„Życie jest
jedno. Życie jest na miarę naszych potrzeb i tylko my wiemy, co jest dla nas
najlepsze. Łatwo jest siedzieć i narzekać, że nie takie to nasze życie, że
mogłoby być lepsze, wspanialsze, bardziej ekscytujące, zabawniejsze,
pełniejsze. Nic nie stoi na przeszkodzie, by wziąć je we własne ręce i zrobić z
nim to, co nam się żywnie podoba”.*
jedno. Życie jest na miarę naszych potrzeb i tylko my wiemy, co jest dla nas
najlepsze. Łatwo jest siedzieć i narzekać, że nie takie to nasze życie, że
mogłoby być lepsze, wspanialsze, bardziej ekscytujące, zabawniejsze,
pełniejsze. Nic nie stoi na przeszkodzie, by wziąć je we własne ręce i zrobić z
nim to, co nam się żywnie podoba”.*
Często nie
doceniamy tego, co mamy, narzekamy, że jest nam źle, ciągle czegoś brakuje, że mamy
same problemy, że nie możemy osiągnąć swoich celów za sprawą przeszkód
stawianych przez los. Coś zawsze jest nie tak, jak według nas być powinno. Nie
potrafimy albo i nie chcemy zauważyć, że w tej naszej szarej rzeczywistości
mamy mnóstwo powodów do radości i warto zacząć się z nich cieszyć oraz brnąć do
przodu pomimo przeszkód, bo jeśli tylko bardzo się chce da się pokonać swoje
ograniczenia.
doceniamy tego, co mamy, narzekamy, że jest nam źle, ciągle czegoś brakuje, że mamy
same problemy, że nie możemy osiągnąć swoich celów za sprawą przeszkód
stawianych przez los. Coś zawsze jest nie tak, jak według nas być powinno. Nie
potrafimy albo i nie chcemy zauważyć, że w tej naszej szarej rzeczywistości
mamy mnóstwo powodów do radości i warto zacząć się z nich cieszyć oraz brnąć do
przodu pomimo przeszkód, bo jeśli tylko bardzo się chce da się pokonać swoje
ograniczenia.
Pewnego dnia jedna z
polskich autorek – Gabriela Gargaś – stojąc w oknie wpadła na pomysł, by zebrać
kilku autorów i napisać zbiór opowiadań, zaczynających się od słów
“Każdego dnia…”. Pomyślała również, aby dochód z jej sprzedaży
przeznaczyć na jakiś szczytny cel. Padło na Marka Kamińskiego,
założyciela fundacji
wspierającej dzieci chore i niepełnosprawne. Tak przy współpracy z autorami,
którzy zrzekli się swojego wynagrodzenia, takimi jak: Marek Kamiński, Olga Bończyk, Anna Pawłowska-Pojawa, Magdalena
Witkiewicz, Marta Fox, Ewa Foley, Jolanta Radomska, Ewelina Skarżyńska, Przemek
Kowalik, Magdalena Steczkowska, Tomasz Żółtko, Małgorzata Warda, Katarzyna
Michalak, Natalia Karcz, ilustratorką Bogusławą Chmielewską oraz wszystkimi
innymi osobami potrzebnymi do wydania książki zabrała się do dzieła. Dzięki
temu teraz możemy wziąć do ręki antologię z różnymi, mniej lub bardziej
prawdziwymi, a czasem i wymyślonymi opowieściami dotyczącymi tematu życia,
naszych trosk, radości, nadziei, walki z kłodami rzucanymi przez los oraz
własnymi ograniczeniami.
polskich autorek – Gabriela Gargaś – stojąc w oknie wpadła na pomysł, by zebrać
kilku autorów i napisać zbiór opowiadań, zaczynających się od słów
“Każdego dnia…”. Pomyślała również, aby dochód z jej sprzedaży
przeznaczyć na jakiś szczytny cel. Padło na Marka Kamińskiego,
założyciela fundacji
wspierającej dzieci chore i niepełnosprawne. Tak przy współpracy z autorami,
którzy zrzekli się swojego wynagrodzenia, takimi jak: Marek Kamiński, Olga Bończyk, Anna Pawłowska-Pojawa, Magdalena
Witkiewicz, Marta Fox, Ewa Foley, Jolanta Radomska, Ewelina Skarżyńska, Przemek
Kowalik, Magdalena Steczkowska, Tomasz Żółtko, Małgorzata Warda, Katarzyna
Michalak, Natalia Karcz, ilustratorką Bogusławą Chmielewską oraz wszystkimi
innymi osobami potrzebnymi do wydania książki zabrała się do dzieła. Dzięki
temu teraz możemy wziąć do ręki antologię z różnymi, mniej lub bardziej
prawdziwymi, a czasem i wymyślonymi opowieściami dotyczącymi tematu życia,
naszych trosk, radości, nadziei, walki z kłodami rzucanymi przez los oraz
własnymi ograniczeniami.
„(…) życie
jest krótkie. Każdy żyje tak, jak chce. Jedni zakładają rodziny, drudzy
podróżują. Najważniejsze w tym wszystkim jest to, by odnaleźć swoją drogę, nie
zatracić siebie. Nie marnować czasu na rzeczy, na które nie mamy najmniejszej
ochoty. Często nie doceniamy rzeczy zwyczajnych”.**
jest krótkie. Każdy żyje tak, jak chce. Jedni zakładają rodziny, drudzy
podróżują. Najważniejsze w tym wszystkim jest to, by odnaleźć swoją drogę, nie
zatracić siebie. Nie marnować czasu na rzeczy, na które nie mamy najmniejszej
ochoty. Często nie doceniamy rzeczy zwyczajnych”.**
Nie będę
oceniać tej książeczki, nie wystawie jej noty, nie przeanalizuje poszczególnych
opowiadań. Nie robię tego, bo mi się nie podobały, tylko dlatego, że każde z
nich zawiera w sobie coś z życia autorów dzielących się z nami swoimi
historiami, życiowymi doświadczeniami, a kim jestem, by umieszczać to w jakiejś
skali, stwierdzać, że jeden tekst jest lepszy od drugiego, a czwarty gorszy od
ósmego. Tutaj nie ma lepszych i gorszych, wszystkie są równe i wartościowe. Niestety
nie napiszę też, co wywnioskowałam z tej lektury, to zbyt osobiste, a ponadto uważam
iż każdy czytelnik odbierze publikację inaczej, według tego co ma w sercu i
umyśle. Już dawna nie wylałam tylu łez
nad żadną książką, co w tym przypadku, śmiałam się i płakałam czytając. Przeżywałam
całą sobą i chociaż wiem, że trzeba walczyć do końca, cieszyć się oraz doceniać
drobne radości, to czasem potrzebuję takiego motywującego mentalnego
(literackiego?) klepnięcia w ramię. W każdym bądź razie, polecam z całego
serca!
oceniać tej książeczki, nie wystawie jej noty, nie przeanalizuje poszczególnych
opowiadań. Nie robię tego, bo mi się nie podobały, tylko dlatego, że każde z
nich zawiera w sobie coś z życia autorów dzielących się z nami swoimi
historiami, życiowymi doświadczeniami, a kim jestem, by umieszczać to w jakiejś
skali, stwierdzać, że jeden tekst jest lepszy od drugiego, a czwarty gorszy od
ósmego. Tutaj nie ma lepszych i gorszych, wszystkie są równe i wartościowe. Niestety
nie napiszę też, co wywnioskowałam z tej lektury, to zbyt osobiste, a ponadto uważam
iż każdy czytelnik odbierze publikację inaczej, według tego co ma w sercu i
umyśle. Już dawna nie wylałam tylu łez
nad żadną książką, co w tym przypadku, śmiałam się i płakałam czytając. Przeżywałam
całą sobą i chociaż wiem, że trzeba walczyć do końca, cieszyć się oraz doceniać
drobne radości, to czasem potrzebuję takiego motywującego mentalnego
(literackiego?) klepnięcia w ramię. W każdym bądź razie, polecam z całego
serca!
„Ciągle
gonimy za domniemanym szczęściem. Tak często nam się wydaje, że gdzieś tam, z
kimś innym po drugiej stronie będzie lepiej, piękniej. A piękne chwile zdarzają
się tu i teraz, przykryte zwykłą codziennością. Wystarczy tylko poświęcić im
trochę czasu. Bardzo często szczęście skrada się za twoimi plecami, by popukać
cię w ramię”.***
gonimy za domniemanym szczęściem. Tak często nam się wydaje, że gdzieś tam, z
kimś innym po drugiej stronie będzie lepiej, piękniej. A piękne chwile zdarzają
się tu i teraz, przykryte zwykłą codziennością. Wystarczy tylko poświęcić im
trochę czasu. Bardzo często szczęście skrada się za twoimi plecami, by popukać
cię w ramię”.***
Lubię
opowieści życiowe, prawdziwe i te mniej prawdziwe też, ale dające mentalnego
kopniaka, zmuszającego do zwolnienia, rozejrzenia się wokół, pozwalające
uzmysłowić sobie, że tak na prawdę nie mamy tragicznej sytuacji i nawet czasami
jest naprawdę bardzo fajnie i tylko my nie potrafimy, a może nie dajemy sobie
szansy tego dostrzec lub zapominamy i po prostu potrzebujemy takiej
przypominajki. „Każdego dnia…” jest jedna z takich publikacji. Ją warto i
trzeba przeczytać, bo wywoła masę przeróżnych emocji i nie wolno zapomnieć, że
dochód z jej sprzedaży jest przeznaczony na szczytny cel. Kupcie, pośmiejcie
się, popłaczcie i wywołajcie uśmiech radości na czyjejś twarzy.
opowieści życiowe, prawdziwe i te mniej prawdziwe też, ale dające mentalnego
kopniaka, zmuszającego do zwolnienia, rozejrzenia się wokół, pozwalające
uzmysłowić sobie, że tak na prawdę nie mamy tragicznej sytuacji i nawet czasami
jest naprawdę bardzo fajnie i tylko my nie potrafimy, a może nie dajemy sobie
szansy tego dostrzec lub zapominamy i po prostu potrzebujemy takiej
przypominajki. „Każdego dnia…” jest jedna z takich publikacji. Ją warto i
trzeba przeczytać, bo wywoła masę przeróżnych emocji i nie wolno zapomnieć, że
dochód z jej sprzedaży jest przeznaczony na szczytny cel. Kupcie, pośmiejcie
się, popłaczcie i wywołajcie uśmiech radości na czyjejś twarzy.
„Zatem na co
czekacie? Na oklaski? Rozejrzyjcie się, jak pięknie jest wokół. No dalej. Do
dzieła. Wystarczy pierwszy mały krok”.****
czekacie? Na oklaski? Rozejrzyjcie się, jak pięknie jest wokół. No dalej. Do
dzieła. Wystarczy pierwszy mały krok”.****
*Praca zbiorowa, „Każdego dnia…”, s. 6
**Tamże., s. 46
***Tamże., s. 51
****Tamże., s. 61
Autor: Marek
Kamiński, Olga Bończyk, Anna Pawłowska-Pojawa, Magdalena Witkiewicz, Marta Fox,
Ewa Foley, Jolanta Radomska, Ewelina Skarżyńska, Przemek Kowalik, Magdalena
Steczkowska, Tomasz Żółtko, Małgorzata Warda, Natalia Karcz, Katarzyna
Michalak, Gabriela Gargas
Kamiński, Olga Bończyk, Anna Pawłowska-Pojawa, Magdalena Witkiewicz, Marta Fox,
Ewa Foley, Jolanta Radomska, Ewelina Skarżyńska, Przemek Kowalik, Magdalena
Steczkowska, Tomasz Żółtko, Małgorzata Warda, Natalia Karcz, Katarzyna
Michalak, Gabriela Gargas
Tytuł: Każdego
dnia…
dnia…
Wydawnictwo:
Salwator
Salwator
Rok wydania:
8 października 2014
8 października 2014
Liczba
stron: 160
stron: 160
*Moim celem
było ominięcie opisania zarysu opowiadań i swoich wrażeń, mam nadzieję, że
zostanie mi to wybaczone. Niemniej nie traktuje tego tekstu jako recenzjii czy
nawet opinii, tylko notatkę z moimi spostrzeżeniami licząc iż zachęcę tym do
sięgnięcia po nią. Sama „Każdego dnia…” dostałam od inicjatorki projektu, z
prośbą o napisanie kilku słów, ale już planuję ją kupić i sprezentować komuś. 😉
było ominięcie opisania zarysu opowiadań i swoich wrażeń, mam nadzieję, że
zostanie mi to wybaczone. Niemniej nie traktuje tego tekstu jako recenzjii czy
nawet opinii, tylko notatkę z moimi spostrzeżeniami licząc iż zachęcę tym do
sięgnięcia po nią. Sama „Każdego dnia…” dostałam od inicjatorki projektu, z
prośbą o napisanie kilku słów, ale już planuję ją kupić i sprezentować komuś. 😉
Niesamowita książka! Jestem nią szczerze zainteresowana.
A ja ją szczerze polecam 😉
Niezwykła publikacja, brak słów aby opisać jej wyjątkowość!
Rzeczywiście brak słów, i tak jak wspominałam, każdy odbierze ją inaczej.
muszę mieć tę publikację, w końcu polecają moje ulubione blogerki 😉
Musisz koniecznie przeczytać, koniecznie 😉
Jeszcze jedną recenzję przeczytam na temat "Każdego dnia…", a obiecuję, że wyrwę sobie nerę. Kurczę, ona musi być moja! I okładka jest przyjemna dla oka 😉
Też uważam, że musi być twoja 😉
Co prawda nie lubię antologii, ale ze względu na Pilipiuka powoli się przełamuję:) Tutaj tematyka jest mi jak najbardziej bliska, dlatego z chęcią przyjrzę się temu bliżej:)
Polecam, też nie przepadam za opowiadaniami, ale czasem potrafią chwycić za serce. Te właśnie to robią.
Brzmi bardzo zachęcająco, szczególnie, że ostatnio potrzebuje czegoś w tym klimacie. Będę szukać 🙂
Zachęcam do szukania, zapewniam, że się spodobają 😉
Dopisuję tę pozycję do listy zakupów-koniecznie!
Pozdrawiam serdecznie
Cieszę się i życzę niezapomnianych chwil z książką.
Na pewno przeczytam. Dzisiaj przechodziłam obok księgarni i co? Nawet sobie o niej nie przypomniałam, taka zabiegana jestem.
Oj czasem tak bywa, ale życzę miłego czytania i więcej wolnego czasu 😉
Świetny projekt!! Warto kupić dla samego przekazania pieniędzy na cele charytatywne 🙂
Dokładnie tak, ale i dla treści warto, bo nie da się jej nie przeżywać. 😉
Mentalny kopniak wskazany 🙂
Czasem nawet bardzo 😉
Tak. Nie powinniśmy nigdy tracić nadziei.
Dokładnie 😉
Inne książki można wypożyczyć z biblioteki, tę każdy powinien mieć 🙂
Też tak uważam, obowiązkowa książka u każdego w domu 😉
Ten ostatni cytat mnie zmotywował! 🙂
I oto chodzi! 😉
O ile szczerze nie lubię antologii, ponieważ nigdy nie umiem zżyć się z bohaterami i wkręcić w akcję, to myślę, że akurat ta publikacja, zaskarbiłaby sobie moją sympatię. Już sam fakt, że ten dochód idzie na szczytny cel, każe mi zastanowić się, czy komuś nie podarować takiego cuda. 🙂
Pozdrawiam!
Sherry
Spodoba Ci się, obiecuję 😉 Z tych tekstów emocje wręcz się wylewają. Na prawdę warto przeczytać. Albo komuś podarować 😉