Z Martą Fox spotkałam się przy okazji czytania „Kaśki Podrywaczki”. Było to parę lat temu, ale pamiętam, że mimo wszystko mi się podobała więc spróbowałam i z tą książką. Jest mała objętościowo i łatwo się czyta więc starczyło mi parę godzin i książkę przeczytałam.
„Iza Buntowniczka” jest pisana przez tytułową Izę. Jest to siedemnastoletnia dziewczyna, która czuje, że zaczyna się gubić w swoim świecie. Jej mama dąży wszystkimi celami do tego by dziewczyna ostała modelką, Iza mieszka na zmianę u mamy i taty- co tydzień gdzie indziej. W szkole dopiero zaczyna mieć przyjaciół i to dzięki tajemniczemu Borysowi. Na dodatek zaczyna się źle czuć co wg nie martwi jej mamy, która tylko marzy by córka osiągnęła to czego ona nie osiągnęła. A co w tym wszystkim robi koszatniczka? O tym przekonajcie się już sami 😉
Książka jest napisana językiem prostym. Tematy, które są w niej poruszane są trudne: brak akceptacji, chore dążenie matki do tego by córka została modelką, brak stałego miejsca zamieszkania. To wszystko naraz spadło na biedną Izę i nic dziwnego, że dziewczyna żyła w ciągłym stresie. Początkowo sama chciała być modelką lecz po jakimś czasie stwierdziła, że to nie to. Irytowała mnie matka Izy. Nic się nie liczyło tylko zwycięstwo w konkursie. A gdzie potrzeby Izy, a gdzie dbanie o dobro córki? Jak własna matka może doprowadzić córkę do anemii?! Dobrze, że ma ojca, który bardziej patrzy na to co potrzebuje Iza. Mimo tego, że książka jest przeznaczona dla młodszych czytelników dorosły też może ją przeczytać ponieważ można się sporo nauczyć. Napisane prostym, a mogę i powiedzieć luzackim językiem zwierzenia nastoletniej zagubionej dziewczyny, które pokazują, że czasem musi dojść do tragedii by zrozumieć czego się chce i o to zawalczyć.
Za książkę dziękuję wydawnictwu Akapit Press oraz portalowi Sztukateria!
Autor: Marta Fox
Tytuł: Iza Buntowniczka
Wydawnictwo: Akapit Press
Rok wydania: kwiecień 2011
Liczba stron: 132
Raczej nie przeczytam, dostałam kiedyś "Kaśkę podrywaczkę" w prezencie, ale nie zaciekawiła mnie. Na razie więc nie mam ochoty na spotkania z tą autorką. Pozdrawiam 🙂
To okresy nastolatek, gdzie przechodzą tego rodzaju bunty, a ja raczej się nie piszę.
O Marcie Fox wiele słyszałam ale – wstyd się przyznać – nie miałam z nią jeszcze do czynienia
Dla nastolatki (np. mojej najmłodszej siostry) może się spodobać:). Pozdrawiam!!
Ja też nie słyszałam o Magdzie Fox, wielki wstyd. Muszę to zmienić i zapoznać się z tą książką.
kiedyś Martę Fox się dużo się czytało. może nadarzy się okazja żeby na chwile do niej wrócić.
znam ksiazki Marty Fox ale przyznam,że tej pozycji nie czytałam.Musze to nadrobić.
Co do'Żony mormona'-nie każdy lubi tego typu literature.Nie ma co sie zmuszać.Przyznam,że sama z siebie pewnie bym po nia nie siegneła.ALe swojego czasu w Świecie ksiażek była i ciekawej promocji-w zestawie z 2 innymi ksiazkami ,które chciałam przeczytać.:P
Ja pierwszy raz spotkałam się z tą autorką czytając Paulinę.doc, było to dawno temu, i jako nastolatce mi się podobała 🙂
Moja siostrzenica czytała. Ja raczej się nie zdecyduję. Nie ten wiek i chyba płeć też nie ta:)
Raczej nie skorzystam.
Czytałam kilka książek Marty Fox, między innymi Paulinę.doc i Magdę.doc – kiedyś mi się podobała, teraz już chyba z tej autorki wyrosłam 🙂