Doprowadzona do obłędu… („Ślubna suknia” – Pierre Lemaitre)

            „I wtedy na
moment wpadł w panikę. Nie chciał, żeby umarła. „Nie w taki sposób…”, pomyślał.
Nie chciał, żeby mu się wymknęła. Sophie chciała mu ukraść swoją śmierć. Sama
wybrała gdzie, kiedy i jak. Ta samowola wydawała mu się całkowitą negacją
wszystkich jego poczynań, to samobójstwo – obraża jego inteligencje. Jeśli
Sophie w taki sposób umrze, Franz nigdy już nie zdoła pomścić śmierci swojej
matki.”*
            Wiedziesz spokojne i ustabilizowane życie. Jesteś
szczęśliwa i niczego ci nie brak. Jesteś pewna, że tak już pozostanie i gdy
zaczyna się dziać coś dziwnego wpadasz w popłoch. Chce ci się cały czas spać,
czujesz otępienie, giną ci rzeczy lub leżą w innym miejscu niż powinny.
Oszalałaś? A może… A może ktoś chce byś tak myślała?
            Sophie
to kobieta, która wiedzie uporządkowane życie – dom, mąż, praca – nic więcej do
szczęścia jej nie trzeba. Cały ten porządek zaczyna coś burzyć. Kobieta zaczyna
zapominać o pewnych sprawach, gubić rzeczy i dziwnie się zachowywać. My
poznajemy ją w momencie gdy jest opiekunką sześcioletniego chłopca, którego
nagle znajduje martwego w jego sypialni. Ktoś go udusił jej sznurówką od buta.
Spanikowana ucieka pewna, że to ona zrobiła, że znowu taje się szalona. Od tej
chwili ciągle ucieka, przed policją i samą sobą. Z czasem wpada na szalony
pomysł i gdy udaje jej się go zrealizować, gdy już myśli, że wszystko może się
jakoś ułożyć to wraca. Znowu czuje się otępiona, nawiedzają ją osoby z
przeszłości. Czemu akurat ona?
            Nie podobała
mi się ona na początku. Nie mogłam się niej skupić, wydawała mi się taka bez
ładu i składu. Miałam wrażenie, że autor do końca sam nie wiedział jak to
wszystko ma wyglądać i się gubił. Dopiero później dotarło do mnie, że w ten
sposób ukazuje nam osobę, która być może jest szalona. Przyznaje, że takiej
książki to ja jeszcze nie czytałam. Historię poznajemy z dwóch punktów
widzenia. Sophie i Franz opisują nam wszystko i ujawniają swoje emocje. Jak
pierwszy rozdział mnie zbytnio nie wciągnął tak resztę pochłonęłam bardzo
szybko. Szczególnie zafascynowały mnie rozdziały, gdzie Franz był narratorem.
Nie mogłam wyjść z szoku jak można być tak przebiegłym, wyrachowanym i
bezwzględnym. Zdumiewające jest to jak człowiek  pragnący zemsty może zatruć komuś życie nie
zwracając na siebie uwagi, jest jak cień.
            W
tej książce niczego nie można być pewnym. Zdarzenia następują po sobie w
mgnieniu oka, a wszystkie nasze domysły padają jak domek z kart, bo okazuje
się, że prawda jest inna iż nam się wydaje. I tak jest co chwilę, przez co po
jakimś czasie już sami nie wiem jak to naprawdę jest. Gubimy się w tym
wszystkim. Gdzieś w połowie niby wiemy kto i po co niszczy życie Sophie, ale
tak naprawdę to dopiero cząstka tego wszystkiego. Akcja toczy się szybko i jest
nieprzewidywalna. Cenię sobie takie elementy niepewności gdy nie można
przewidzieć co będzie dalej. Bohaterowie intrygują i wprowadzają zamęt. Zakończenie
jak i cała książka szokuje i wstrząsa. Jedno zdarzenie zapoczątkowało ciąg
innych, które zniszczyło wiele po drodze i zmieniło oraz zabrało życie wielu
osobą. Tutaj nie ma granic.
            „Ślubna
suknia” to thriller, który porusza i wstrząsa. Niesamowity klimat jaki tworzy Pierre
Lemaitre jest pełen grozy i niedomówień. Obok tej książki nie można przejść
obojętnie. Niesie ze sobą ładunek emocji, których nie sposób opisać. Polecam. 
 Baza recenzji Syndykatu ZwB
*str. 212
Autor: Pierre
Lemaitre
Tytuł: Ślubna
suknia
Wydawnictwo: Muza
Rok wydania: marzec 2012

Liczba
stron:
280

Ten post ma 6 komentarzy

  1. alice

    Zaintrygowałaś mnie,a w okładce się zakochałam. Lubię takie książki, więc z pewnością po nią sięgnę.
    Pozdrawiam 🙂

  2. Gosia B

    Absolutnie rewelacyjna książka.Masz rację,klimat jest niesamowity i akcja całkowicie nieprzewidywalna.Dla mnie cudo:)

  3. Miłośniczka Książek

    nie wiem, czy poprzedni komentarz się przyjął, bo rozwaliło mi neta na moment, więc napiszę w razie czego ponownie:

    no, no, no 🙂 czuję się zaintrygowana 🙂

  4. Magda

    jak dobrze, że książkę mam już w swoich zbiorach, pozostaje zabrać się za czytanie 🙂

  5. Tirindeth

    Już sama okładka jest niezwykła, więc chociażby dla niej sięgnę po tę książkę, a skoro w dodatku porusza i wstrząsa odbiorcą, to tym bardziej nie odmówię 😉

  6. Anonimowy

    Brzmi faktycznie ciekawie 🙂 Niestety nie wiem czy znajdę czas na tę książkę, bo ostatnio ledwo się wyrabiam.

Dodaj komentarz