczne i wydumane, a myślenie bohaterów było mniej dojrzałe niż niejednego dziecka. Ma ta książka dobre momenty, zamysł na fabułę też jest fajny, ale moim zdaniem całość została spłycona i potraktowana po macoszemu, może gdyby to bardziej rozpisać, pokazać jak rodzi się uczucie… Myślę, że historia rozłożona na dwa tomy zyskałaby na realności oraz prawdziwości uczyć.
Juvenile to romans jakich wiele na rynku. Myślę, że mniej wymagający czytelnik może spędzić z tym tytułem kilka miłych chwil. Ja niestety jestem rozczarowana i polecić nie mogę. Jednak też nie odradzam, bo wiem, że zbiera książka też pozytywne opinie. Decyzja należy do was.
Autor: Karolina Góra
Tytuł: Juvenile
Wydawnictwo: EditioRed
Wydanie: I
Data wydania: 2024-04-09
Kategoria: romans
ISBN: 9788383227573
Liczba stron: 392