cykl ukazujący się raz – dwa razy w miesiącu, który przedstawia
nadchodzące zapowiedzi lub nowości wydawnicze na dany miesiąc. Moje
wybory są
całkowicie subiektywne i dokonane pod kątem moich zainteresowań
czytelniczych.
Legenda: tytuły są podlinkowane i przenoszą do opisu książki;
czerwone – muszę mieć,
zielone – mam/w drodze do mnie,
niebieskie – ciekawią mnie, ale mogę na nie poczekać.
03.12
Love, Rosie – Cecelia Ahern/ Muza – Niektórym wystarczy pewnie samo nazwisko, ale jeśli ono nikomu nic nie mówi… Jest to historia przyjaźni, która może przerodzić się w coś więcej. Jednak nie jest to zwykły romans, Ahern nie pisze nigdy nic zwykłego. Wznowienie “Na krańcu tęczy”.
Niebezpieczne istoty – Margaret Stohl, Kami Garcia / Feeria- Spinoff serii “Kronik Obdarzonych”, opisywane tutaj są losy Ridley i Link’a.
04.12
Zaufaj mi – J. Lynn / Amber!!!!– Tak, kolejna książka z literatury NA. TZnane są wam losy Avery i Cama z “Zaczekaj na mnie”? Tym razem poznamy ich historię z punktu Camerona.
09.12
Na zawsze. Razem – Sandi Lynn / Amber -A tutaj dla odmiany mamy książkę z nurtu NA. 😉 A w niej dalsze losy Elleri i Connora.
Wierny. Jego droga – Jay Crownover / Amber – I żeby nie było, że ciągle to samo tym razem zainteresowała mnie książka z gatunku NA. 😉 W “Buntowniku” gdzie była opisana historia Rule’a, poznaliśmy Nasha, ten tytuł jest właśnie poświęcony tylko i wyłącznie jemu. ;))
17.12
Greccy bogowie według Percy’ego Jacksona – Rick Riordan / Galeria Książki – Jak sam tytuł wskazuje, poczytamy o greckich bogach widzianych okiem Percy’ego. Trzeba przeczytać 😉
Niewiele tego w grudniu, ja wyłapałam dla siebie Ahern, chyba jestem jedną z tych osób, którym wystarczy nazwisko.
Na szczęście! Chociaż jeden spokojny miesiąc. 😉 No Ahern mówi samo za siebie. A jestem prze szczęśliwa, bo dziś do mnie dotarła. 😉
Obecnie jakoś czuje lekki przesyt literatura NA, dlatego też chwilowo stronię od tego gatunku. Czytałam za to ''Love Rosie'', świetna powieść, aż się na koniec popłakałam. Teraz zamierzam obejrzeć ekranizację.
''Love Rosie'' dzisiaj do mnie dotarło ;)) Jeśli na Tobie wywarły takie emocje, to i mi ta książka nie pozostanie obojętna. 😉 No ale to Ahern, co się dziwić. 😉
Nic dla siebie nie znalazłam 🙂
Chociaż raz 😉
W moim guście, też się chyba nic tu nie znajduję, ja czekam na słowa światłości – sandersona;)
A to miłego oczekiwania, a następnie czytania 😉
Zamierzam kupić "Love, Rosie" 🙂
A ja już mam ;))
Kolejne nowości. Na szczęście "Love Rosie" już mam 🙂
Ja od dzisiaj też już je mam ;;)
Raczej nic z tej listy mnie jakoś specjalnie nie kusi, ale chętnie poczytam Twoje recenzje ^^ Może akurat jednak mnie czymś skupisz 🙂
Jeśli będzie coś na prawdę fajnego, to będę kusić do skutku 😉
"Love, Rosie" już mam, zacznę czytać jeszcze w tym tygodniu. 🙂
"Love, Rosie" też już mam i też planuję niedługo przeczytać. 😉
BIORĘ WSZYSTKO! Może oprócz tego spin-offu "Kronik Obdarzonych", których niestety jeszcze nie czytałam. 🙁 "Na krańcu tęczy" mam na tablecie i chwilowo jestem w fazie dylematu, czy najpierw przeczytać książkę i nie dać się zaskoczyć filmowi, czy najpierw obejrzeć film i nie dać się zaskoczyć książce. 🙁 Normalnie decyzja byłaby łatwa, bo preferuję pierwowzory przed ekranizacjami, ale akurat "Love, Rosie"…. Powiedzmy, że zależy mi, żeby się przy nim wzruszyć. 🙁
Wszystkie NA od Ambera KONIECZNIE trzeba będzie zdobyć. Nie widzę innej opcji. 😉
No i "Greccy bogowie". :3 O ile sama nie kupię sobie tego egzemplarza, poproszę Mikołaja o prezent pod choinkę <3 Bo teraz, po skończeniu "Krwi Olimpu"… MARZĘ o kolejnym spotkaniu z Percy'm. 🙁
Pozdrawiam!
Sherry
"Kronik Obdarzonych" też jeszcze nie czytałam, ale ciekawi mnie ten tytuł. Co do "Na krańcu tęczy", to czytaj najpierw książkę, tak chyba lepiej. 😉 NA to nasze konieczności i tu nie ma nic do gadania, hihi 😉 Szczególnie "Zaufaj mi", powody pewnie znasz. 😉 A "Greckich bogów" mam niby dostać i już czekam niecierpliwie 😉
Nie wiele w grudniu jest nowości które mogłyby mnie zainteresować. Chociaż na Ahern może się skuszę :).
Pod względem nowości grudzień jest na szczęście spokojny 😉
A mnie się również marzy "Love, Rosie". I pewnie zgrzeszę, gdy najpierw obejrzę ekranizację:)
"Love, Rosie" jest chyba premierą miesiąca 😉
Mnie Ahern wystarczy nazwisko i już chcę ją przeczytać 🙂
Mam Love Rosi, a resztę chcę mieć (może poza ostatnią…) 😉