Wszyscy mamy jakieś powody, aby robić to, co robimy […].*
Magia świąt nie zawsze działa na wszystkich. Czasami przygniata nas proza życia i to, co ma nadejść. W takich chwilach cieszenie się ze świąt jest ostatnim, o czym myślimy. Jednak los jest dość przewrotny i lubi zamieszać. Stawia nasze kroki tam, gdzie wszystko może się zmienić. Tylko od nas zależy, czy na lepsze.
Zarys fabuły
To nie są wymarzone święta Meredith. Wizja rozprawy w sądzie, która z pewnością nie skończy się dobrze, dobija ją jeszcze bardziej, niż odejście partnera. Z powodu bardzo złej pogody zamawia Ubera, ale aby oszczędzić, decyduje się na łączonego. Jak się okazuje, jej współtowarzysz nie był świadomy, że zamówił taki transport i nie do końca jest zadowolony z takiego obrotu sprawy.
Piper woli dać bezdomnemu coś do zjedzenia niż jakieś pieniądze. Widząc mężczyznę siedzącego na chodniku, daje mu kanapkę. Ten jednak, zamiast podziękować, robi jej awanturę. Kobieta ma nadzieję, że nigdy więcej go nie spotka, ale szybko okazuje się, że będą się widywać jeszcze nie raz.
Margo marzy jedynie o uzyskaniu rozwodu i zamknięciu rozdziału związanego z jej niedoszłą miłością. Aby rozładować złość po tym, jak kolejny raz mąż odwołuje spotkanie, godzi się na wyzwanie, jakie rzuca jej przyjaciółka. Musi pocałować jakiegoś mężczyznę w restauracji. Udaje się wykonać zadanie, ale nie podejrzewa nawet, że ten pocałunek na długo zapadnie jej w pamięć.
Riley nie cieszą nadchodzące święta. Ponownie będzie musiała przeczytać w liście, który jej mama rozsyła do wszystkich znajomych, że nie osiągnęła niczego wielkiego. Dodatkowo cały czas jej maile trafiają do niejakiego Kennedy’ego, który zawsze je czyta i dzieli się z nią swoimi uwagami. Drażni ją to i ostatnim czego chce, jest spotkanie tego mężczyzny. Będzie musiała jednak to przetrwać, bo pracują w jednej firmie, która organizuje wspólną firmową imprezę.
Jeśli widzę coś duetu VI Keeland i Penelope Ward, biorę to w ciemno. Nie muszę znać opisu, czy opinii innych czytelników. Jestem pewna, że to gwarancja mile spędzonego czasu i dobrej zabawy. Jak odebrałam Świąteczny układ, który jest zbiorem opowiadań?
Moje wrażenia
Mówiąc szczerze, trochę się tego zbioru bałam. Mnie jest mało historii spod ich pióra, gdy czytam pełnowymiarową powieść, a co dopiero w tak krótkiej formie. Szybko się jednak przekonałam, że owszem, chciałabym więcej, ale jednocześnie świetnie się bawiłam przy poznawaniu każdej z historii. Jeśli chodzi o lekkość pisania i poczucie humoru, to nic się pod tym względem nie zmienia. Świąteczny układ czytało mi się szybko, czuć w nim pióro obu autorek, dbają o przekaz emocji i poprowadzenie wątku w miarę ograniczonych możliwości. Widać w opowiadaniach pewne luki i może niektóre wydarzenia dzieją się zbyt szybko, ale nie przeszkadzało mi to. Wszystkie cztery opowiadania mają początek, środek i zakończenie, a co najważniejsze nie brakowało w tym sensu ani logiki.
Słów kilka o bohaterach
Cóż mogę rzec o postaciach? Bez wątpienia to prawdziwy korowód przeróżnych charakterów. Te opowiadania jeszcze bardziej pokazują, że autorki potrafią stworzyć bohaterów z różnorodnymi osobowościami i cechami charakteru. Niezależnie od tego, kto akurat mówi, czy w kogo głowie siedzimy łatwo się tego domyślić po tym, jak mówią i co robią. Żadne z nich nie jest idealne i potrafi nieźle namieszać, ale nie sposób ich nie lubić i im nie kibicować.
Na zakończenie
Świąteczny układ to świetna pozycja na długi zimowy wieczór. Czy to ten świąteczny, czy zwykły, bo chociaż czuć tutaj nutkę magii świąt, to jednak na pierwszym planie jest coś innego. Ważniejsze jest tutaj poczucie humoru, dużo życiowych tematów, no i oczywiście miłość. Nikt tak jak ten duet nie potrafi rozbudzić we mnie wiary w bajkową miłość. Żałuję, że tak szybko musiałam rozstać się z każdym z bohaterów, bo polubiłam ich i szczerze im kibicowałam.
Jestem w stanie zrozumieć, że niektórzy mogą czuć się tymi opowiadaniami rozczarowani. Vi oraz Penelope nie pokazały tutaj wszystkiego, co potrafią, ale jednocześnie uważam, że to bardzo fajny ukłon w stronę czytelniczek ze strony autorek. Rozgrzewają serca, wywołują uśmiech na twarzy i przyspieszają bicie serca. Ja jestem na tak.
Autor: Vi Keeland, Penelope Ward
Tłumaczenie: Edyta Stępkowska
Tytuł: Świąteczny układ. Opowiadania
Tytuł oryginału: Scrooged. The Christmas Pact
Wydawnictwo: EditioRed
Wydanie: I
Data wydania: 2020-11-17
Kategoria: romans
ISBN: 9788328371200
Liczba stron: 240
Ocena: 7/10
Może w okolicy przyszłość świąt nabiorę ochoty, by sięgnąć po ten tytuł. 😊
Muszę o niej pamiętać w przyszłym sezonie
Wiesz że nie czytam takich książek. Ale… kupił mnie ten humor, ta lekkość i co najważniejsze – imię głównej bohaterki!
Przyjemna książka. Jest coś w tym, że książki świąteczne czyta się po świętach, bo jakby nie patrzeć najczęściej dostaje się je jako prezenty pod choinkę 🙂