Witaj ponownie w moich skromnych progach. 🙂
Agata
No siema 🙂 Widzę, że nie posprzątałaś od mojej ostatniej wizyty.
IB
No jak to nie? Pajęczyn nie ma! A stos na podłodze jest tylko jeden! Marudzisz… Herbaty czy coś?
Agata
A przepraszam. Nie zauważyłam nowych porządków pod starym bałaganem. Twoja mama ma na pewno dobrą herbatę. Jak zawsze.
IB
Ehhh… No ale nie spotkałyśmy się dziś, by mówić o porządku lub jego braku, tylko o książce, którą tym razem wybierałam ja, czyli o Grze pozorów Joanny Opiat-Bojarskiej. Zrób sobie herbatę (przy okazji możesz też mi) i zaczynamy.
Agata
Proszę… Tym razem Ty wybrałaś książkę. Jest to zupełnie inna lektura niż ta, którą ja wybrałam.
IB
Tak, stwierdziłam, że miło będzie gdy tym razem wybiorę inny gatunek. Co pomyślałaś gdy poznałaś kolejny tytuł do naszych rozmówek i czego od niego oczekiwałaś?
Agata
Zgodnie z umową nie czytałam recenzji, nie znałam autorki. Nie miałam pojęcia czego mogę się spodziewać.
IB
Czyli ja miałam lepiej, bo czytałam już inną powieść autorki i mniej więcej wiedziałam czego mogę się spodziewać. Miałam też względem niej pewne oczekiwania. Liczyłam na zajmującą lekturę i to dostałam. Powiedź mi, co myślisz o samym pomyślę na fabułę?
Agata
Może zacznijmy od tego, o czym ta książka jest. Wdowa, matka dwójki dzieci wychodzi do pracy i wchodzi do niej tydzień później. Nic nie pamięta z tych siedmiu dni. Dostaje także tajemniczego esemesa, nakazującego jej milczenie. Powiem szczerze, że zaintrygowało mnie to.
IB
Mnie tak samo. I to tak bardzo, że pomimo zmęczenia czytałam tak długo jak mogłam. Do tego świetnym zamysłem było, że autorka nie zastosowała żadnego wprowadzenia tylko od razu rzuca czytelnika na “głęboką wodę”.
Agata
Tak. Właściwie później dowiadujemy się, że jej mąż zaginął w tajemniczych okolicznościach, a jedynym dowodem zbrodni jest nagranie egzekucji. Nie znaleziono ani ciała, ani sprawcy. Nawet motyw nie jest znany.
IB
To sprawiło, że moja ciekawość z każdą kolejną stroną wzrastała. Tym bardziej, że w książce tyle się dzieje, tak wszystko się plącze. Łatwo się pogubić w domysłach, a by ułożyć sobie wszystko w całość trzeba się porządnie wczytać, by naszej uwadze nie umknął nawet najmniejszy szczegół.
Agata
Autorka umiejętnie wodziła nas za nos, podrzucając mylne tropy. Bardzo lubię taki motyw. Czytałam i intensywnie myślałam, o tym kto może być sprawcą. Przede wszystkim zastanawiałam się, co się w ogóle stało. Czy zakończenie było dla Ciebie zaskoczeniem?
Było, Zupełnie się tego nie spodziewałam, znaczy sprawę z mężem po części podejrzewałam, ale całej reszty zupełnie nie. Nawet zastanawiałam się czy coś mi czasem nie umknęło, ale nie, albo jestem słaba w te klocki. A dla ciebie zakończenie było zaskoczeniem?
Agata
Było. Jednocześnie nie był to mój znienawidzony “królik z kapelusza”. Nie znoszę, gdy dużo się dzieje, jest mnóstwo domysłów, ale ostatecznie “zwycięża” trop, którego nie poznaliśmy. Wszystko jest logiczne.
IB
Tak, Opiat-Bojarska nie wyskakuje z takimi “królikami” i za to właśnie lubię jej powieści. Napisanie dobrego kryminału z logicznym zakończeniem nie jest proste, ale jej wyszło wyśmienicie, tyle elementów, kilka perspektyw, niedomówienia.
Agata
A co z sesjami pacjentów bohaterki? Przeszkadzały Ci?
IB
Nie, dla mnie to był bardzo interesujący dodatek pozwalający chociaż trochę poznać temat. Moim zdanie to też nadawało powieści realności, bo pokazywało zwykłą codzienność bohaterki. Do tego ciekawe było zagłębienie się w umysły jej pacjentów, nawet w tak minimalny sposób. A jak Ty to odebrałaś?
Czwarta Strona promuje drugi tom serii. Nie mogę się doczekać! |
Agata
Powiem tak. Miałam nadzieję, że któryś z pacjentów okaże się sprawcą, albo chociażby pomocnikiem, że jej praca połączy się ze sprawą. Szkoda, że tak nie było. Jak dla mnie to był przerywnik podsycający odrobinę ciekawość.
Chociaż jeden pacjent zrobił okropną rzecz przez roztargnienie terapeutki.
IB
Tak, to mną trochę wstrząsnęło. To też pokazuje, że tej pracy w danych momentach trzeba poświęcić całą uwagę, bo mogą zaistnieć nieciekawe sytuacje. A co myślisz o charakterystyce postaci? JakaŚ zapadła ci bardziej w pamięć?
Agata
Ilona Drzewiecka. Siostra zmarłego brata bohaterki. Taka lalunia, którą może mieć wszystko, bo ma kasę i charakter. Ona postanowiła zaszkodzić rodzinie Aleksandry, która będzie musiała zweryfikować swoje priorytety.
IB
Mnie też ona zapadła najbardziej w pamięci, właśnie z tych samych powodów. Nie lubię takich osób. Masz jakieś zastrzeżenia, uwagi do całości?
Agata
Oprócz tych przerywników, to nie. Natychmiast mnie wciągnęła. Jak usiadłam, wstałam trzy godziny później. Nie mogłam się oderwać od niej. Akcja była idealnie wyważona, czasem zwalniała, czasem przyśpieszała, często zaskakiwała, ale trzymała w napięciu przez cały czas. A Ty? Jakieś uwagi?
IB
Hm, szczerze mówiąc nie. Te przerywniki mi osobiście pozwalały odetchnąć i przygotować się na kolejne bomby. Bardzo mi się podobał ten tytuł. Wszystko w odpowiednich proporcjach, logiczne i przede wszystkim pozbawione banalności. Jestem zadowolona z lektury i z pewnością będę polecać tytuł miłośnikom gatunku, bo Opiat-Bojarska potrafi świetnie pisać i nie idzie na łatwiznę. Czekam też niecierpliwie już na drugi tom, ciekawe z czym tym razem przyjdzie zmierzyć się Aleksandrze…
Agata
Ja mam tylko nadzieję, że sprawa z mężem jest definitywnie zakończona. Nie lubię takiego wskrzeszania zmarłych. Ja także polecam książkę każdemu, kto lubi szybką akcję i nie lubi zbędnego gadulstwa. Chętnie sięgnę po kontynuację, a także po inne utwory autorki.
IB
Polecam Słodkich snów, Anno. Myślę, że przypadnie ci do gustu. Dziękuję za odwiedziny oraz rozmowę. Kolejna już niedługo. Na temat jakiej książki dowiesz się w swoim czasie (hihi).
Agata
Aż nie mogę się doczekać!
IB
Wiem, ale tymczasem mówimy papa 🙂
wydania: 2016-02-17
stron: 320