Fikcyjny związek

Jeśli
nie będziesz sobie radzić, najpierw porozmawiaj ze mną.

[1]
Chyba
każdy z nas ma na swoim koncie jakieś grzeszki – mniejsze, większe
lub tak ogromne, że robi się wszystko by ukryć je jak najgłębiej.
Ciągną się za nami i tkwią w naszej pamięci, ciążą i nie
pozwalają żyć spokojnie, często też stanowiąc przy tym swojego
rodzaju blokadę do bycia w pełni szczęśliwym oraz odbierając
siłę do walki ze swoimi słabościami.

Niezwykle
inteligentna i atrakcyjna Alayna Withers pracuje w klubie nocnym i
właśnie obroniła tytuł MBA na nowojorskiej uczelni. Ponieważ
kocha swoją pracę, jest niej oddana i ma masę pomysłów, jak
sprawić by klub był jeszcze popularniejszy liczy, że w końcu
dostanie stanowisko menedżera. Okazuje się jednak, że klub ma
nowego właściciela – Hudsona Pierce’a. Alayna stara się przekonać
go do siebie swoją wiedzą, ale jemu ewidentnie podoba się nie
tylko jej inteligencja, ale i ciało, czemu od razu daje wyraz. Ma
też dla niej dość niecodzienną propozycję. Tylko czy kobieta
będąca stalkerką może się angażować w tak skomplikowane
relacje?

W
przeciwieństwie do niektórych nie wstydzę się przyznać, że
czytam erotyki. Są lekkie i doskonale sprawdzają się w celach
relaksacyjnych. Natykam się na lepsze i gorsze, czasem wywołujące
rumieńce podniecenia, dreszczyki a momentami budzące niesmak i
konsternacje. Jaki okazał się pierwszy tom Fixed?

Jestem
pod wrażeniem. Laurelin Paige nie poszła na łatwiznę, nie skupiła
się tylko na seksie (chociaż jest tu go dużo), nie stworzyła
kolejnej pary z traumatyczną przeszłością, nie skupiła się
tylko na jednym temacie. To w pełni dopracowana historia dwójki
osób, która ma sporo grzeszków i mocno zaszła za skórę swoim
bliskim tym co robili. Wykorzystywanie, nękanie, chora miłość –
to tylko nieliczne elementy przeszłości bohaterów. Czynniki, które
teraz wpływają na ich postępowanie i wzajemne, dość
skomplikowane relacje. Paige nie boi się też przelewać na papier
pełnych namiętności i wyuzdanych, pozbawionych romantyczności
fantazji erotycznych. I tutaj mam małe zażalenie do tłumaczki
Pokusy, bo pojawianie się takich słów jak rozedrgana
furtka, majestatyczne berło
czy
też skomlenie albo
kwiczenie w gorących
scenach sprawiało, że zamiast się ekscytować, to chichotałam by
za chwilę powstrzymywać się przed maltretowanie mojej biednej
głowy ścianą z rozpaczy. To jedyny, ale duży minus tej powieści.

Wracając
jednak do tego co dobre w powieści, to nie mogę odmówić Paige
tego, że stworzyła bardzo wyrazistych i realnych bohaterów, którzy
są pełnokrwiści i wyróżniający się na tle pozostałych. Nawet
ci poboczni są w pełni dopracowani i charakterni, ale jednak ci
główni przykuwają uwagę. Polubiłam Alayne za jej sposób bycia,
wygadana, potrafiąca pokazać pazurki i znająca swoją wartość.
Nie daje sobą manipulować gdy chodzi o samodzielność oraz pracę.
Hudson zaś jest pełen sprzeczności, ale pewne jest, że rozgościł
się nie tylko w myślach bohaterki…

Pokusa
wciąga od samego początku, do tego czyta się ją szybko i
niezwykle przyjemnie. Z przejęciem śledziłam bieg wydarzeń oraz
poczynania bohaterów, wraz z nimi śmiejąc się, denerwując,
wzruszając i gubiąc w nawale emocji. Laurelin
Paige zadbała o to, by było ciekawie, intensywnie oraz gorąco i
tylko tłumaczenie w pewnych momentach odbierało mi radość
czytania. Niemniej zawirowania Alayny i Hudsona są tak fascynujące,
że przymykam na to oko i już tupie niecierpliwie na kontynuację –
Obsesję.

Pomimo
małych niedociągnięć jest to tytuł, który z pewnością trafi
do gustu wielbicielom dużej dawki bezpruderyjnych scen seksu, masy
emocji, często tych wywołujących rumieńce. Zapewniam, że nuda
przy czytaniu Pokusy
nie grozi nikomu.

[1]Laurelin
Paige, Pokusa, s. 200 
Autor:
Laurelin Paige
Tytuł:
Uwikłani. Pokusa
Wydawnictwo:
Kobiece
Data
wydania:
2015-11-19
Kategoria:
erotyk 
ISBN:
9788365170156
Liczba
stron:

360
Ocena:
6/10
Fixed:
Uwikłani.
Pokusa

| Uwikłani. Obsesja | Uwikłani. Na zawsze
(Kier,
2 – Liczy więcej niż 300 stron)
(2.
Ich noce)

Ten post ma 5 komentarzy

  1. Oj tam! Tłumaczenie 😉 tlumaczke odrobinę poniosła wyobraźnia, mnie to nie przeszkadzało. Skopanego tłumaczenia Grey i tak nie pobije nawet majestatyczne bebrło 😀 mnie się książka bardzo podobała, bo pomysł na fabułę jest nietuzinkowy. 😉
    Pozdrawiam

  2. Gosche

    Również czytam erotyki i uważam podobnie jak ty – że to świetne książki na zrelaksowanie i oderwanie się od codzienności. Pokusę mam na półce, więc jak tylko skończę książki, które aktualnie czytam, biorę się za nią. Mam nadzieję, że spodoba mi się i będę mogła ją uznać za jedną z lepszych.

  3. Chiyome

    To nie książka dla mnie, ale "majestatyczne berło" jest po protu niesamowite 😀

  4. Le Sherry

    Bardzo się cieszę, że tę książkę czyta się szybko, bo w tej chwili szukam właśnie pozycji, które się nadają na szybkie przeczytanie i wydaje mi się, że ta będzie idealna. 🙂 O tłumaczeniu słyszałam, że wzbudza… różne emocje i rozczarowanie i jak już czytałam twoją opinię i wyrażenia, o których wspomniałaś, miałam ochotę wywrócić oczami bo dobrze to nie wygląda, ale wciąż – jestem ciekawa bohaterki, jestem ciekawa historii i mam nadzieję, że (za bardzo) się nie zawiodę. 🙂
    Pozdrawiam,
    Sherry

Dodaj komentarz