– Dziadek zawsze mi powtarza, że natura i człowiek stanowią system naczyń połączonych, że jedno jest zależne od drugiego. Ale należy też pamiętać, że natura bez człowieka przeżyje, ale my bez niej zginiemy…*
Chyba prawie każdy lubi wyjść na spacer, by pozachwycać się pięknem przyrody. Popatrzeć na drzewa, kwiaty, jeziora. Posłuchać ćwierkania ptaków, szumu lasu, lub odgłosu płynącego strumienia. Dla niektórych to nawet forma uspokojenia i wyciszenia. Niestety, świadomie lub nie, często szkodzimy faunie i florze, zaśmiecając ją naszymi odpadkami. Nie zdajemy sobie sprawy, ile szkód może uczynić mały woreczek czy też pet po papierosie.
Mieszkańcy Poziomkowa z utęsknieniem wyczekują pierwszych oznak wiosny, w tym roku jednak jakby się zbuntowała i nie daje żadnych nadziei na swoje szybkie przybycie. Niepokoi to Hele i Mele – ciocie Zuli – bo czują, że to nie tylko zbyt długa obecność zimy, ale coś jeszcze i to bardzo niedobrego. Zwłaszcza że rośliny domowe marnieją i zachowują się dziwnie. Kto powstrzymuje przybycie wiosny i z jakich powodów? Przed Zulą oraz jej bliskimi kolejne zadanie do wykonania. Czy uda im się obudzić przyrodę do życia?
To już moje piąte spotkanie z Zulą i muszę przyznać, że równie udane, jak poprzednie. Książeczki z tej serii zachwycają nie tylko samą historią, ale również ilustracjami oraz zawartym w nich przekazie. Czym tym razem oczarowała mnie Zula i rozgniewany las?
Natasza Socha świetnie radzi sobie z książkami skierowanymi do dorosłych czytelników, ale w literaturze dziecięcej również pokazuje, na co ją stać. Zula i rozgniewany las jest na to najlepszym dowodem. Autorka przystępnym językiem tworzy historię, która nie tylko zaciekawia od pierwszych stron, dostarcza rozrywki, ale przede wszystkim zawiera w sobie ważny przekaz. Dzięki temu może być idealnym wstępem do rozpoczęcia rozmów na dany temat i nauki, jak powinno się postępować. Tym razem skupiła się na przyrodzie, a ściślej rzecz ujmując na tym, jak bardzo szkodzą jej śmieci, którymi nie zajmujemy się odpowiednio, tylko wyrzucamy je do lasu, jezior czy nawet na trawę. Wspomina, ile trwa ich rozkładanie oraz jaki wpływ mają na zwierzęta. I to nie jest tak, że oskarża ludzi o umyślne śmiecenie (chociaż część pewnie tak robi) tylko podkreśla, jak nasza niewiedza może być szkodliwa dla zwierząt oraz przyrody.
Postacie stworzone przez autorkę są bardzo ciekawe. Zwłaszcza sama Zula, która z tomu na tom się trochę zmienia. Nadal jest dzieckiem, ale już nie traktuje swoich magicznych umiejętności lekko, tylko mądrze je wykorzystuje. Jest ciekawa świata, przez co często wpada w kłopoty i wraz z przyjaciółmi przeżywa niesamowite historie. Natasza Socha tworzy bohaterów, których łatwo polubić, ludzie czy też magiczne istoty, zdobywają serce czytelnika i sprawiają, że chciałoby się ich spotkać. Oczywiście tych dobrych, złych tylko w celu natarcia im uszu.
Zula i rozgniewany las okazała się idealną lekturą na czas przeziębienia. Lekka i przyjemna powieść uzupełniona o fantastyczne ilustracje Agnieszki Antoniewicz, które są świetnym uzupełnieniem treści, zapewniła mi miło spędzony czas. Powrót do Czarodziejki Zuli to jak ponowne spotkanie z dawno niewidzianymi przyjaciółmi. Z zaciekawieniem czytałam kolejne strony, chcąc wiedzieć co słychać u moich ulubieńców i poznać ich kolejne przygody. Natasza Socha pisze, lekko, przyjemnie i zabawnie, co sprawiło, że nawet przez chwilę nie chciałam odłożyć książeczki na bok.
Jestem pewna, że Zula i rozgniewany las przypadnie do gustu i dziecku i niejednemu dorosłemu. Ten tytuł nie tylko dostarcza rozrywki, ale porusza bardzo ważny temat ochrony fauny i flory, a tego niestety muszą się uczyć czasem nawet dojrzałe osoby.
Autor: Natasza Socha
Tytuł: Zula i rozgniewany las
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Wydanie: I
Data wydania: 2019-04-10
Kategoria: lit. dziecięca
ISBN: 9788310134097
Liczba stron: 224
Ocena: 8/10
Czarodziejka Zula:
Zula i porwanie Kropka | Zula w szkole czarownic | Zula i magiczne obrazy | Zula i tajemnica Arlety Makaron | Zula i rozgniewany las | Zula i jednoskrzydły smok
Lubię tę autorkę ale nie wiedziałam że pisze również dla dzieci.