Pierwszy raz zetknęłam się z rosyjską literaturą i pisarzem M. Bułhakowem i przyznaje, że nie żałuję. Jeszcze takiej książki nie czytałam. Gdy zaczęłam „Psie serce” byłam w lekkim szoku. No bo jak to? Pies narratorem? W trakcie wgłębiania się w książkę poznaje losy Szarika.
Biedny, zagłodzony i bezpański. Gdy zostaje poparzony wrzątkiem przez kucharza ze stołówki i obawia się ran. Bo czym je wyleczy? Latem to co innego- pójdzie na łąkę i wyleczy się ziołami. Gdy tak dumał nad swoim losem zauważył wielmożnego Pana. Co dziwniejsze ten człowiek podszedł do niego i dał mu kawał kiełbasy… A potem zawołał by iść za nim.
Tak o to Szarik zyskuje dom. Opatrują mu poparzenie, karmią, a nawet kupują obrożę. Można by było rzec, że trafił do nieba na ziemi. Jednak jak bardzo się mylimy. Owy Pan to Preobrażeński – szalony naukowiec. Gdy tylko może zamyka się w gabinecie i…
„Ręce bóstwa obnażone po łokcie, w rudych gumowych rękawicach, śliskie, obłe palce, grzebały, gmerały w zwojach. Od czasu do czasu bóstwo uzbrajało się w malutki błyszczący nożyk i ostrożnie przecinało żółte, sprężyste mózgi.” *
Pewnego dnia Szarik od rana miał dziwne przeczucie. Niby wszystko było tak samo, a jednak… Gdy nadchodzi pora obiadu zaczyna się niespodziewane zamieszanie, Filip Filipowicz dostaje telefon po którym się bardzo ożywia. Po chwili do mieszkania wchodzi asystent z cuchnącą walizką i udaje się do laboratorium. Szarik zostaje zamknięty w łazience bez jedzenia. Po jakimś czasie przychodzi Zina (gospodyni) i zaciąga psa do laboratorium.
Szarik zostaje uśpiony, a Preobrażeński zaczyna operację. Przeszczepia psu ludzkie jądra wraz z nasieniowodami i przysadkę mózgową, bo to właśnie ona odpowiada za charakter i osobowość człowieka. Filip Filipowicz myślał, że pies zdechnie. Lecz jakie ogarnęło go zdziwienie gdy pies przeżył operacje. Po paru dniach odpada mu ogon, sierść, zaczyna mówić. Daje sobie na imię Poligraf Poilgrafowicz.
Bułhakow pokazuje nam, że nie powinniśmy bawić się w cudotwórców. Wszystko może się obrócić przeciw pomysłodawcy. Aby się przekonać trzeba przeczytać. Książka mnie bardzo poruszyła.
* str 30
Tytuł: Psie serce
Autor: Michaił Bułhakow
Data wydania: 2000
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Liczba stron: 104
Interesujące:) Szalony naukowiec i pies, który zostaje zmieniony w człowieka:) Utwierdzasz mnie w przekonaniu, iż rosyjska wyobraźnia nie ma granic:) Intrygujące, skuszę sie 🙂
Jakiś czas temu bardzo chciałam ją przeczytać… Cieszę się, że mi o niej przypomniałaś i już zapisuję na listę. Pozdrawiam 🙂
A do tego jeszcze mamy w tej książce zawoalowaną krytykę komunizmu (Poligraf Poligrafowicz to taki człowiek sowiecki z krwi i kości, a tu jeszcze Bułhakow sugeruje mu pochodzenie od zwierzęcia).
Bardzo mi się podobało:).
"Psie serce" jest oczywiście fenomenalne, ale moją uwagę w twojej notce przykuło co innego. Mianowicie – jak to po raz pierwszy zetknęłaś się z Bułhakowem i literaturą rosyjską w ogóle? Według profilu masz 23 lata, a więc przypuszczalnie po maturze… A więc po "Mistrzu i Małgorzacie" i "Zbrodni i karze" jako absolutne minimum…
Niedawno miałam do zaliczenia Mistrza i Małgorzatę, wbrew opinii większości osób, nie zachwyciło mnie TAK bardzo, jak się tego spodziewałam po opiniach innych osób… Jednak czytając o tej książce, mam ochotę teraz po nią sięgnąć 🙂
ciekawa recenzja, książki jeszcze nie czytałam, ale od teraz będzie na liście do "zaliczenia"
@ Molly- fakt, rosyjscy pisarze mają wyobraźnię 😉
@ kasandra_85- no widzisz jak się złożyło 😉
@ Złośnica- a no pierwsze, bo nasza polonistka chyba nie uważała, że jest nam to potrzebne 😉
@ Julia, Aba- polecam bo warto 😉
Uwielbiam Bułhakowa, ale przyznam szczerze, że okładka mi się nie podoba;P Na szczęście nie okładka czyni dobrą ksiażkę, więc koniecznie po nią sięgnę;)
brzmi ciekawie, muszę się za nią rozejrzeć 🙂
Powiem Ci, że po Twojej recenzji coś mnie przyciąga do przeczytania tej książki ale i odpycha …
@ Scathach- jeszcze jest w innej oprawie ta książka. Może Ty trafisz na tą inną 🙂
@ Kinga- szczerze polecam 😉
@AgnieszkaMD- miałam te same odczucia co Ty na początku 🙂 jednak nie żałuje,że przeczytałam 😉
Ale rozbudziłaś moją ciekawość, sama z siebie pewnie bym nie zwróciła uwagi na tę książkę 🙂
@ Maya- mnie zaintrygował tytuł 😉 Potem opis no i sama książka 😉
Złośnico, Zbrodnia i kara to nie Bułhakow, tylko Dostojewski.
nie wiem, czy podobała bym tej książce, on potrafi bardzo obrazowo takie rzeczy przedstawiać