Słowa tną lepiej niż miecz. Zwłaszcza jeżeli są to słowa prawdy.*
Uczucia bywają często skomplikowane i łatwo się w nich pogubić i się w nich zatracić. Nie da się wtedy jednoznacznie określić, co się w danym momencie czuje, kogo kocha lub darzy tylko ogromną sympatią. Najgorsze w tym wszystkim jest to poczucie rozdarcia i świadomość ranienia bliskich osób…
Zarys fabuły
Konrad próbuje zrozumieć, czemu Ida tak nagle uciekła i gdy dociera do niego, co się wydarzyło, robi wszystko, by wyjaśnić ukochanej całą sytuację. Kobieta mu tego nie ułatwia i nawet gdy zgadza się w końcu z nim porozmawiać, ich związek nadal nie jest pewny. Ida czuje zamęt w sercu i nie wie, z kim chce być. Dlatego też, chociaż wie, że rani tym Konrada, wyjeżdża z Takashi na kilka dni. Czy zdoła w tym czasie podjąć decyzję?
Nie przepadam za trójkątami miłosnymi oraz mafijnymi klimatami, a paradoksalnie Zatracani mają w sobie oba te motywy. Jednak pierwszy tom naprawdę bardzo mi się podobał, chociaż wzbudzał skrajne emocje, nie mogłam oderwać się od czytania. Zakończenie było zaś takie, że wiedziałam, iż sięgnięcie po Zatraceni w sobie 2 będzie tylko kwestią czasu. Drugi tom za mną, a co o nim myślę?
Moje wrażenia
K. M. Dyga, rozpoczyna ten tom bezpośrednio po zakończeniu poprzedniego i ciągnie rozpoczęte wątki. W Zatraceni w sobie 2 buduje jeszcze więcej napięcia i sprawia, że bohaterowie popadają ze skrajności w skrajność. Autorka opisuje losy bohaterów ze znaną sobie umiejętnością rozkładania ich emocji na najmniejsze kawałeczki. Niczego nie ułatwia, a tak naprawdę jeszcze bardziej wszystko komplikuje i wystawia na próbę każdą z relacji. Całość fabuły bazuje na tym, kogo wybierze Ida i pojawieniu się kogoś, kto może namieszać w jej rodzinnych sprawach. Niby niezbyt dużo, a jednak książka jest przepełniona zwrotami akcji oraz emocjonalnym rollercoasterem.
Słów kilka i bohaterach
Muszę przyznać, że w tym tomie Ida mnie strasznie irytowała i nie mogłam jej znieść. Ja rozumiem, że była zagubiona, ale to, co robiła Konradowi, było świństwem. Początkowo nawet za tym byłam, zranił ja i oszukał, ale bez przesady. I w sumie podziwiam Konrada, że tyle wytrzymywał. W ogóle w tej części był o wiele znośniejszy. Jakby dojrzał i dużo zrozumiał. No i jest Takashi, którego też naprawdę polubiłam. Tutaj każdy z bohaterów jest swoim zupełnym przeciwieństwem, a wbrew temu idealnie się ze sobą zgrywają. Czasami w dość pokręconych relacjach, ale się sprawdzających.
Na zakończenie
Strasznie mnie ta książka irytowała, ale zarazem nie mogłam oderwać się od czytania. Czasami sama z siebie żartowałam, bo w jednej chwili potrafiłam przewracać oczami i wzdychać sfrustrowana, śmiać się w głos lub wzdychać rozanielona. Zatraceni w sobie 2 tak na mnie działało, przeskakiwałam z jednej emocji w drugą i jak najszybciej chciałam dotrzeć do końca. Nawet nie przeszkadzały mi te mafijne wstawki, może dlatego, że nie było ich zbyt dużo i nie wychodziły na główny plan. K. M. Dyga, kupiła mnie swoim poczuciem humoru i tym jak potrafi pisać o uczuciach. To romans, któremu trudno się oprzeć. Przepełniony uczuciami i pokazujący, że namiętnie może być nawet bez wyuzdanych scen łóżkowych.
Zatraceni w sobie 2 to obowiązkowa pozycja dla wszystkich, którzy mają pierwszy tom za sobą. Historia w dalszym ciągu bawi do łez, zachwyca złożonością uczuć i zadziwia nietypowymi relacjami.
Autor: K.M. Dyga
Tytuł: Zatraceni w sobie 2
Wydawnictwo: Szósty Zmysł
Wydanie: I
Data wydania: 2022-02-09
Kategoria: romans
ISBN: 9788365830364
Liczba stron: 342
Zatraceni
Tom 1 | Tom 2 | Tom 3
Nie poznałam pierwszej części, ale wszystko przede mną.
Słowa potrafią ranić, psychiczna przemoc bardzo bolesna, wewnętrzne rany goja się, ale blizny pozostają na zawsze, podobnie jest z ciszą jako instrumentem przemocy.
Niestety nie moje klimaty, ale bliskie mi są te wydarzenia które autor opisuje w książce.
jej ile emocji wywarła w Tobie ta książka, aż mam ochotę ją przeczytać, mam nadzieję ze się uda
Mam tę ksiązkę u siebie, ale nie miałam okazji jeszcze poznać poprzedniego tomu i tak leżą i czekają na ten wolny czas.
Tytuł brzmi ciekawie, wcześniej nie miałam okazji o nim słyszec, więc dzięki za recenzję!
Kojarzę twórczość tej autorki. Myślę, że ten cykl może spodobać się mojej siostrze.
Chętnie przeczytałabym taką bawiącą mnie książkę, ostatnio bardzo mi takich tytułów brakuje.