Co
wybrać gdy rozum walczy z sercem? Gdy jedno rozwiązanie jest gorsze
od drugiego a lojalność wobec bliskich kłuci się z tym co w
duszy? Jaką decyzję podjąć by wybrać mniejsze zło?
wybrać gdy rozum walczy z sercem? Gdy jedno rozwiązanie jest gorsze
od drugiego a lojalność wobec bliskich kłuci się z tym co w
duszy? Jaką decyzję podjąć by wybrać mniejsze zło?
Kestrel
jest Valoriańską córką
generała, który wraz z innymi żołnierzami kilkanaście lat temu
szturmem zdobył Półwysep Herrański i zniewolił ich mieszkańców.
Od tego czasu Herrańczycy muszą służyć i wykonywać wszystkie
prace. Pewnego dnia nastolatka udaje się na targ, wyciągnięta
przez swoją przyjaciółkę, Jess, gdzie zaczyna się licytacja
niewolników i na pierwszy ogień zostaje wystawiony herrański
niewolnik. Z niewiadomych sobie powodów Kestrel kupuje go za
niebywale wysoką cenę, co wywołuje plotki. Mijają dni i chociaż
dziewczyna stara się o nim zapomnieć niezbyt jej to wychodzi, coś
ich do siebie przyciąga, coś co nie ma racji bytu.Tym bardziej, że
nadchodzą wielkie zmiany. Co wybrać, lojalność wobec swojego
narody czy samych siebie?
jest Valoriańską córką
generała, który wraz z innymi żołnierzami kilkanaście lat temu
szturmem zdobył Półwysep Herrański i zniewolił ich mieszkańców.
Od tego czasu Herrańczycy muszą służyć i wykonywać wszystkie
prace. Pewnego dnia nastolatka udaje się na targ, wyciągnięta
przez swoją przyjaciółkę, Jess, gdzie zaczyna się licytacja
niewolników i na pierwszy ogień zostaje wystawiony herrański
niewolnik. Z niewiadomych sobie powodów Kestrel kupuje go za
niebywale wysoką cenę, co wywołuje plotki. Mijają dni i chociaż
dziewczyna stara się o nim zapomnieć niezbyt jej to wychodzi, coś
ich do siebie przyciąga, coś co nie ma racji bytu.Tym bardziej, że
nadchodzą wielkie zmiany. Co wybrać, lojalność wobec swojego
narody czy samych siebie?
Sięgając
po Pojedynek
liczyłam, że będzie mi dane przeczytać coś co mnie pozytywnie
zaskoczy i sprawi, że nie będę mogła się oderwać od
pochłanianej pozycji. Zapowiedzi głosiły, że jest to coś
wspaniałego, blurb
nie zdradzał za wiele z fabuły. Czy Marie Rutkoski mnie zachwyciła?
po Pojedynek
liczyłam, że będzie mi dane przeczytać coś co mnie pozytywnie
zaskoczy i sprawi, że nie będę mogła się oderwać od
pochłanianej pozycji. Zapowiedzi głosiły, że jest to coś
wspaniałego, blurb
nie zdradzał za wiele z fabuły. Czy Marie Rutkoski mnie zachwyciła?
Przyznaję,
obawiałam się lektury tej książki, już tyle fantastyki mam za
sobą, że trudno jest mnie zaskoczyć i sprawić żeby coś mi się
bardzo podobało. Marie nie miała jednak z tym żadnych problemów,
od samego początku widać ile pracy i wysiłku włożyła w pisanie.
Świat przedstawiony przez nią jest pochłaniający, wszystko jest
dopracowane i przemyślane, jakby realne, wymyśliła nie tylko
historię ludzi, ale i całe otoczenie. Nazwy, zwyczaje, miejsca.
Kawał dobrej roboty. Kolejnym plusem jest sama fabuła – bale,
plotki, salonowe gierki, rewolta, niewolnictwo i w tym wszystkim
wątek miłosny. Subtelnie nakreślony, prawie niezauważalny a jakże
ważny dla całości utworu. Dylematy, pojedynek między tym co się
powinno uczynić, a tym co się chce, żadna decyzja nie będzie
dobra, bo kogoś się zdradzi. Rutkoski fenomenalnie opisała nie
tylko bieg wydarzeń z niespodziewanymi zwrotami akcji, ale i burzę
emocji występujących w książce.
obawiałam się lektury tej książki, już tyle fantastyki mam za
sobą, że trudno jest mnie zaskoczyć i sprawić żeby coś mi się
bardzo podobało. Marie nie miała jednak z tym żadnych problemów,
od samego początku widać ile pracy i wysiłku włożyła w pisanie.
Świat przedstawiony przez nią jest pochłaniający, wszystko jest
dopracowane i przemyślane, jakby realne, wymyśliła nie tylko
historię ludzi, ale i całe otoczenie. Nazwy, zwyczaje, miejsca.
Kawał dobrej roboty. Kolejnym plusem jest sama fabuła – bale,
plotki, salonowe gierki, rewolta, niewolnictwo i w tym wszystkim
wątek miłosny. Subtelnie nakreślony, prawie niezauważalny a jakże
ważny dla całości utworu. Dylematy, pojedynek między tym co się
powinno uczynić, a tym co się chce, żadna decyzja nie będzie
dobra, bo kogoś się zdradzi. Rutkoski fenomenalnie opisała nie
tylko bieg wydarzeń z niespodziewanymi zwrotami akcji, ale i burzę
emocji występujących w książce.
Jestem
pod ogromnym wrażeniem kreacji bohaterów, szczególnie samej
Kerstel, która stała się moją ulubioną nastoletnią
bohaterką. Silna, pewna siebie, z umiejętnością taktycznego
kalkulowania, ale wewnątrz pełna rozterek, rozdarta między
lojalnością a sercem. Najlepsze w tym wszystkim jest to, że ta
walka nie robi z niej głupiej pannicy, która irytuje swoim
niezdecydowaniem a młodą kobietę z dylematami,które nie raz
targają i nami. Polubiłam jej postać i w pełni rozumiałam z czym
musi się zmagać. Brawa dla autorki za postacie z krwi i kości, są
realni, wyraziści i pełnowymiarowi.
pod ogromnym wrażeniem kreacji bohaterów, szczególnie samej
Kerstel, która stała się moją ulubioną nastoletnią
bohaterką. Silna, pewna siebie, z umiejętnością taktycznego
kalkulowania, ale wewnątrz pełna rozterek, rozdarta między
lojalnością a sercem. Najlepsze w tym wszystkim jest to, że ta
walka nie robi z niej głupiej pannicy, która irytuje swoim
niezdecydowaniem a młodą kobietę z dylematami,które nie raz
targają i nami. Polubiłam jej postać i w pełni rozumiałam z czym
musi się zmagać. Brawa dla autorki za postacie z krwi i kości, są
realni, wyraziści i pełnowymiarowi.
Pojedynek
to książka, której się nie czyta a pochłania z zapartym tchem.
Fabuła wciąga od pierwszych stron, intryguje i pochłania bez
reszty i nawet gdy trzeba przerwać czytanie myślami jest się przy
powieści zastanawiając nad kolejnym krokiem bohaterów, tym co się
wydarzy za chwilę. Zżyłam się z bohaterami i wraz z nimi
przeżywałam wszystkie wydarzenia, uczucia nimi targające. Bardzo
mi się podobał fakt, że wątek romansowy nie jest wysunięty na
pierwszy plan i chociaż znaczący został zgrabnie wpleciony w inne,
a na pierwszy plan wysuwa się walka Herrańczyków
o niepodległość. Z żalem czytałam ostatnie zdanie, tym bardziej,
że zakończenie wzbudza jeszcze większy apetyty na sięgnięcie po
kontynuacje. Nie mogę się doczekać gdy dobiorę się do Zbrodni.
to książka, której się nie czyta a pochłania z zapartym tchem.
Fabuła wciąga od pierwszych stron, intryguje i pochłania bez
reszty i nawet gdy trzeba przerwać czytanie myślami jest się przy
powieści zastanawiając nad kolejnym krokiem bohaterów, tym co się
wydarzy za chwilę. Zżyłam się z bohaterami i wraz z nimi
przeżywałam wszystkie wydarzenia, uczucia nimi targające. Bardzo
mi się podobał fakt, że wątek romansowy nie jest wysunięty na
pierwszy plan i chociaż znaczący został zgrabnie wpleciony w inne,
a na pierwszy plan wysuwa się walka Herrańczyków
o niepodległość. Z żalem czytałam ostatnie zdanie, tym bardziej,
że zakończenie wzbudza jeszcze większy apetyty na sięgnięcie po
kontynuacje. Nie mogę się doczekać gdy dobiorę się do Zbrodni.
Fascynujący
początek trylogii, który zaskakuje i sprawia, że zapomina się o
otoczeniu oraz upływającym czasie. Marie Rutkoski pokazała, że
potrafi pisać i jednocześnie postawiła sobie poprzeczkę bardzo
wysoko, ale coś mi mówi, że się nie zawiedziemy. Gorąco polecam!
początek trylogii, który zaskakuje i sprawia, że zapomina się o
otoczeniu oraz upływającym czasie. Marie Rutkoski pokazała, że
potrafi pisać i jednocześnie postawiła sobie poprzeczkę bardzo
wysoko, ale coś mi mówi, że się nie zawiedziemy. Gorąco polecam!
*Marie Rutkoski, Pojedynek
Autor:
Marie Rutkoski
Marie Rutkoski
Wydawnictwo:
Feeria Young
Feeria Young
Data
wydania: 2015-11-18
wydania: 2015-11-18
Kategoria:
fantastyka
fantastyka
ISBN:
9788372295200
9788372295200
Liczba
stron: 384
stron: 384
Ocena:
8/10
8/10
Niezwyciężona:
Pojedynek
| Zbrodnia | The Winner’s Kiss
| Zbrodnia | The Winner’s Kiss
Wyzwania:
Czytam
fantastykę III
Czytam
fantastykę III
Wszyscy tak kuszą i kuszą recenzjami tej książki, że mimo początkowej niechęci chyba i ja sprawdzę skąd te pieśni pochwalne 😀
Czytaj, czytaj. Ja jestem tym tytułem zachwycona – jak widać 😀
Nie przepadam za fantastyką, dlatego daruję sobie tę książkę 🙂
Oczywiście 😉
Jestem od dawna napalona na tę książkę, kupiłam sobie i czeka na swoją kolej 🙂 Obym się nie zawiodła 🙂
"Pojedynek" jest genialny! Wyczekiwałam go od pierwszej informacji o wydaniu go za granicą i w końcu jest u nas, i jest taki wspaniały, i wdarł mi się do serducha, i w ogóle jestem wniebowzięta! 😀
Uwielbiam Pojedynek, teraz niecierpliwie czekam na kontynuację ;). Zgadzam się, że główna bohaterka jest fantastycznie skonstruowana i niesamowicie mnie cieszyło, że nie czeka aż książę na białym koniu ją uratuje ;).
Wiedziałam, że będzie świetna. Muszę ją czym prędzej upolować 🙂
Super, ja bym coś takiego przeczytała bardzo chętnie. Jakoś ostatnio mnie wciąga proza tego typu… 😉
Pozdrawiam i życzę Szczęśliwego Nowego Roku (więcej życzeń u nas w blogu, więc się nie rozpisuję ;)),
Monika
Ooooch. Widzę, że tutaj nasze zdania mocno się różnią. 😀 Chyba już dawno nie czytałam twojej recenzji, w której tak bardzo miałabym odmienne zdanie od twojego. I nie powiem, żeby mi się to podobało. Chciałabym ją odebrać tak jak ty. Może oryginał był gorszy od tłumaczenia oficjalnego? 😀
Okej – więc ja nie odebrałam świata przedstawionego jako dopracowanego. Wręcz przeciwnie. Byłam maksymalnie zawiedziona, bo autorka jaokś tak skromnie przedstawiła te obyczaje, zignorowała parę elementów z tła i postawiła na główny wątek, a obraz świata, z którym przyszło nam się zmierzyć, był dla mnie niedostateczny. Był migoczący. Był niepełny. Nie lubię. :/
Wątek miłosny właśnie wydawał mi się wystawiony na pierwszy plan, ważniejsze kwestie były upchnięte gdzieś po kątach i wszystko sprowadzało się do tego głupiego chłopaka i tego przyciągania, blablabla. Nie kupiłam tego. 🙁
I także Kestrel odebrałam inaczej. Nie powiem – miała swoje momenty, ale jej niekonsekwentne zachowanie, czasami doprowadzało mnie do białej gorączki – przysięgam na bogów. Nie lubię dziewuchy i głównie przez nią i jej amanta, nie mam ochoty zmagać się z tomem drugim. No, ale. Jestem masochistką, więc pewnie prędzej czy później to zrobię. Tym bardziej, że nawet mam ją po angielsku. Tak jak i trójkę. :/
Pozdrawiam,
Sherry