Wiesz, czasami myślę, że miłość składa się też z milczenia albo nawet przemilczenia.*
Na przestrzeni lat widać, jak bardzo różni się życie kilku pokoleń. Nam trudno wyobrazić sobie życie w czasach wojennych, a za kilkadziesiąt lat innym ludziom ciężko będzie myśleć o życiu w naszych czasach. Wszystko jest inne – poglądy, sposób wychowania, normy życiowe, a jedyne, co nie ulega zmianie, to fakt, że nauki wyniesione z domu zawsze ciągną się za nami, chociażby w minimalny sposób.
Kiedy umiera Rozalia, mama Donaty, a babcia Ingi, rodzina myśli, że to już koniec znoszenia starszej i nielubianej przez nikogo kobiety. Szybko okazuje się jednak, że seniorka rodu po raz ostatni postanowiła namieszać w życiu swojej rodziny. Pozostawia testament, w którym dzieli swój skromny dobytek między członków rodziny. Zrzuca też na nich informacje, której nikt się nie spodziewał. Inga dostaje w spadku pamiętniki babci oraz do wykonania jej ostatnią wolę. Jaki cel miała Rozalia, odkrywając ten fakt ze swojego życia i co ukrywają w sobie jej pamiętniki?
Na książki Ani Sakowicz trafiłam całkiem przypadkiem i chociaż lubię po nie sięgać, to prawdziwą fanką jej twórczości jest moja mama. Dbam więc, by każdy nowy tytuł znalazł się u nas w domu, a skoro leży na półce to grzech nie przeczytać, prawda? Czy warto było zabrać się za Na dnie duszy?
Oczywiście, że tak. Chociaż zaznaczyć muszę, że ten tytuł różni się trochę od poprzednich książek autorki. Jest bardziej poważny i porusza trudniejsze tematy. Na dnie duszy opowiada o losach trzech kobiet połączonych więzami krwi. Ich historie pozwalają ujrzeć, jak żyło się kiedyś i jakie zmiany w tym czasie zachodziły. Opowieść przedstawiona z trzech perspektyw umożliwia zobaczenie, jak różnie widzi jedną sytuację każdy człowiek. Anna Sakowicz lekko i przyjemnie prowadzi fabułę, plącząc losy swoich bohaterów. Zgrabnie łączy wątki, nie próbuje na siłę wpychać zbędnych tematów, dba o emocje i w sobie tylko znany sposób przykuwa uwagę czytelnika, chociaż tak naprawdę akcja toczy się niespiesznie i brak tutaj jakiś dużych zaskoczeń.
Co mi się bardzo podobało to bohaterowie stworzeni przez autorkę. Widać, że poświęciła im dużo uwagi, co jest wyczuwalne od razu. Zwłaszcza jeśli czyta się o osobach żyjących w różnych czasach. Każda z postaci jest inna i wyjątkowa. Nie tylko pod względem wyglądu czy charakteru, ale też zachowania i tego, czego nauczyło ich życie. Autorka na ich przykładzie pokazuje trudy życia oraz zachodzące zmiany w myśleniu społeczeństwa. Pokazuje również, że niektóre rzeczy nie zmieniają się nawet po upływie wielu lat. Cieszy mnie, że nikt tu nie jest idealny i jak realni ludzie potrafią popełniać błędy.
Na dnie duszy to opowieść o trzech kobietach chcących żyć szczęśliwie, którym los czasem tego skąpił. Wciąga, chociaż nie od początku, i intryguje. Z przyjemnością zatapiałam się w czytanej historii, przeskakując co chwilę do życia innej kobiety. Pozwoliło mi to lepiej je poznać i zrozumieć ich zachowania. To też opis czasów wojennych i tego, jak się wtedy żyło. Anna Sakowicz ponownie przekonała mnie do siebie i stworzyła historię, która strona za stroną coraz bardziej ciekawi i zabiera w inne czasy w różne opowieści. Całość czyta się szybko i płynnie, historia jest realna, autorka niczego nie ubarwia ani nie ugładza. Dba nie tylko o bieg wydarzeń, ale i o najmniejsze detale typu ubiór, mowa, pożywienie czy trudy dnia codziennego. W pewnym stopniu zakończenie było dla mnie do przewidzenia i nie do końca pojmuję, po co taki krok na sam koniec, ale czas spędzony z tym tytułem był naprawdę sympatyczny.
Na dnie duszy to typowa obyczajówka o losach trzech pokoleń i ich rodzinie. Jestem pewna, że przypadnie do gustu osobom lubiącym takie przeplatane historie i rodzinne opowieści. Mnie się podobało i szczerze polecam.
Autor: Anna Sakowicz
Tytuł: Na dnie duszy
Wydawnictwo: Edipresse Książki
Wydanie: I
Data wydania: 2018-02-15
Kategoria: obyczajowa
ISBN: 9788381173063
Liczba stron: 352
Ocena: 6/10
Lubię prozę tej autorki, więc na pewno kiedyś sięgnę po ten tytuł. 😊